StoryEditorPieniądze

Czy można jeszcze doubezpieczyć uprawy?

25.04.2022., 14:04h
Wiosenny sezon ubezpieczeń upraw rolnych w pełni. Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, iż rolnicy zupełnie z innej perspektywy patrzą na to, co siać, oraz na to, co już rośnie. O tym, czy ubezpieczyciele dostosowali swoją ofertę do tych nowych warunków, rozmawiamy z Andrzejem Jancem, dyrektorem sprzedaży VH Polska.

Sytuacja geopolityczna i znaczący wzrost kosztów produkcji spowodowały, że najprawdopodobniej zarówno rzepak, jak i zboża będą warte więcej niż to, co rolnicy zadeklarowali w jesiennych polisach ubezpieczeniowych. Czy macie jakiś pomysł na to, by doszacować tę różnicę w wiosennej kampanii?

Nasze towarzystwo zaproponowało rolnikom, którzy wykupili polisy jesienią, coś w rodzaju doubezpieczenia, czyli zwiększenia sumy ubezpieczenia. W polisach, które gospodarze wykupili jesienią, wartość rzepaku najczęściej określano na około 8–10 tys. zł/ha, zbóż na 6–7 tys. zł/ha albo mniej. Rolnikowi, który zdecyduje się doubezpieczyć uprawy, wystawiamy nową polisę na ryzyka, które uwzględniała jesienna polisa, wyłączając ujemne skutki przezimowania. Na przykład jeśli rolnik miał wykupiony u nas pakiet trzech ryzyk: ujemne skutki przezimowania, grad i przymrozki, proponujemy mu wykupienie dodatkowej polisy obejmującej grad i przymrozki albo sam grad. Rolnik proponuje nam wtedy nową sumę ubezpieczenia, przy czym suma ubezpieczenia z jesiennej polisy oraz tej nowej nie może przekroczyć maksymalnych sum ubezpieczenia przewidzianych na ten rok w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa.

Sumy ujęte w tym akcie prawnym są wyższe w stosunku do ubiegłorocznych, np. w przypadku rzepaku jest to 12,7 tys. zł/ha, tj. o około 2,5 tys. zł więcej niż w 2021 roku, a zbóż – 20,2 tys. zł/ha, tj. o niecałe 4,9 tys. zł więcej niż przed rokiem.

Czy te nowe sumy ubezpieczeń zadowalają rolników?

Jeśli chodzi o rzepak – nie wszystkich. Niektórzy chcieliby ubezpieczyć rzepak nawet do wartości 15–16 tys. zł. Jeśli jednak suma ubezpieczenia byłaby wyższa, niż przewiduje to rozporządzenie, komplikuje się bardzo zastosowanie dopłaty, co z kolei reguluje już ustawa o ubezpieczeniu upraw rolnych i zwierząt gospodarskich.

Maksymalne sumy ubezpieczenia ujęte w rozporządzeniu nie spełniają też oczekiwań plantatorów buraka cukrowego. Przy cenie buraków 34–35 euro/t oraz plonie w wysokości 60–70 t/ha suma ubezpieczenia na poziomie około 10 tys. zł/ha dla wielu wydaje się za niska.

W moim odczuciu, projektując nowe sumy na kolejny rok, a robi się to już w listopadzie poprzedniego roku, należałoby zostawić taką furtkę, która by w sytuacjach, z jakimi mamy do czynienia chociażby w tym roku, dawała możliwość zmiany maksymalnych sum ubezpieczenia.

Jak na razie nie mamy sygnałów od rolników, aby byli niezadowoleni z maksymalnych sum ubezpieczenia przewidzianych dla kukurydzy, ziemniaków czy roślin strączkowych. Zostały one ustalone odpowiednio na około 8,5 tys. zł/ha, 38,5 tys. zł/ha oraz około 16 tys. zł/ha.

A co w sytuacji, gdy rolnik wykupi u was dodatkową polisę, czyli podniesie wartość uprawy, a po żniwach okaże się, że np. zboże i rzepak staniały?

Nikt nie jest w stanie zapewnić rolnikowi, za jaką cenę sprzeda on tegoroczne zbiory, chyba że zawarł już kontrakty na określoną cenę sprzedaży. Jeśli jednak umówimy się już z rolnikiem na określoną sumę ubezpieczenia, to bez względu na to, czy wartość jego zbiorów spadnie, czy nie, w sytuacji wystąpienia szkody otrzyma on odszkodowanie od wartości uwzględnionej w polisie.

Czy czas na doubezpieczenie upraw jest ograniczony?

Wszystko zależy od tego, kiedy i czy oraz w jakich uprawach pojawią się pierwsze szkody. Jeśliby pojawiły się masowe szkody spowodowane przymrozkami, wtedy zablokujemy możliwość doubezpieczenia upraw od przymrozków. Innymi słowy – rolnicy, którzy chcą wykupić dodatkową polisę na uprawy objęte ochroną jesienią, nie powinni zwlekać.

Ponadto, wykupując polisę, trzeba mieć zawsze na uwadze określony w ustawie o ubezpieczeniach upraw okres karencji. W przypadku przymrozków, gradu i powodzi wynosi on 14 dni.

Mając na względzie już tylko nowe polisy i uprawy jare, warto, żeby rolnicy wiedzieli, iż mogą ubezpieczyć uprawy, których jeszcze nie zasiali, jeśli tylko dadzą gwarancję, że zrobią to w okresie karencji. Jest to tzw. ubezpieczenie na planie zasiewów. W przypadku wyboru takiej opcji rolnicy muszą liczyć się z tym, iż możemy dokonać oględzin plantacji.

Czy zapowiedź resortu rolnictwa, że w tym roku wystarczy pieniędzy na dopłaty do ubezpieczeń, przekłada się na to, że rolnicy chętniej ubezpieczają uprawy? Czy w pana ocenie suma na nie przeznaczona, tj. około 1,4 mld zł, zostanie wydana?

Czas pokaże, czy kwota 1,4 mld zł zostanie skonsumowana przez zakłady ubezpieczeń i rolników. Po części jednak na pewno tak, chociażby z tego powodu, że sumy ubezpieczenia, na jakie rolnicy ubezpieczają uprawy, rosną. W pierwszej kolejności po polisy sięgają rolnicy, którym zostały jeszcze jakieś wolne środki po poniesionych nakładcach. Później ci, którzy chcą zabezpieczyć się od tego, że pomimo wysokich cen środków produkcji inwestują, by nie mieć spadku plonu. Należy bowiem zaznaczyć, iż stosunek pomiędzy kosztami produkcji a kosztami ubezpieczenia w tym roku jest korzystniejszy niż w ubiegłym. Kiedyś koszt polisy stanowił między 1–3%, czasami 5% wartości uprawy, to się nie zmieniło, ale koszty produkcji są wyższe.

W przypadku ryzyk, które są trudno ubezpieczalne albo wręcz w ogóle nie da się ich ubezpieczyć, jak np. susza na zasadach ujętych w ustawie o ubezpieczeniu upraw czy przymrozki w owocach, zwiększenie puli na dopłaty nie przełoży się na wzrost wykupionych polis, ponieważ nie ma pełnej oferty ubezpieczeniowej, z które rolnicy mogliby tutaj skorzystać.

Czy rolnicy nadal wykupują polisę, np. od gradu, by spełnić wymóg ubezpieczenia, czy też podchodzą do ochrony upraw bardziej świadomie?

Rolnicy wykupują polisę od ryzyk, z którymi się stykają. Rzepak wiosną chronią głównie od gradu i przymrozków. z kolei zboża od gradu, deszczu nawalnego i huraganu.

Ponadto zmienia się struktura portfela ubezpieczeniowego. Od momentu wprowadzenia obowiązku zazielenienia wzrosła liczba polis zawieranych na rośliny strączkowe. W tym roku rolnicy interesują się też – co jest nowością – ubezpieczeniem słonecznika. Aczkolwiek w tym przypadku nie możemy zastosować dopłaty do ubezpieczenia, ponieważ nie przewiduje tego ustawa. Nadal jednak najczęściej ubezpieczany jest rzepak, potem zboża, kukurydza i buraki cukrowe.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmwiała

Magdalena Szymańska
fot. VH Polska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 14:09