Tak śpiewał swego czasu Wojciech Gąsowski o pięknych krajobrazach otaczających Solinę i Zalew Soliński. Bieszczady słyną ze swej urody nie tylko dzięki tej piosence, lecz również wielu ciekawostkom przyrodniczym i niezaprzeczalnej dzikości. Gdzie ludzkość nie dokonała jeszcze przemian.