Rozwojowi co prawda nie ma końca, ale trzeba umieć powiedzieć sobie: już wystarczy – powiedział nam Sławomir Nawrocki, który wspólnie z żoną Agnieszką od 5 lat pracuje w nowoczesnej i w pełni zasiedlonej – przez 150 krów dojnych – oborze. I chociaż dziś hodowcy nie planują zwiększania pogłowia, to usytuowanie dojarni, która znajduje się na zewnątrz obiektu, w połowie długości jednej ze ścian podłużnych, umożliwia w przyszłości „obsługę”, drugiej obory. To potwierdza, że młodzi gospodarze nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.