Gospodarstwo Barczewskich jest nowoczesne, ale tradycja jest szanowana – w hali ciągle czeka na lepsze czasy stary ursusArtur Kowalczyk
StoryEditorBezpieczne gospodarstwo rolne

„U nas musi być porządek”. Rolnicy z Dolnego Śląska wygrali dzięki prostym zasadom

29.10.2025., 14:00h
Artur KowalczykArtur Kowalczyk

Anna i Paweł Barczewscy gospodarują w Wilkszynie (powiat średzki) na 300 ha. Dzięki dotacjom z programów w ramach Wspólnej Polityki Rolnej unowocześnili i zautomatyzowali pracę w swoim gospodarstwie na tyle, na ile jest to możliwe. Ostatnio sięgnęli nawet po najwyższe wyróżnienie w konkursie „Bezpieczne gospodarstwo rolne” organizowanym przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

Porządek nic nie kosztuje, a daje bezpieczeństwo

Porządek nic nie kosztuje, a daje bezpieczeństwo. I dzięki temu właśnie obecnie najbezpieczniejsze w Polsce gospodarstwo to gospodarstwo rodzinne Pawła i Anny Barczewskich, które wygrało XXII edycję Ogólnokrajowego Konkursu „Bezpieczne gospodarstwo rolne”. Jego laureaci otrzymali od organizatorów (KRUS) nagrodę główną, czyli rolniczy ciągnik firmy Farmtrac.

Barczewscy mogą się pochwalić takim tytułem nie tylko ze względu na wiele inwestycji, które poczynili w tym zakresie. Już na pierwszy rzut oka widać, że przede wszystkim dlatego, iż dbają codziennie o – tak banalną – zasadę czystości i porządku w gospodarstwie. Na terenie siedliska i sąsiadujących z nim zabudowań gospodarczych jest po prostu czysto, porządnie i schludnie, jak w wielu dobrych gospodarstwach rolnych.

image
Gospodarstwo Barczewskich jest nowoczesne, ale tradycja jest szanowana – w hali ciągle czeka na lepsze czasy stary ursus
FOTO: Artur Kowalczyk

Rolnicy gospodarują obecnie na około 300 ha, na których uprawiają przede wszystkim pszenicę, rzepak, kukurydzę i soję. W codziennej pracy wspomaga ich jeden stały pracownik, a w czasie największego nawału prac polowych – dodatkowi, zatrudniani sezonowo. W gospodarstwie dominują grunty III i IV  klasy. Dysponuje ono nie tylko optymalnym, ale i kompletnym parkiem maszynowym – od kombajnu, przez kilka ciągników różnej wielkości, kolejno przez przyczepy, a skończywszy na wszelkich potrzebnych agregatach, bronach czy rozsiewaczu wapna albo siewniku. Są także ładowarki teleskopowe i koparki, które pozwalają na samodzielne czyszczenie rowów melioracyjnych. Ich gospodarstwo rodzinne jest beneficjentem kilku programów unijnych z II filaru Wspólnej Polityki Rolnej.

Pierwszy nowoczesny ciągnik

Pamiętam, że pierwszy program, jeszcze w 2007 roku, wykorzystaliśmy na kupno nowoczesnego ciągnika. Była to nasza pierwsza nowa maszyna, a nie stara remontowana, jak wcześ­niejsze. Dziś ten ciągnik ma już dwanaście tysięcy motogodzin i ciągle nam służy. Będzie z nami do końca, to trochę nasza pamiątka, nasza historia – opowiada pan Paweł.

Wszystkie maszyny, dzięki zapobiegliwości rolników, po niemal trzydziestu latach ich pracy na roli są odpowiednio zabezpieczone, bo garażują w halach.

Konkurs na bezpieczne gospodarstwo rolne nie jest łatwym przedsięwzięciem dla rolników – mówi jego laureat, pan Paweł. – Do zrealizowania jest bowiem wiele wymogów, które należy brać pod uwagę i wprowadzić w życie, aby realnie pracować w bezpiecznym gospodarstwie.

Porządek musi być

Te podstawowe zasady oraz wymogi to: należy odpowiednio dostosować ciągi komunikacyjne, żeby nie było w nich progów, a jeśli są, to muszą być odpowiednio oznaczone; trzeba na maszynach i urządzeniach mieć odpowiednie osłony i zabezpieczenia; powinien być też punkt przeciwpożarowy ze sprzętem oraz apteczką pierwszej pomocy; miejsce na środki ochrony roślin, ale z wentylacją oraz z instrukcjami obsługi tych środków; zaplecze socjalne dla pracowników; utwardzone place manewrowe; zaplecze warsztatowe, gdzie są różnego rodzaju maszyny i urządzenia, ale wszystkie sprawne i także właściwie zabezpieczone.

Przede wszystkim jednak trzeba dbać o porządek, zwłaszcza że to nic nie kosztuje, no, oczywiście, pracę rolnika – podkreśla pan Paweł.

image
Pan Paweł jest dumny ze swoich rozwiązań wprowadzanych w gospodarstwie, bo pozwalają na jego rozwój i bezpieczną pracę
FOTO: Artur Kowalczyk

Ta nagroda jest dla nas szczególnym wyróżnieniem, bo zauważono nasze starania i wiele lat codziennej pracy – mówi pani Anna. – Ale chcę podkreś­lić, że w gospodarstwie rolnym jak nasze o porządek, bezpieczeństwo, czystość muszą dbać wszyscy, cały zespół pracujący w danym okresie. Bez tego nie ma nagrody, nie ma wygranej, ale nade wszystko nie ma bezpiecznej pracy. A to szczególnie cenne.

Prewencja i rola konkursu KRUS

Konkurs „Bezpieczne gospodarstwo rolne” to dla nas bardzo ważne działanie o charakterze prewencyjnym – podkreśla wice­prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Helena Rudzis-Gruchała. – Promujemy w ten sposób zasady ochrony zdrowia i życia rolników w gospodarstwach rolnych. A w czasie konkursu rolnicy prezentują, jak w praktyce stosują te wytyczne i jakie wprowadzają w swoich gospodarstwach rozwiązania oraz zasady funkcjonowania. Ta prewencja jest dla nas chyba najważniejsza, bo często ratuje życie, ale też chroni przed przykrymi wypadkami, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. W przypadku państwa Barczewskich możemy mówić o modelowych rozwiązaniach, które, co ważne, nie są jedynie na pokaz i tylko na cele konkursu, ale po prostu będą rolnikom służyły przez długie lata.

W konkursie cenione są także rozwiązania i pomysły mało standardowe, które nie tylko ułatwiają codzienną pracę, ale również poprawiają bezpieczeństwo wykonywanych w gospodarstwie najróżniejszych czynności.

Oświetlenie na bramach i inne pomysły

W przypadku pana Pawła jest to na pewno zamontowanie ledowych oznaczeń na bramach wjazdowych do hal, w których stoją maszyny. Ledy zapalają się automatycznie, kiedy wrota do hal są otwierane, i gasną przy zamknięciu. Wiadomo więc, np. w godzinach wieczornych albo nocnych, czy bramy są do nich otwarte, czy też nie. Ułatwia to wtedy nie tylko wjazd do wnętrza, ale i obserwację z daleka, czy nie należy ich zamknąć albo może nie wszedł tam ktoś nieuprawniony, choćby złodziej.

Inne rozwiązanie, które zastosował w swoim gospodarstwie pan Paweł, to miejsce na składowanie środków ochrony roślin. Często w przypadku rolników jest to wyodrębniona część magazynu, hali czy innego pomieszczenia, ale gospodarz zastosował inne rozwiązanie. Do ogromnej hali wstawił kontener, a w nim zamontował wentylację, odpowiednio go oznaczył i zamyka na szyfrową kłódkę. W wielu innych, nie tylko newralgicznych, miejscach są także odpowiednie oznakowania, choćby zakazy palenia, mające przecież kolosalne znaczenie w przypadku bezpieczeństwa w gospodarstwie, gdzie magazynuje się duże ilości ziarna.

Zabezpieczenia przeciwpożarowe i nowoczesne rozwiązania

Ale to nie wszystko, bo na terenie siedliska pan Paweł stworzył również dodatkowe zabezpieczenia gwarantujące bezpieczeństwo. Jedno z nich, chyba najważniejsze, to przeciw­pożarowy zbiornik na wodę z deszczówki. Na co dzień jest wykorzystywany po prostu do nawadniania terenu, do podlewania zieleni. Ale stanowi uzupełnienie infrastruktury wrażliwej gospodarstwa w czasie zagrożenia pożarowego.

Początki i rozwój gospodarstwa

W przypadku Barczewskich można mówić o szczególnych rolnikach, którzy swoje gospodarstwo budowali od podstaw. Bowiem ich początki sięgają lat 90. poprzedniego wieku. Wtedy właśnie student Politechniki Wrocławskiej wydzierżawił 140 ha ugorowanych gruntów popegeerowskich od Agencji Nieruchomości Rolnych. A zaczynał w ogóle bez maszyn, które musiał wynajmować. Dopiero z biegiem lat, stopniowo wraz ze swoim tatą kupował stare maszyny i urządzenia, naprawiał je i remontował.

O tym, że nie chodzi tylko o udział w konkursie, ale przede wszystkim o budowę gospodarstwa od podstaw, świadczy wieloletnia perspektywa pana Pawła.

image
– Środki ochrony w gospodarstwie są specjalnie chronione i składowane – podkreśla gospodarz
FOTO: Artur Kowalczyk

Jak patrzę na zdjęcia podwórka sprzed lat, kiedy z żoną zaczynaliśmy tworzyć gospodarstwo, to drugi raz nie miałbym chyba siły, żeby to zrobić – komentuje nasz rozmowca..

Nie byłoby rozwoju bez WPR

Rolnik podkreśla także zupełnie inny aspekt unijnych programów w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, jakie wykorzystywał do kupna maszyn w swoim rodzinnym gospodarstwie.

– Dziś mało kto chce pracować w rolnictwie, a jeśli już, to nie na starym sprzęcie. Dlatego korzystaliśmy z unijnych programów, żeby zbudować park maszynowy w gospodarstwie – mówi rolnik. I dodaje: – Gdyby nie środki unijne, nie byłoby mnie stać na nowe maszyny i nie miałbym szans na rozwój produkcji.

image
Import z Ukrainy

Stało się. UE otwiera dziś rynek dla Ukrainy. Jakie skutki dla polskich rolników?

Podobnie jest w przypadku grupy producenckiej Golden Corn, której jest członkiem i prezesem. O determinacji rolnika w codziennej pracy może też świadczyć utworzenie tej grupy producenckiej, która magazynuje plony i je sprzedaje z ogromnych silosów (stoją ich trzy, każdy po półtora tysiąca ton). Ale także dbałość o okolice, bo dziełem rolnika jest utwardzenie wielu kilometrów dróg na terenie gminy, a ostatnio także rekultywacja stawu oraz parku przylegających do rodzinnego siedliska.

Edukacja i promocja bezpieczeństwa w rolnictwie

Jeśli do tego dodać, że Barczewscy to także edukatorzy, gdyż ich gospodarstwo często odwiedzają uczniowie z techników rolniczych, ale i studenci rolnictwa z Polski, Niemiec, Szwecji, Francji, to możemy powiedzieć o rolnikach, którzy dbają też o przyszłość tego sektora gospodarki.

Skala konkursu i jego znaczenie

W tym roku w konkursie KRUS uczestniczyło 1128 gospodarstw z całego kraju, zaś od 2003 roku, gdy ruszył konkurs, w jego kolejnych edycjach wzięły udział 25 402 gospodarstwa indywidualne. Można więc przyjąć, że już tak wiele gospodarstw jest bezpiecznych, a przede wszystkim rolników, którzy w nich pracują.

Współorganizatorami konkursu są także Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Państwowa Inspekcja Pracy, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zaś Honorowym Patronatem objął konkurs Prezydent RP.

Artur Kowalczyk

fot. Artur Kowalczyk

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. grudzień 2025 00:23