StoryEditorWiadomości rolnicze

Ziemia, którą dzierżawią rolnicy ma trafić do wojska. "Stracę połowę gospodarstwa"

23.11.2022., 13:11h
Koło Olecka ma powstać jednostka wojskowa i poligon. Rolnicy przypadkiem odkryli, że będą musieli oddać pod tę inwestycję grunty, które dzierżawią od KOWR. Dla Konrada Krupińskiego, producenta mleka spod Olecka, oznacza to utratę połowy gospodarstwa. Dlatego wraz z innymi rolnikami walczy o zmianę lokalizacji budowy poligonu.

Głód ziemi na Warmii i Mazurach jest bardzo duży, podobnie zresztą jak w całej Polsce. Dlatego tamtejsi rolnicy od lat chętnie dzierżawią grunty od KOWR-u. Być może jednak część z nich będzie musiała oddać tę ziemię, bo... MON zamierza wybudować na niej poligon wojskowy. 

Wojsko odbierze rolnikom ziemię z KOWR i zbuduje na niej poligon?

W takiej sytuacji znaleźli się rolnicy z powiatu oleckiego (warmińsko-mazurskie). Przypadkiem dowiedzieli się, że Ministerstwo Obrony Narodowej planuje utworzenie we wsi Możne k. Olecka jednostki wojskowej, a na ziemi, którą teraz dzierżawią od KOWR ma powstać… poligon! Rolnicy będą więc musieli oddać dzierżawione grunty, choć wydzierżawili je na 10 lat. A powierzchnia nie jest mała, bo chodzi o 157 ha! 

- To jest ziemia, którą od trzech lat dzierżawi pięciu rolników. Ja sam stracę 35 ha, czyli połowę tego, co uprawiam - w sumie gospodaruję na 70 ha - mówi nam rolnik Konrad Krupiński, jeden z dzierżawców tych gruntów, a jednocześnie wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego.

Niestety, jego obawy są mocno uzasadnione. Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Olsztynie potwierdził nam właśnie, że obecnie trwa rozpoznanie możliwości pozyskania nieruchomości na potrzeby Sił Zbrojnych w tych rejonach.  

Krupiński: chciałem postawić oborę i kupić ciągnik. Przez niedorzeczne pomysły wojska muszę wstrzymać inwestycje

Krupiński podkreśla, że ta ziemia to dla niego i pozostałych rolników być albo nie być. Dzięki wydzierżawionym gruntom mógł rozwinąć produkcję rolną i zmodernizować gospodarstwo.

- Rozwój naszych gospodarstw zawdzięczmy właśnie tej dzierżawie. I chcemy dalej inwestować w gospodarstwa i je modernizować. Ale teraz związuje się nam ręce i odbiera po trzech latach ziemię, choć wydzierżawiliśmy ją na 10 lat. Ja mam w planie budowę obory na 130 sztuk DJP, ale bez tej ziemi nie mogę jej postawić, bo z czego wyżywię zwierzęta? Zresztą nie będę mógł zwiększyć stada, bo przekroczę obsadę o 2,5 DJP na hektar (po wdrożeniu Zielonego Ładu). Chciałem też kupić ciągnik. No ale po co mi on, skoro przez niedorzeczne pomysły wojska zabiorą mi ziemię? – zastanawia się Krupiński. 

Rolnik: po trzech latach jest zmiana frontu i ziemia zostanie nam odebrana

Rolnik dodaje, że wraz z kolegami poczynili duże inwestycje z PROW-u i wzięli kredyty na rozbudowę gospodarstw w oparciu o biznesplany uwzględniające tę dzierżawę jako długoterminową. 

- Teraz nagle po trzech latach jest zmiana frontu i okazuje się, że ziemia zostanie nam odebrana – mówi Krupiński.

Rolnik przyznaje też, że sporo zainwestował w tę ziemię.

- Cały czas uprawiam te grunty, doprowadziłem je do ładu, usunąłem kamienie, odtworzyłem rowy melioracyjne, a teraz ktoś chce mi to zabrać – zaznacza.  

Rolnicy boją się też, że utracą swoje własnościowe grunty, bo "za rok czy dwa MON stwierdzi, że potrzeba im jednak więcej ziemi pod poligon".


Jest inna lepsza lokalizacja na poligon. Dlaczego wojsko nie chce z niej skorzystać?

Rolnicy robią co w ich mocy, by nie dopuścić do powstania poligonu na wydzierżawianych przez siebie gruntach. Sprawdzili, że w odległości około 3-4 km od ich ziemi w strefie przemysłowej Olecka znajduje się nieużytkowany rolniczo teren, niezamieszkały, z najniższą klasą ziemi (5-6) o powierzchni około 89 ha należący do KOWRu.

- Przecież ta jednostka może powstać tam, na 90 ha wolnego gruntu KOWR przeznaczonego pod inwestycje przemysłowe, który od 4 lat jest niezagospodarowany i ugorowany. W okolicy nie ma domów mieszkalnych, pól, nie dzierżawią tego rolnicy, więc lokalizacja jest znacznie lepsza – zaznacza rolnik z okolicy Olecka.

Mało tego. Rolnicy odkryli, że początkowo poligon miał powstać właśnie na tych 90 ha. 

- Z niewiadomych przyczyn teren stał się „nieatrakcyjny” dla wojska i przesunięto jednostkę pomiędzy domy mieszkalne i na grunty użytkowane rolniczo do wsi Możne – mówią rolnicy.

Zwróciliśmy się więc z prośbą o komentarz do MON, by wyjaśniło nam dlaczego poligon i jednostka wojskowa mają być budowane na ziemi dzierżawionej przez rolników, a nie na gruntach, które i tak leżą odłogiem. Nadal czekamy na odpowiedź.

Natomiast w ocenie Krupińskiego dzieje się tak, bo ktoś wpadł na pomysł, jak wyjąć dobrą ziemię z KOWR, przekazać ją pod MON, a po paru latach, gdy okaże się, że ziemia nie nadaje się pod poligon, sprzedać ją z zyskiem jako teren inwestycyjny.

Rolnicy: starostwo nie poinformowało nas o poligonie

Rolnicy są także oburzeni postawą lokalnych władz, które nie poinformowały ich o planowanej inwestycji. 

- Zostaliśmy kompletnie pominięci. A przecież starostwo powinno bronić naszych interesów i nie dopuszczać do niszczenia rolników. Zwłaszcza, że są inne, dużo lepsze lokalizacje w pobliżu - zaznaczył Krupiński. 

Próbowaliśmy więc skontaktować się ze starostą oleckim Marzanną Pojawa-Grajewską i wicestarostą Markiem Dobrzyniem, by zapytać, czy podejmą działania zmierzające do zmiany lokalizacji jednostki i poligonu. Niestety, jak na razie nie udało nam się z nimi porozmawiać.  

Poligon i strzały między domami. „Kto nam zwróci koszty naprawy?”

Budowa poligonu w tej lokalizacji nie podoba się także pozostałym mieszkańcom wsi. Nie chcą, by budynki koszarowe mieściły się między ich domami i w bliskiej odległości od Jeziora Olecko Wielkie . 

- Jezioro jest w naszym mieście obiektem budzącym duże zainteresowanie turystyczne. Wybudowana została ścieżka rowerowa dookoła tego jeziora, zagospodarowano również dotychczasowe plaże i miejsca wypoczynku, co w znacznym stopniu zwiększyło ruch turystyczny w jego obrębie. Budynki koszarowe umiejscowione w takim miejscu utrudniłyby lub wręcz uniemożliwiłyby korzystanie z tych atrakcji – podkreślają mieszkańcy wsi Możne w liście skierowanym do lokalnych władz, KOWR-u i Wojska Polskiego.

Zawracają też uwagę na względy bezpieczeństwa. 

- Jednostka wojskowa z poligonem pomiędzy domami mieszkalnymi? Kto będzie w stanie zapewnić nam i naszym rodzinom bezpieczeństwo? Nawet towarzystwa ubezpieczeniowe nie będą chciały zawrzeć z nami polis, ponieważ w treści tych umów często zawarty jest zapis , że właściciel nieruchomości nie może mieszkać w odległości mniejszej niż 5 km od poligonów lub obiektów wojskowych. Kto wtedy pokryje koszty ewentualnych napraw naszych domów? – zastanawiają się. 

Mieszkańcy wsi Możne i rolnicy apelują o natychmiastową zmianę lokalizacji poligonu

Dlatego apelują o natychmiastową zmianę lokalizacji inwestycji wojskowej.

- My jako mieszkańcy wsi Możne oraz rolnicy użytkujący grunty rolne w okolicach naszej wsi wyrażamy kategoryczny i zdecydowany sprzeciw przeciwko ulokowaniu w obrębie naszej wsi jednostki wojskowej i prosimy o pomoc w zmianie tej lokalizacji – napisali w liście do lokalnych władz, KOWR-u i Wojska Polskiego.

Rolnicy nie odpuszczą. Poruszą niebo i ziemię, by walczyć o swoje gospodarstwa

Rolnicy spotkali się w tej sprawie także z posłem Stefanem Krajewskim z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który obiecał im pomoc. Domagają się również rozmów z Mariuszem Błaszczakiem, ministrem obrony narodowej. 

- Poruszymy niebo i ziemię. Nie oddamy tych gruntów pod poligon wojskowy – zapowiada Krupiński.

Będziemy na bieżąco śledzić tę sprawę i informować Was o postępach w planowanej budowie jednostki wojskowej i poligonu. Nowe jednostki wojskowe mają powstać także w Grajewie i Kolnie w woj. podlaskim.

Kamila Szałaj, fot. FB Konrad Krupiński

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 07:38