Polska produkcja trzody chlewnej a ASF
Od ponad dekady afrykański pomór świń pozostaje jednym z największych wyzwań dla polskiej produkcji trzody chlewnej. Skala strat, jakie poniosła branża, jest ogromna – zarówno w wymiarze liczbowym, jak i ekonomicznym. Do tej pory w ogniskach znajdowało się ponad ćwierć miliona świń, a kolejne miliony w czerwonych strefach. Straty z tego powodu sięgają miliardów złotych.
227 tys. świń trafiło do utylizacji
Z analizy danych dotyczących ognisk afrykańskiego pomoru świń przeprowadzonej przez ekspertów Kongresu Produkcji Świń wynika, że od momentu wykrycia choroby w Polsce w 2014 roku w stadach objętych ASF znajdowało się ponad 227 tysięcy świń. Zwierzęta te musiały zostać zutylizowane, co w praktyce oznacza utratę mięsa odpowiadającego rocznemu zapotrzebowaniu prawie 230 tysięcy osób – tylu mieszkańców ma Gdynia.
Zakłady mięsne płacą mniej za świnie ze strefy
Straty finansowe ponoszą nie tylko właściciele zakażonych stad, ale także gospodarstwa w sąsiedztwie ognisk choroby, które są obejmowane restrykcjami w ramach czerwonych stref. W efekcie całe regiony mierzą się z poważnymi stratami ekonomicznymi. Eksperci podkreślają, że gospodarstwo w czerwonej strefie to realny spadek cen skupu – zakłady mięsne płacą mniej za świnie z tej strefy. Różnica to zwykle 30–40 gr/kg żywca, co oznacza około 40–50 zł mniej na sztuce. Na dużych liczbach wygląda to szokująco – na 100 tys. tuczników ze strefy czerwonej rolnicy tracą 3 do 5 mln zł.
Przeczytaj również: Rolnik nie wytrzymał w Sejmie. "Wybili mi świnie, a potem kazali hodować barany do Dubaju"
Co oznacza wykrycie wirusa ASF w stadzie świń?
Wykrycie wirusa ASF w stadzie świń oznacza problemy nie tylko dla właściciela, ale także jego sąsiadów utrzymujących się z produkcji świń. Wprowadzenie czerwonej strefy oznacza szereg ograniczeń, które dotykają wszystkich producentów działających w obrębie strefy, niezależnie od wielkości produkcji. Ograniczenia wiążą się przede wszystkim z zakazem swobodnego przemieszczania świń, co pogłębia trudności w sprzedaży zwierząt do rzeźni, a w przypadku warchlaków dalszego chowu. Producenci prosiąt, chcąc sprzedać zwierzęta do strefy różowej, muszą zgodzić się na niższe ceny, nie wspominając o nerwach wynikających z kłopotów ze sprzedażą. To kwoty, które mogłyby zostać zainwestowane w rozwój gospodarstw, poprawę bioasekuracji czy unowocześnienie chlewni.
Niższe ceny i ograniczone możliwości sprzedaży uderzają nie tylko w pojedynczych hodowców, ale w całą lokalną gospodarkę. Gdy rolnicy mają mniejsze przychody, mniej wydają na usługi, pasze, remonty czy zakupy w lokalnych firmach. W efekcie straty mnożą się na wielu poziomach – od produkcji pasz, przez transport, po rynek pracy na obszarach wiejskich.
Bioasekuracja zmniejsza ryzyko wystąpienia ASF
Jak podkreślają eksperci Kongresu Produkcji Świń, choć nie istnieje szczepionka ani skuteczne leczenie ASF, rolnicy mają narzędzie, które realnie zmniejsza ryzyko – bioasekurację. To zestaw działań organizacyjnych i technicznych, które mają na celu ograniczenie możliwości przedostania się wirusa do chlewni.
– Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że najczęściej wirus nie trafia do gospodarstwa bezpośrednio poprzez dziki. Winny jest człowiek, często jego niewiedza i ignorowanie zasad bioasekuracji. Brudny transport, przenoszone z obiektu do obiektu sprzęty, telefony, narzędzia, brak zmiany odzieży i obuwia, swobodny dostęp do budynków inwentarskich – to realne zagrożenia. Dlatego kluczowe znaczenie ma czyszczenie i dezynfekcja pojazdów, ograniczenie wstępu dla osób postronnych. Pamiętajmy, że stworzenie dobrej bioasekuracji gospodarstwa i jej przestrzeganie ma także duże znaczenie prewencyjne w przypadku innych chorób, które generują znaczne straty ekonomiczne – tłumaczy Karolina Krasicka z firmy K2 Agro.
Polska pod presją ASF
Polska, podobnie jak kilka innych europejskich krajów, pozostaje pod stałą presją wirusa ASF, a jego powszechna obecność w populacji dzików utrudnia zwalczenie choroby. Można jednak znacząco zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia ogniska poprzez konsekwentne stosowanie zasad bioasekuracji i regularną kontrolę ich przestrzegania. Za eliminację wirusa ze środowiska powinni odpowiadać tworzący prawo i myśliwi. A obowiązkiem producentów świń jest zabezpieczanie swoich stad przed wejściem wirusa do chlewni.
Opr. Dominika Stancelewska
