StoryEditorWiadomości rolnicze

Rolnicy alarmują, że kontrola zboża z Ukrainy to fikcja. „TIR sprawdzany w 3 minuty”

01.02.2023., 18:02h
Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej alarmuje, że kontrola zboża z Ukrainy na granicy de facto nie istnieje. – Dochodzi do takich absurdów, że służby wpuściły 24 wagony z kukurydzą, ale jej jakość była tak fatalna, że nawet kontrahent nie chciał jej odebrać – zaznacza Gustaw Jędrejek. Co o kontroli na granicy mówią inspekcje? 

Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapewnia, że zboże z Ukrainy, które do nas wjeżdża jest ewidencjonowane i poddawane surowej kontroli. Wyjaśnia, że od nowego roku kontrole te zostały wzmocnione, by nie napływało tzw. zboże techniczne. Zakupiony został także dodatkowy sprzęt – chromatografy, badające pozostałości pestycydów.

Rolnicy: inspektor patrzy, czy nie ma robaka i puszcza zboże w Polskę

Tymczasem rolnicy alarmują nas, że nie jest to prawdą, a kontrole zbóż na granicy z Ukrainą są fikcyjne, bo przeprowadzane bardzo pobieżnie.

– To ciężko nawet nazwać kontrolą. Jak wjeżdża ciężarówka z paszówką, inspektor GIW podchodzi, patrzy czy nie ma robaka w ziarnie, wącha, czy nie śmierdzi grzybem i po prostu puszcza je w Polskę. To skandal, bo minister Kowalczyk chodzi po telewizjach i opowiada, że kontrola jest, a w praktyce jej nie ma. Najgorszy syf wjeżdża do naszego kraju, a rząd bezradnie przygląda się tej patologii – mówi nam jeden z rolników mieszkających przy granicy z Ukrainą.

Dodaje, że inspekcje odpowiedzialne za te kontrole mają zbyt mało personelu, by faktycznie skontrolować tysiące ciężarówek, które do nas wjeżdżają z Ukrainy.

– Gdyby inspektorzy mieli badać szczegółowo, czy są myktoksyny albo pozostałości substancji aktywnych zakazanych w UE to taka ciężarówka musiałaby stać ze trzy dni na granicy. A tymczasem kontrola trwa trzy, cztery minuty i następny. Ja się tym inspektorom nawet nie dziwię. Rzucili ich na taki odpowiedzialny odcinek bez żadnego zaplecza kadrowego, to co oni mają zrobić? Doprowadzić do zatoru na granicy? – denerwuje się rolnik.

Prezes LIR: nie ma kontroli zboża na granicy z Ukrainą 

Również Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej podczas „Debaty na temat aktualnej sytuacji w polskim rolnictwie w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainę” alarmował, że do Polski wjeżdża ziarno bardzo złej jakości. Dopuszcza się także nieuczciwe praktyki mieszania zboża w celu ukrycia jego słabych parametrów.

– Byłem na granicy ze służbami Wojewody Lubelskiego. Trudno nazwać kontrolą to, co tam zobaczyłem. De facto nie ma żadnej kontroli. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, takich jak na jednym z przejść granicznych. Tam na początku stycznia wjechały 24 wagony z kukurydza paszową. Weterynaria to ziarno przepuściła, ale kontrahent nie chciał go odebrać, bo było fatalnej jakości: zielone i kompletnie nie nadawało się do przerobu. Zawiadomiłem więc mailowo wojewodę, podpisując się pod tą informacją, że w nocy będzie przeładowana ta niechciana kukurydza i zmieszana z naszą kukurydzą albo z suchą kukurydzą ukraińską, po czym wjedzie do naszego kraju. I niestety tak się stało, została wymieszana. Nikt nie zareagował na moje powiadomienie. Ta sytuacja świadczy o tym, że nie ma bezpieczeństwa żywnościowego na granicy Unii Europejskiej – alarmował Gustaw Jędrejek.

Wypowiedź prezesa LIR zaczyna się od 3:51:06

"Zostałem poinformowany, że zboże techniczne to zboże dobrej jakości"

Jąderek poinformował też, że w ubiegłym roku wielokrotnie zawiadamiał ministra Henryka Kowalczyka o wprowadzaniu zboża technicznego do Polski, które miało być przeznaczone na cele przemysłowe, a w rzeczywistości trafiało do wytwórni pasz.

– W odpowiedzi zostałem poinformowany, że to jest zboże dobrej jakości i nie mam co się martwić. A potem okazało się, że jest inaczej, że jest to ziarno o bardzo słabych parametrach – mówił Jędrejek.

Przypomnimy - zboże techniczne zaczęło masowo napływać do Polski jesienią 2022 roku. W grudniu, po protestach rolników, minister rolnictwa zlikwidował tę kategorię. Twierdzi, że obecnie takie ziarno nie wjeżdża do Polski. 

– Obecnie wszystkie przesyłki zboża deklarowanego jako techniczne są kierowane do granicznej kontroli zarówno weterynaryjnej, jak i sanitarnej oraz fitosanitarnej. Badano skalę przywozu tego zboża przed zaostrzeniem kontroli zboża technicznego i wynika z niej, że w przypadku pszenicy było to do 10 proc. ogólnego przywozu, a w przypadku kukurydzy 2 proc. – wyjaśnia Henryk Kowalczyk.

Czy pasze z ukraińskiego zboża mogą zaszkodzić branży mięsnej i mlecznej?

Niestety, patologia przy kontroli wjeżdżającego zboża może się odbić źle także na branży mięsnej i mlecznej. Wiadomo, i przyznaje to sam minister rolnictwa, że firmy paszowe skupiły w tym sezonie ogromne ilości zbóż, kukurydzy i śrut z Ukrainy. Surowiec ten wykorzystają do produkcji pasz, które potem zje nasz drób czy bydło.

– Jesteśmy potentatem w produkcji drobiu. Produkujemy też ogromne ilości mleka na eksport. I jeśli okaże się, że my do produkcji pasz używamy słabej jakości zboża, to nikt nie kupi naszej żywności albo kupi ją za pół ceny. Panie ministrze, co wtedy powie pan rolnikom? Że ceny spadły? To jest naprawdę ogromny problem i trzeba o nim rozmawiać. Musimy w porę zapobiec tragedii – przekonywał Jędrejek.

Kto kontroluje zboże z Ukrainy?

Obecnie z Ukrainy do Polski napływają trzy rodzaje zbóż - nasienne kontrolowane przez PIORiN, paszowe kontrolowane przez weterynarię i konsumpcyjne kontrolowane przez IJHARS. Ziarno bada też Sanepid.

Zwróciliśmy się więc do każdej z tych inspekcji o szczegółowe wyjaśnienie jak wygląda kontrola zboża konsumpcyjnego i paszowego z Ukrainy na granicy? Ilu inspektorów w ilu przejściach granicznych kontroluje przesyłki? Co dokładnie jest kontrolowane? Jak dokładnie wygląda badanie? Czy badane są poziomy mykotoksyn? Ile minut zajmuje badanie ładunku z jednej ciężarówki? Czy badane są też pozostałości pestycydów? Czy badana jest każda partia zboża, czy wybiórczo co któryś samochód?

Odpowiedzi doczekaliśmy się tylko z IJHARS. Inspekcja weterynaryjna, Sanepid i PIORiN jeszcze nie przysłały wyjaśnień.

Ilu inspektorów IJHARS kontroluje na granicy zboże z Ukrainy?

Jeśli więc chodzi o IJHARS, okazuje się, że Inspekcja nie posiada w strukturze oddzielnie wyodrębnionych Granicznych Inspektorów, dlatego kontrole importowanych artykułów rolno-spożywczych realizują pracownicy WIJHARS, którzy prowadzą również kontrole na rynku krajowym.

W zależności od ilości zgłoszeń do kontroli i dostaw w przypadku zbóż importowanych z Ukrainy kontrole na wschodniej granicy Polski realizują pracownicy:

  • wojewódzkiego inspektoratu JHARS w Lublinie w: Dorohusku (przejście kolejowe i drogowe) – 2 inspektorów w dzień oraz 1 w nocy, w Hrubieszowie (przejście kolejowe) – od 1 do 2 inspektorów w dzień oraz w nocy (inspektor jest dostępny w zależności od potrzeb jeśli są dostawy), Hrebenne (przejście drogowe) – od 2 do 4 inspektorów w dzień oraz od 2 do 3 w nocy,
  • wojewódzkiego inspektoratu JHARS w Rzeszowie w: Korczowej (przejście drogowe) – od 2 do 3 inspektorów w dzień oraz 1 w nocy, a także w Medyce (przejście kolejowe) inspektor jest dostępny pod telefonem, kontrole są realizowane sporadycznie.

Jak wygląda kontrola jakości handlowej zbóż z Ukrainy?

IJHARS wyjaśnia, że pod pojęciem jakości handlowej należy rozumieć cechy artykułu rolno-spożywczego dotyczące jego właściwości organoleptycznych, fizykochemicznych i mikrobiologicznych w zakresie technologii produkcji, wielkości lub masy oraz wymagania wynikające ze sposobu produkcji, opakowania, prezentacji i oznakowania.

Kontrole IJHARS nie dotyczą wymagań zdrowotnych, sanitarnych, weterynaryjnych i fitosanitarnych. W związku z tym IJHARS nie posiada uprawnień do badania parametrów zdrowotnych i fitosanitarnych, np. oznaczania pozostałości środków ochrony roślin i metali ciężkich oraz zawartości mykotoksyn w żywności - wyjaśnia Izabela Zdrojewska, rzecznik IJHARS.

W przypadku zbóż nie ma określonych szczegółowych wymagań co do ich jakości handlowej zarówno na poziomie krajowym jak i unijnym. Dlatego IJHARS jakość handlową importowanych zbóż na granicy bada wyłącznie na zgodność z deklaracją producenta.

Jaki jest zakres kontroli IJHARS na granicy?

Graniczna kontrola jakości handlowej żywności przywożonej z krajów trzecich obejmuje co najmniej jedną z czynności:

  • sprawdzenie dokumentów umożliwiających identyfikację danego artykułu rolno-spożywczego oraz innych dokumentów świadczących o jego jakości handlowej np. atestów jakościowych, wyników badań laboratoryjnych,
  • sprawdzenie oznakowania oraz warunków przechowywania i transportu,
  • oględziny (ogólna ocena partii przez inspektora w zakresie cech organoleptycznych),
  • pobranie próbek i wykonywanie badań.

O zakresie i trybie kontroli decyduje inspektor. W przypadku, gdy po przeprowadzeniu oględzin zachodzi podejrzenie co do niewłaściwej jakości  handlowej inspektor z danej partii pobiera próbki w celu wykonania dalszych badań laboratoryjnych na zgodność z deklaracją (np. atestem jakościowym, specyfikacją, umową). Zatem zakres badań laboratoryjnych w zakresie jakości handlowej wykonywanych w próbkach zbóż uzależniony jest od deklaracji producenta. Natomiast czas trwania kontroli uzależniony jest od jej zakresu.

W zależności od zakresu deklaracji producenta i gatunku zboża przeprowadzana jest ocena organoleptyczna oraz dodatkowo wykonywane są najczęściej następujące oznaczenia np. wilgotność, zawartość zanieczyszczeń, obecność szkodników zbożowych i ich pozostałości.

Dokumentem kończącym kontrolę jakości handlowej m.in. zboża jest  „Protokół kontroli jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych przywożonych z zagranicy”. To właśnie na podstawie tego dokumentu zboże może zostać dopuszczone do obrotu.

Zakres kontroli i sposób jej przeprowadzania przez pozostałe inspekcje przedstawimy na łamach portalu, jak tylko je otrzymamy.

Kamila Szałaj, fot. Łukasz Siara, przeładunek zboża w Dorohusku

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 12:41