StoryEditorPolska

Spłonęła stodoła, maszyny rolnicze i stogi. Straty rolników wyniosły 250 tys. złotych

30.03.2018., 19:03h
Funkcjonariusze z KPP Sieradz zatrzymali 30-latka, który miał dokonać  ostatnio co najmniej 4 podpaleń w kilku gospodarstwach. Rolnicy wycenili swoje szkody na łączną kwotę ok. 250 tys. złotych. Podpalaczowi grozi kara 5 lat więzienia. 

We wtorek, 27 marca 2018 r. policjanci z komendy w Sieradzu (woj. łódzkie) zatrzymali 30-letniego mieszkańca gminy Złoczew, który został wytypowany jako osoba odpowiedzialna za ostatnie pożary w gospodarstwach rolnych w gminie Złoczew, głównie we wsi Potok czy Nowa Wieś.

Podpalacz podłożył ogień pod stodołę i stogi słomy

Do pożarów dochodziło od 14 marca, najpierw we wsi Potok, a następnie w Nowej Wsi.  Najpierw spłonęły stogi za balotami słomy. W dwa dni później spłonął kolejny stóg słomy. Natomiast 23 marca zostały podpalone zabudowania gospodarcze jednego z gospodarstw rolnych.

Według  informacji Radia Łódź, straty poszkodowanych rolników wyniosły łącznie około 250 tys. złotych.

Policjanci zatrzymali podpalacza m.in. dzięki pomocy mieszkańców gminy

Podpalacza zatrzymano dzięki pracy kryminalnych z KPP w Sieradzu i policjantów ze Złoczewa. Mundurowym pomogli także sami mieszkańcy gminy. To właśnie m.in. dzięki informacjom uzyskanym podczas debaty społecznej z mieszkańcami i lokalnymi urzędnikami, kryminalni mogli wytypować mężczyznę odpowiedzialnego za podpalenia.

30-latka zatrzymano 27 marca 2018, a 28 został przesłuchany. Policja przeprowadziła z jego udziałem wizję lokalną na pogorzelisku.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że 30-latek przyznał się do popełnienia tych przestępstw.

Sprawcy za zniszczenie dobytku rolników grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

 Policja ujęła podpalacza, który podłożył ogień pod stodołę, maszyny rolnicze i stogi pod Sieradzem.

Strażacy-ochotnicy ratowali gospodarstwa i byli oskarżani o podkładanie ognia

Przy okazji tej sprawy, niektóre osoby na portalach społecznościowych insynuowały, że za podpalenia  może odpowiadać ze strażaków-ochotników z lokalnych jednostek OSP.

– Jako ochotnicy czytając tego typu wpisy nie komentujemy ich. Jednak w głębi serca boli nas to, że społeczeństwo wypisuje w Internecie takie głupoty i bezpodstawnie nas oskarża, pomimo całego naszego zaangażowania w każdą akcję ratowniczo-gaśniczą, do której zostajemy zadysponowani – napisali rozżaleni strażacy z OSP Złoczew.

Inny ze strażaków wskazuje, że jest to swego rodzaju paradoks.

Jak się pali, ludzie dzwonią po straż, a potem tych samych strażaków, którzy ratują ich dobytek oskarżają o podpalenia. Jakim trzeba być obłudnym. Ludzkie chamstwo nie ma granic, ale za te oskarżenia nikt nie przyjdzie i nie powie: przepraszam, ale się myliłem i bardzo żałuję tego co powiedziałem. Takie reakcje ludzi już są wpisane w nasze strażackie życie – dodaje. 

Do pożarów dochodziło od 14 marca, najpierw we wsi Potok, a następnie w Nowej Wsi
Paweł Mikos

FOT. Policja, OSP Złoczew, OSP Brzeźno, OSP Stolec

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 08:31