Importowany mocznik znacznie tańszy niż krajowy. Jakie są aktualne ceny nawozów?

Ceny nawozów w Polsce spadają. Na Opolszczyźnie RSM staniał o ponad 600 zł/t w tydzień. Ale trudno przewidzieć, czy trend spadkowy się utrzyma, bo znów rosną ceny gazu. Z drugiej strony polski rynek zalewają tanie nawozy ze Wschodu. Mocznik z importu można kupić za 1500 zł. Jakie są ceny nawozów pod koniec czerwca 2023 roku?

Ceny nawozów spadają. RSM staniał nawet o 600 zł

Ceny nawozów w Polsce nadal spadają, choć w minionym tygodniu część dystrybutorów pozostawiła cenniki bez zmian. Ale np. na Opolszczyźnie RSM staniał o ponad 600 zł/t, a na Mazurach saletra o prawie 200 zł. Ale są też punkty, które podniosły stawki - na Podlasiu saletra zdrożała o 60 zł i kosztuje 1660 zł.

Rozpiętość cenowa między poszczególnymi dystrybutorami nadal jest bardzo duża. To powoduje, że w Polsce tę samą saletrę można kupić z różnicą 1 tys. zł na tonie - niektóre punkty sprzedają ją za 1660 zł, a inne za 2630 zł.

Sprawdź ceny nawozów w SONDZIE pod artykułem!

Polskę zalewają nawozy ze Wschodu

Spadek cen nawozów w Polsce i na świecie spowodowany jest malejącym popytem i nadpodażą na wielu rynkach. Poza tym zarówno Chiny, jak i Rosja zaopatrują dużych importerów – takich jak Brazylia czy Indie – w bardzo tanie towary, co dodatkowo obniża ceny nawozów na rynkach światowych.

Wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda przyznał, że także na teren Unii Europejskiej spływają tańsze nawozy z innych części świata, gdzie pewnych ograniczeń nie ma, a gaz jest po prostu tańszy.

- Mówiąc wprost, to są nawozy ze Wschodu, które są dużo tańsze w procesie produkcji i te nawozy są w Europie, są w Polsce. Wszyscy o tym doskonale wiemy - mówił Rabenda podczas posiedzenia sejmowej komisji aktywów państwowych poświęconej trudnej sytuacji Zakładów Azotowych w Puławach.

Również polska Grupa Azoty odczuwa wpływ nawozów importowanych spoza krajów UE.

- Jeśli produkcja w Chinach wraz z dostawą na europejski rynek jest o 1000 dolarów tańsza na tonie, to gdzie my mamy znaleźć źródło przewagi konkurencyjnej? - mówił w Sejmie Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty.

Polski mocznik po 2600 zł, z importu po 1500 zł. "Przepisy o nawozach z inhibitorem działają, czy nie działają?"

Na zalew polskiego rynku przez nawozy importowane ze Wschodu narzekają też polscy dystrybutorzy.

- Konkurujemy dzisiaj z napływem nawozów importowanych. Jestem z województwa podlaskiego, na lokalnych przejściach, nieopodal mojego miejsca zamieszkania, stoją importowane nawozy, często niespełniające żadnych wymogów zawartych w przepisach Unii Europejskiej. Nasuwa się pytanie - przepisy o nawozach z inhibitorem działają, czy nie działają? Obowiązują, czy nie obowiązują? Niekontrolowany napływ nawozów mineralnych z całego świata stanowi zagrożenie dla polskiej gospodarki, dla branży rolniczej, dystrybucyjnej i szeroko rozumianej branży nawozowej - mówił Andrzej Remisiewicz,właściciel firmy Trans-Rol podczas posiedzenia sejmowej komisji aktywów państwowych.

Dystrybutor wyliczył też, że koszt wytworzenia tony nawozów w krajach poza Unią Europejską oscyluje w granicach 200 euro. W Polsce jest to ok. 500 euro.

- Kupując mocznik z Zakładów Azotowych Puławy, dystrybutorzy, kiedy zakład normalnie produkował, mogli kupić tonę po ok. 2600 zł. Taki sam nawóz, tylko z importu, jest dzisiaj do pozyskania po dumpingowych cenach za kwotę ok. 1500 zł. Proszę powiedzieć, w jaki sposób mamy funkcjonować w tej sytuacji my, dystrybutorzy? Straciliśmy całkowicie swoją markę i autorytet u rolników - zaznaczył.

W Niemczech saletrzak staniał o 10 euro w tydzień

Nawozy tanieją także w Niemczech. Za najpopularniejsze nawozy azotowe do zbóż, rzepaku i kukurydzy KAS (saletra wapniowo-amonowa, odpowiednik naszego saletrzaka) płaci się tam 290 euro (1290 zł/t), czyli o 10 euro mniej niż tydzień temu. U nas saletrzak kosztuje 1300 zł.

Nawozy tanieją, ale od czerwca gaz zdrożał dwukrotnie

I choć polscy i światowi eksperci spodziewają się dalszego spadku cen, trzeba zauważyć, że drożeje gaz. Od początku czerwca podrożał niemal dwukrotnie, z 20 euro/MWh do ponad 40 euro/MWh. To stawki najwyższe od kwietnia 2023 roku.