StoryEditorWiadomości rolnicze

"Pokaz bufonady i szyderstw". AgroUnia po rozmowach z ministrem rolnictwa nie wyklucza protestów

28.12.2021., 17:12h
– Minister rolnictwa zafundował nam pokaz bufonady i szyderstw – tak dzisiejsze spotkanie z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem ocenili działacze AgroUnii. O czym rozmawiali? Czego się domagali? Co ich tak rozzłościło?

Dziś w ministerstwie rolnictwa odbyło się spotkanie przedstawicieli AgroUnii z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem. Rozmowy dotyczyły trudnej sytuacji na wsi związanej m.in. z wysokimi cenami nawozów, niską opłacalnością trzody chlewnej i niedziałającą restrukturyzacją zadłużonych gospodarstw. Poruszono także temat wprowadzenia zmian w sposobie funkcjonowania związków zawodowych. Niestety, przedstawiciele rolników wyszli ze spotkania zawiedzeni. 

AgroUnia: minister rolnictwa nie przedstawił żadnych rozwiązań

- Minister nie przedstawił żadnych konkretnych rozwiązań na problemy, które zgłaszamy od lat. Te dzisiejsze rozmowy to był pokaz bufonady i szyderstw – ocenili działacze AgroUnii.

Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii wyjaśnił, że minister Kowalczyk nie widzi potrzeby weryfikowania i wprowadzania zmian w działalności związków zawodowych. 

- W ogóle nie chciał rozmawiać o tym, jak mają działać związki zawodowe. Nie obchodzi go sprawdzanie, ile tych związków jest, kto gdzie należy i czy płacą składki. Minister nie widzi też problemu w tym, że marże w sklepach są bardzo wysokie. Nie przedstawił na to żadnego rozwiązania. Jedyne co potrafi, to obiecywać, że przygotowywane będą odpowiednie projekty ustaw – powiedział Kołodziejczak.

Zaznaczył, że AgroUnia zgłosiła postulat dotyczący zwiększenia konkurencyjności w zakresie sprzedaży produktów detalicznych w miastach.

- Chodzi nam o to, by ludzie mogli kupować żywność w niższych cenach. Minister Kowalczyk wyśmiał jednak ten pomysł, drwiąc, że rolnicy chcą drożej sprzedawać, a jednocześnie w mieście ma być taniej. Dla mnie to już była przesada – powiedział Kołodziejczak.

AgroUnia chce powołania rzecznika polskich gospodarstw rodzinnych

AgroUnia przedstawiła ministrowi Kowalczykowi także postulat powołania rzecznika polskich gospodarstw rodzinnych, który zgłaszałby pomysły mające poprawić sytuację rolników. 

- Niestety, minister stwierdził, że takiego rzecznika nie potrzebuje, bo sam wszystko doskonale wie – wyjaśnił lider AgroUnii.  

Pawlik: minister rolnictwa jest odcięty od rzeczywistości ws. cen nawozów

Ważną dla wszystkich rolników kwestią poruszoną na spotkaniu były oczywiście ceny nawozów, które tuż przed Świętami Bożego Narodzenia drastycznie poszły w górę. Saletra kosztuje w tej chwili 4500 zł, mocznik ponad 5 tys. zł. Na domiar złego ciężko je teraz kupić, bo ich podaż na rynku jest mocno ograniczona. 

- Minister rolnictwa powiedział nam, że mamy sobie nawozy kupować w spółkach skarbu państwa, bo jest taniej. Jak taniej? To nieprawda! Zasugerował też, że powinniśmy na spółkę z innymi rolnikami kupować większe ilości nawozów, np. tira, wtedy cena będzie niższa. To pokazuje, jak bardzo minister jest odcięty od rzeczywistości polskiej wsi – ocenił Filip Pawlik, koordynator AgroUnii w Środzie Wielkopolskiej. 

Kołodziejczak: żywność z importu udaje polską, a minister tego nie widzi

Przedstawiciele rolników poruszyli także temat importowanej żywności, sprzedawanej w Polsce jako krajowa. Według Kołodziejczaka, wicepremier uznał, że taki problem w ogóle nie występuje. 

- Kazał nam zgłaszać nieprawidłowości do odpowiednich służb, jeśli je wykryjemy – zaznaczył Kołodziejczak. 

Na jaką pomoc mogą liczyć hodowcy świń?

Kolejnym tematem poruszonym przez działaczy AgroUnii była fatalna sytuacja polskich hodowców trzody chlewnej. Ceny skupu są bardzo niskie i zupełnie nie pokrywają rosnących stale kosztów produkcji. Dodatkowo branżę pogrąża rozprzestrzeniający się wirus ASF, z którym rząd nie potrafi sobie od 7 lat poradzić. 

- Hodowcy dostaną figę z makiem. Ja po dzisiejszym spotkaniu wiem, że nikt w ministerstwie nie ma pomysłu, by uratować polską hodowlę. Obiecanego 1000 zł do każdej lochy nikt z nas nie dostanie, ewentualnie duże korporacje. Przecież w tym zakresie nie ma jeszcze żadnych rozporządzeń! – oburzał się Michał Koszarek, producent trzody i działacz AgroUnii z pow. wrzesińskiego. 

Zaznaczył, że do ministerstwa rolnictwa przyjechał ostatni raz, by rozmawiać pokojowo „z tymi bufonami”.

Restrukturyzacja rolników nie działa

Działacze AgroUnii zwrócili także uwagę, że przepisy o restrukturyzacji zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwa rolne w praktyce nie działają. Cały proces oddłużania przez KOWR proces jest długotrwały i pracochłonny. Stąd niewielu rolników korzysta z tego mechanizmu.  

- Tylko 465 rolników bierze udział w restrukturyzacji prowadzonej przez KOWR. A minister stwierdził, że nie widzi w tym problemu. Wyjaśnił, że jest przygotowywana jakaś inna ustawa, która pozwoli rolnikom na szybsze oddłużenie. Ale to znów tylko obietnica. Nie ma konkretnych zapisów, ani konkretnych propozycji – mówił Kołodziejczak. 

Możliwe protesty po nowym roku

Lider AgroUnii zaznaczył, że po nowym roku nie wyklucza podjęcia akcji protestacyjnej.

 - Jeśli chcemy zmian, nie mamy wyjścia, musimy powędrować na ulice – ocenił Kołodziejczak.  

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 15:52