StoryEditorSilosy

Wiceprezes BIN: Ceny stali wzrosły o ponad 100%, a to decyduje o kosztach silosów zbożowych

01.03.2022., 09:03h
– Od 2017 do 2020 roku cena blachy stalowej utrzymywała się na stabilnym, w miarę równym poziomie. W zeszłym roku wystrzeliła do góry i choć stal stała się droga jak nigdy, to pojawił się też gigantyczny problem z jej zakupem – mówi Paweł Krzemiński, wiceprezes zarządu firmy BIN w rozmowie z Krzysztofem Wróblewskim oraz Przemysławem Staniszewskim.

W zeszłym roku blacha stała się produktem drogim i deficytowym. Jak w takiej sytuacji poradziła sobie firma BIN, aby dostarczyć do rolników zamówione silosy?

W zeszłym roku udało nam się zrealizować wszystkie zamówienia. A było ich sporo, bo wyprodukowaliśmy przeszło 1200 silosów. Tak wysokiej produkcji nie notowaliśmy od lat. Udało się rok zakończyć zyskiem, co wcale nie było takie pewne mając na uwadze galopujące ceny stali. Gdy na początku roku tona blachy była wyceniana na 3 tys. zł, to już pod koniec jej cena podskoczyła do blisko 7 tys. zł za tonę. Funkcjonowanie w takiej sytuacji było bardzo trudne, bo w naszej firmie obowiązuje zasada, że jak rolnik wpłaci 50 procent ceny silosu to ma gwarantowaną cenę. A wiadomo, że silosy są produkowane i montowane kilka miesięcy później od podpisania umowy z rolnikiem. Wyjście z tak trudnej sytuacji dawały nam zapasy blachy zakupionej jeszcze przed potężnymi podwyżkami.

Cena blachy ma największe przełożenie na finalną cenę silosów.

Średnio można przyjąć, że wartość blachy w 2/3 wpływa na cenę silosu. Pozostałe 1/3 stanowi robocizna, transport i inne. Dlatego, jeżeli cena blachy stalowej wzrasta dwukrotnie, to silos może nawet zdrożeć o 66 procent. Natomiast gdy o taki sam procent pójdzie w górę robocizna czy inne koszty dodatkowe, to cena silosu nie powinna wzrosnąć więcej niż o 33 procent. Te proporcje nie są jednak stałe, bo im większy jest silos, tym wpływ stali na jego cenę jest większy. Liczę, że w tym roku wróci normalność, bo cena stali w 2021 roku została sztucznie wywindowana i w żaden sposób nie odpowiadała kosztom jej produkcji. Niestety, obecna sytuacja jest również pokłosiem decyzji podjętych w polskich hutach, związanych z wygaszaniem pieców i długotrwałym zmniejszaniem mocy produkcyjnych. Pewien niepokój o przyszłość budzi inflacja i malejąca wartość złotego.

Wyzwaniem przed producentami sprzętu dla rolników, staje się też brak pracowników.

To jest problem, przed którym stoi wiele firm z naszej branży. Na rynku brakuje specjalistów z fachem w ręku m.in. spawaczy czy operatorów maszyn. Dlatego w miarę możliwości staramy się inwestować w automatykę czy robotyzację. W planach jest np. zakup kolejnego robota spawalniczego, lasera do cięcia blachy nieocynkowanej oraz nowych tokarek i frezarek typu CNC. Mówiąc o parku maszynowym chciałbym zwrócić uwagę na unikalną w skali kraju linię produkcyjną, którą mamy od ponad roku i która służy do produkcji elementów ścian falistych. Wcześniej bazowaliśmy na linii, która rozwijała, prostowała i cięła blachę, czyli mówiąc w skrócie, zamieniała blachy w kręgach w płaskie arkusze o różnej długości i kształcie. Ta linia dawała możliwość wytwarzania wyłącznie silosów z blachy płaskiej. Na nowej linii blacha jest nie tylko rozwijana i prostowana, ale przechodząc przez długi na kilkanaście metrów układ krążków nabiera falistego kształtu. Wykonywane są tutaj również otwory montażowe, blacha jest wyginana do krzywizny silosu, a na koniec jest odcinana. Gdy ta linia wystartowała, mogliśmy zaoferować rolnikom silosy wykonane z blachy falistej.

Firma BIN długo wstrzymywała się przed produkcją silosów z blachy falistej. Co zadecydowało o tej zmianie?

Jako producent zawsze chcemy zaoferować możliwie najtańsze produkty na rynku. A duże pojemnościowo silosy wykonane z blachy falistej są po prostu tańsze od tych z blachy płaskiej. Dlaczego? Bo potrzeba mniejszej ilości materiału. Wynika to z wysokiej nośności falistego płaszcza, nawet wykonanego z cieńszej blachy. Aby to zrównoważyć, przy silosach płaskich trzeba by używać drogich i grubych arkuszy stalowych. Natomiast przy mniejszych pojemnościach proporcje kosztowe odwracają się i bardziej się opłaca wykonywać silosy ze ścianami płaskimi.

  • Paweł Krzemiński, wiceprezes zarządu firmy BIN (fot. Tomasz Ślęzak)

Czy rolnicy przekonali się do silosów BIN wykonanych z blachy falistej?

Z założenia tego typu silosy mają dużą lub bardzo dużą pojemność, dlatego na dzisiaj nie stanowią dominującego wolumenu sprzedaży w Polsce, bo w naszym kraju rolnicy inwestują przede wszystkim w mniejsze silosy. W tej chwili najczęściej sprzedawany jest BIN100 o ładowności ok. 100 ton. Średnia pojemność i tak cały czas rośnie, bo jeszcze nie tak dawno numerem jeden był BIN60. Dla porównania, najmniejszy w ofercie silos z blachy falistej oznaczony jako FBIN9/10 jest w stanie pomieścić ponad 550 ton ziarna. Ale już za granicą proporcje sprzedażowe silosów z blachy płaskiej do tych wykonanych z blachy falistej są inne. Rolnicy z takich krajów jak Litwa, Łotwa, Czechy, Ukraina czy Dania, a więc z głównych naszych kierunków eksportowych, szukają silosów o dużych ładownościach, a pod tym kątem silosy z blachy falistej są nie do przebicia. Dochodzimy tutaj bowiem do ładowności aż 5000 ton. Pochwalę się, że dużo silosów z blachy falistej postawiliśmy na Litwie, a obecnie realizujemy tam budowę czterech silosów o łącznej ładowności ponad 12 000 ton. Dla porównania, największy silos BIN, jaki udało nam się wykonać z blachy płaskiej był w stanie pomieścić 2200 ton ziarna. Większych nie dało się wyprodukować, bo nie pozwalała na to technologia. Zresztą tego silosu już nie oferujemy, bo jego odpowiednik z blachy falistej jest sporo tańszy. Podsumowując myślę, że obecnie silosy wykonane z blachy falistej w całym wolumenie sprzedaży wszystkich typów silosów uwzględniając również paszowe i lejowe stanowią nie więcej niż 20 procent.

Bateria czterech silosów wykonanych z blachy falistej – każdy mieszczący po 650 ton – postawiona na Litwie. W skład instalacji wchodzą też pomosty obsługowe oraz system rozładunku o wydajności 60 ton na godzinę
  • Bateria czterech silosów wykonanych z blachy falistej – każdy mieszczący po 650 ton – postawiona na Litwie. W skład instalacji wchodzą też pomosty obsługowe oraz system rozładunku o wydajności 60 ton na godzinę (fot. BIN)
  • Nowością firmy BIN są zbiorniki retencyjne na wodę (fot.BIN)

Ponad 90 procent blachy stalowej firma BIN sprowadza z Finlandii z firmy Ruukki należącej do koncernu SSAB
  • Ponad 90 procent blachy stalowej firma BIN sprowadza z Finlandii z firmy Ruukki należącej do koncernu SSAB (fot. Tomasz Ślęzak)
Linia do produkcji elementów ścian falistych
  • Linia do produkcji elementów ścian falistych (fot. Tomasz Ślęzak)

W ofercie BIN dostępne są też zbiorniki retencyjne do magazynowania wody.

To jest nasza odpowiedź na problemy rolników zmagających się z suszą. Te zbiorniki mogą pomóc w nawadnianiu upraw i tworzeniu systemu nawadniania o dużej wydajności. Mają pojemność od 22 do 356 m3 i mogą być napełniane deszczówką lub wodą czerpaną z własnej studni. Zbiornik wykonany jest z arkuszy blachy falistej do postaci walca, w którym umieszcza się szczelną membranę, stanowiącą właściwy zasobnik wody. Do zbiornika można zamontować króćce służące do napełniania i poboru wody, a pokrywa okrywająca zbiornik ogranicza parowanie oraz rozrost glonów. Budowa zbiornika nie wymaga wykonania betonowej płyty fundamentowej, albowiem montuje się go na podwalinie z betonowych bloczków budowlanych ułożonych na warstwie piasku. Montaż zbiornika może wykonać samodzielnie inwestor lub wyspecjalizowana firma montażowa.
Najlepiej sprzedającym się silosem w Polsce jest BIN100 o ładowności ok. 100 ton
  • Najlepiej sprzedającym się silosem w Polsce jest BIN100 o ładowności ok. 100 ton (fot. Przemysław Staniszewski)

Dziękujemy za rozmowę.

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 08/2022 na str. 38. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR:  Zamów prenumeratę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 04:59