StoryEditorWiadomości rolnicze

Chcemy, by ANR wydzierżawiła nam grunty!

24.02.2017., 08:02h
Rolnicy z gminy Dąbrowa w powiecie mogileńskim domagają się od Agencji Nieruchomości Rolnych, aby oddała im w długoletnią dzierżawę około 230 hektarów odkupionych przez nią po byłym majątku w Parlinie. Z tego, co dowiedzieli się od OT ANR w Bydgoszczy, ziemia ma być wystawiona do sprzedaży.

– To wbrew zasadom zawartym w ustawie z kwietnia ubiegłego roku o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. To zrozumiałe, że Agencji prościej zorganizować przetarg i sprzedać ziemię podczas licytacji, zgarnąć pieniądze, niż bawić się w przeglądanie kopert z ofertami, ale to już przerabialiśmy – skarżą się okoliczni rolnicy.

Szansa dla mniejszych

Jeśli grunty zostaną faktycznie wystawione na sprzedaż, istnieje poważne ryzyko, że nie trafią w ręce prowadzących rodzinne gospodarstwa.

– Na samo wadium na jedną działkę należałoby mieć co najmniej 50 tysięcy złotych. Działki podzielono na 10-hektarowe, biorąc zaś pod uwagę ceny gruntów w województwie kujawsko-pomorskim, hektar może zostać wyceniony na 50 tysięcy złotych. W jednym przetargu może być wystawionych do sprzedaży kilka działek, złożenie oferty na kilka daje większą szansę, że coś się wygra. Mniejszego rolnika nie stać zaś nawet, by zgromadzić kapitał na wadium na jedną działkę. Jesteśmy więc za tym, aby grunty zostały wydzierżawione – to da szansę na powiększenie gospodarstw mniejszym, czyli takim, którzy posiadają 20–30 hektarów – podkreśla Przemysław Dados. 

Ostatnie lata nie sprzyjały rolnictwu, potencjalne dochody albo pogromiła susza, albo niskie ceny uzyskiwane za produkty rolne.

– Żeby zapłacić za hektar ziemi, trzeba by sprzedać prawie 100 ton zboża, czyli plony z 20 lat, nie licząc kosztów uprawy, a przecież  gdy będzie licytacja, może to wynieść więcej – zwraca uwagę Marcin Kopeć, młody rolnik z Parlina. 

Według niego nie chodzi o to, by rolnicy nawzajem się wykańczali, aby powstawały tylko duże gospodarstwa kosztem mniejszych.

– Jeśli duże przeinwestują, grozi to upadłością i przejęciem przez obcy kapitał, jak stało się z wieloma rodzimymi firmami, w miejsce których mamy dziś obce markety, nie powinniśmy do tego dopuścić – dodaje gospodarz.

– Jestem za tym, aby grunty te zostały przeznaczone teraz do dzierżawy, a w przyszłości dzierżawca miał szansę, jeśliby chciał, zakupu – komentuje z kolei Grzegorz Nowak, rolnik ze wsi Mokre.

Ostatnia szansa

Rolników, którzy wzięliby w dzierżawę grunty po majątku w Parlinie, bez problemu można znaleźć na terenie gminy Dąbrowa, w której leży większość gruntów po byłym majątku. Takie rozwiązanie zdaniem wielu byłoby najkorzystniejsze.

– To jedyna państwowa ziemia, która jest jeszcze do rozdysponowania na naszym terenie, a zarazem niepowtarzalna szansa na powiększenie użytkowanego areału. Podczas spotkania z dyrektorem Agencji w Bydgoszczy, gdy zapytano, czy rolnicy chcą, aby ziemię sprzedano, czy wydzierżawiono, zdecydowana większość była za dzierżawą, ale dyrektor jakby tego nie zauważał – komentują rolnicy.



Zdaniem Mirosława Smaruja, przewodniczącego Rady Powiatowej Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej w Mogilnie, gdy ziemia pójdzie na sprzedaż w formie licytacji, skorzysta na tym jedynie Skarb Państwa, a na pewno nie miejscowi rolnicy.

Grunty, o których mowa, wraz z jeszcze 200 ha znalazły się w dyspozycji OT ANR w Bydgoszczy właśnie dzięki zabiegom Mirosława Smaruja. Ziemię po byłym majątku w Parlinie, gdzie później było państwowe gospodarstwo rolne, na przełomie 2010 i 2011 roku zakupił od ANR znany, miejscowy biznesmen. Następnie zaś po 5 latach użytkowania sprzedał rolnikowi, który nie pochodził ani z gminy Dąbrowa, ani z ościennej.

– Gdy dowiedziałem się o tej transakcji, napisałem wniosek w imieniu rady powiatowej, aby ją unieważnić i dyrekcja OT ANR w Bydgoszczy zaingerowała w tę transakcję – relacjonuje Smaruj.

Agencja potwierdziła, iż nabyła zorganizowane gospodarstwo rolne położone w obrębach Parlina i Sucharzewa o ogólnej powierzchni 434,4 ha 22 grudnia 2015 roku.

Jak mówi Mirosław Smaruj, ANR zaskarżyła cenę sprzedaży, jaką za nieruchomość zyskał biznesmen, sprawa ponownego zagospodarowania gruntów odwlekała się w czasie, więc grunty leżały ponad rok odłogiem.

Tego już nie ma

Pięć działek o łącznej powierzchni około 108,5 ha OT ANR w Toruniu wydzierżawił jesienią ubiegłego roku w drodze ograniczonych przetargów ofertowych.

– Już wtedy sugerowaliśmy, aby do przetargów mogli stawać tylko rolnicy z naszej gminy, a nie ościennych, ale tłumacząc się przepisami ustawy, Agencja uznała to za niemożliwe. Kwestią sporną okazało się też przyjęte jako jedno z kryteriów oceny ofert bycie młodym rolnikiem, w konsekwencji czego wyeliminowano z kandydata na dzierżawcę rolnika z naszej gminy, który miał skończone 40 lat i parę miesięcy. Chodziło nam wtedy także o to, by do dzierżawy wystawiano mniejsze areały, jedna z działek miała bowiem 36 ha, trzy powyżej 18 ha. Agencja przekonywała, że działka 36-hektarowa ma nieregularny kształt oraz że w skład wchodzi nieużytek, więc nic nie wskóraliśmy – dodaje Smaruj.

Kolejnych 89,4 ha sprzedano na przetargu licytacyjnym 16 grudnia ubiegłego roku. Była to nieruchomość zabudowana, z czego pod budynkami o różnym stanie technicznym znalazło się około 6 ha.

– Opiniując ten sposób rozdysponowania, sugerowaliśmy, aby jedną z działek wchodzących w skład tej nieruchomości wymienić na inną, ponieważ wraz z pozostałymi były to grunty najwyższej jakości spośród wszystkich, jakie pozostały jeszcze do rozdysponowania, lub chociażby zmniejszyć ilość ziemi przypisanym budynkom. Agencja nie przystała na to, obawiając się, że nie znajdzie nabywcy na całość – tłumaczy przewodniczący rady powiatowej.

Cena wywoławcza tej nieruchomości wynosiła ponad 5 mln zł, wylicytowano ją za 7,8 mln zł. Zrobił to rolnik posiadający około 40 ha. Transparentność wyboru nabywcy budzi wiele podejrzeń wśród okolicznych rolników. Samo wadium wyniosło bowiem tutaj około 500 tys. zł.

Agencja poinformowała redakację TPR, iż przetrag był skuteczny i oddział w Bydgoszczy wystąpił z wnioskiem o pełnomocnictwo na sprzedaż tej nieruchomości. Zawarcie umowy sprzedaży zaplanowano na marzec bieżącego roku.

Wespół z przedstawicielami gminy Dąbrowa, tamtejszą komisją rolnictwa, ODR oraz kółkami rolniczymi, Rada Powiatowa Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej w Mogilnie wypracowała konsensus z OT ANR w Bydgoszczy co do tego, że pozostałe grunty będą podzielone na działki o powierzchni około 10 ha. I to właśnie o rozdysponowanie pozostałych gruntów w formie dzierżawy ofert pisemnych, a nie sprzedaży zabiegają obecnie miejscowi rolnicy, którzy poinformowali o całej sprawie TPR. Warto zauważyć, że ziemia leży już drugi rok odłogiem.

Jak poinformował „Tygodnik”, Adam Koc, zastępca kierownika Sekcji Gospodarowania Zasobem OT ANR w Bydgoszczy, opublikował 15 lutego br. (dwa dni po naszej wizycie u rolników) wykaz o zamiarze sprzedaży tych działek. Przetargi planowane są w ostatnich dniach marca.

Agencja zakłada, iż w wyniku przeprowadzenia przetargów 21 miejscowych rolników trwale powiększy swoje gospodarstwa rodzinne, ponieważ zastrzeże ona w warunkach przetargowych, że ten sam podmiot nie może brać udziału w więcej niż jednym przetargu. Zarówno na tę sprzedaż, jak i wspomnianych niespełna 90 ha wyraził zgodę minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.

Wyjaśnienie przysłane „Tygodnikowi” sugeruje również, że takie a nie inne rozdysponowanie gruntów po gospodarstwie w Parlinie zostało ustalone w drodze konsultcaji społecznych z Kujawsko-Pomorską Izbą Rolniczą, Kujawsko-Pomorskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Minikowie, członkami Komisji Rolnictwa Rady Gminy w Dąbrowie oraz prezesem Gminnego Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych. 

dr Magdalena Szymańska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. maj 2024 13:23