StoryEditorNawożenie

Jaka strategia nawożenia startowego będzie najlepsza na wiosnę 2019 roku?

28.01.2019., 01:01h
Ubiegłoroczna susza wymusza zmianę dawkowania startowego azotu. Czy można się opierać na podobnej sytuacji sprzed 3 lat? Tą i inne kwestie dotyczące nawożenia startowego roślin ozimych poruszymy w dzisiejszym i kolejnych artykułach.

Suszę mieliśmy w roku 2015 i bardzo obniżyła ona wtedy poziomy wód gruntowych. Wtedy po utrudnionych siewach ozimin i lokalnych wymarznięciach specjaliści od nawożenia sugerowali, aby wiosną 2016 r. stosować dawki startowe azotu bardzo wcześnie — wcześniej niż w latach ubiegłych. Rok ubiegły to jeszcze silniejsza susza. Czy zatem należy skorzystać tej wiosny z rekomendacji na wiosnę w 2016 r.? Niestety, historia pokazuje, że nie ma scenariuszy pogodowych powtarzających się w 100%. Warto jednak wyciągać generalne wnioski i podejmować optymalne w danych warunkach decyzje. Czasami warto podejmować niewielkie ryzyko.

Czas ważniejszy od dawki

W następnych wydaniach „Tygodnika Poradnika Rolniczego" przedstawimy scenariusze stosowania nawożenia startowego w konkretnych gospodarstwach, a także naukowe podstawy wyznaczania terminów nawożenia startowego i wielkości dawek nawozów. Dziś chcę przypomnieć istotne uwagi podejścia do nawożenia startowego ozimin płynące ze spotkań polowych w ostatnich kilku sezonach, w których uczestniczyli i doradzali rolnikom m.in. prof. Witold Grzebisz i dr hab. Witold Szczepaniak.

Na wspomnianych spotkaniach rolnicy często pytali ekspertów o to, czy np. na ile bardzo wczesne zastosowanie azotu startowego wiosną grozi wypłukaniem tego składnika i stratami. Oczywiście takie ryzyko istnieje, ale jest naprawdę mało prawdopodobne. Co prawda po zastosowaniu szybko działającej saletry amonowej już po kilku godzinach nie widać granul. Granule szybko, w kilka godzin rozpuszczają się, ale nie znaczy to, że saletra już działa. Azot musi przemieścić się, a to zależy odrobinę od aktualnej wilgotności gleby, ale głównie od ilości opadów po wykonanym nawożeniu.

Aplikacja dawki startowej azotu pod rzepak i zboża ozime nie musi być duża, ale musi być wczesna (im wcześniejsza tym dawka mniejsza). Wynika to z tego, że azot (również pozostałe składniki, bo wielu rolników stosuje startowy potas i fosfor) muszą na czas dotrzeć do zasięgu strefy korzeniowej roślin. Na ten czas, w którym rośliny pobierają najwięcej składników pokarmowych. Rzepak np. pobiera składniki pokarmowe w największych ilościach w kwietniu i na początku maja, zaś pszenica w fazie strzelania w źdźbło do kwitnienia. Dawki startowe, a potem kolejne muszą być zastosowane z wyprzedzeniem, aby przemieściły się w zasięg systemów korzeniowych na czas największego pobierania.

Zwykle wody brakuje

Co do dylematów związanych z ewentualnym wypłukaniem azotu — w ostatnich latach nie było wiosną takich opadów, aby do tego prowadziły. Ile musi spać wody, aby wymyło azot zastosowany np.w lutym poza zasięg systemu korzeniowego? Nawet jakby spadło w tym okresie w krótkim czasie 100 mm lub więcej opadu, to zastosowany azot przemieści się na głębokość ok. 40 cm, czyli w zasięg korzeni ozimin, przy czym rzepak sięga korzeniami 60-80 cm. Oczywiście dużo zależy od tego jak mocno uwilgotniona jest gleba.

Większym dylematem jest zazwyczaj wstrzelenie się w optymalne okno aplikacji azotu. A takie optymalne okno to termin aplikacji, po którym w kilka dni pojawi się przynajmniej 30 mm opadu. To warunek, aby azot miał szansę przemieścić się w zasięg systemu korzeniowego. W warunkach ograniczonych zapasów wody i coraz częściej występujących w Polsce okresów suszy wiosennej i letniej trzeba nauczyć się lepiej gospodarować wodą. Aby wykorzystać jej zapasy zimowe bez gwarancji, że wiosną będą opady, dawki startowe trzeba stosować możliwie wcześnie, oczywiście w zgodzie z przepisami i zasadami dobrej praktyki rolniczej.

Saletra musi „załapać się” na deszcz

O zasadności bardzo wczesnego nawożenia startowego przypomniał też ostatni trudny sezon. Przebieg pogody wszyscy pamiętamy. Niestety, jesień 2017 była bardzo mokra, przez co większość ozimin wykształciła płytki i słaby system korzeniowy. Z tej przyczyny rzepak był też bardziej narażony na wymarznięcia, stał się bardziej podatny na suszę wiosenną, a ponadto miał ograniczony dostęp do składników pokarmowych do głębokości utworzonego płytkiego systemu korzeniowego.

Na domiar złego, po marcowych mrozach (w 2018 r.) i chłodach, ciepła wiosna przyszła gwałtownie. Rośliny zamiast odbudować biomasę szybko weszły w rozwój generatywny. W wielu rejonach wegetacja wiosenna rzepaku ruszyła na dobre pod koniec marca albo w pierwszych dniach kwietnia, a już 15-20 kwietnia rzepak zaczynał kwitnienie. To kiedy rośliny miały pobrać azot? Nie miały zbyt wiele czasu, a zaraz potem zaczęło robić się sucho. Niestety, nawet wcześnie zastosowane nawożenie startowe w ubiegłym roku okazało się spóźnione.

Do regeneracji azot azotanowy

Przypominam te sytuacje, bo wkrótce czekają nas bieżące decyzje. Najpierw, zanim jeszcze ruszy wegetacja, trzeba będzie przeprowadzić wstępną ocenę obsady żywych roślin i być gotowym z nawozami na wstrzelenie się w dobre okno zastosowania dawek startowych. Saletra amonowa musi się „załapać" na deszcz, a z tym jest niestety loteria. Szybki azot to azotany i ta forma w dawce startowej raczej nie powinna przekraczać 30 kg N / ha. Azot wolny to oczywiście forma amonowa, która powinna stanowić pozostałą część pierwszej dawki. Stosując pełną dawkę azotu w nawożeniu startowym wykorzystując saletrę amonową (obie formy) czy RSM, nie ma raczej obawy o przekroczenie tej ilości formy azotanowej.

Azot azotanowy musi być podany, bo ta forma wpływa na gospodarkę hormonalną rośliny i daje rzepakom możliwość szybkiej regeneracji i odbudowy rozety. Stosując na start inne formy (z siarczanu amonu, mocznika) wprowadzimy do gleby dużą pulę azotu, ale będzie on znacznie słabiej wybudzał gospodarkę hormonalną rośliny. Niezbędnym towarzyszem dla działania formy azotanowej jest potas. Musi być dostępny i też nie może go brakować. Dlatego zależnie od zasobności stanowiska i nawożenia jesiennego przed dawką startową azotu niekiedy warto jest wcześniej zastosować startową, korekcyjną dawkę potasu.

Jak wspomniałem, do nawożenia startowego roślin ozimych będziemy wracać. Istotne są formy oraz dawki tego nawożenia, najlepiej jest je precyzyjnie określić na podstawie badania zawartości azotu mineralnego. Można oczywiście przyjąć pewne założenia o zawartości azotu mineralnego na podstawie ilości wniesionych po przedplonie ilości resztek pożniwnych. Niestety, po suchym i bardzo ciepłym sezonie nie będą to szacunki precyzyjne, bo takie warunki przyspieszają mineralizację. Niestety, powodują też mineralizację cennej próchnicy. Jeden z naszych Czytelników zadzwonił ze smutną informacją twierdząc, że zawartość próchnicy w jego glebach zbadana w listopadzie 2018 r. spadła w stosunku do badanej w listopadzie 2017 r. o ok. 20%. Przyczyna? Z dużym prawdopodobieństwem to wpływ suszy.

Marek Kalinowski
fot. Marek Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. grudzień 2024 19:06