Krzysztof Ginter prowadzi w miejscowości Mościbrody w powiecie siedleckim gospodarstwo o powierzchni 15 ha specjalizujące się w produkcji roślinnej. Dla naszego rozmówcy uprawiana ziemia ma szczególne znaczenie. Dziadek pana Krzysztofa Ignacy, otrzymał gospodarstwo od marszałka Piłsudskiego za zasługi w wojnie polsko-bolszewickiej. Obecnie ziemia ta jest uprawiana w sposób wzorcowy i innowacyjny, o czym świadczą osiągane plony i przeprowadzane w nim doświadczenia polowe. Pan Krzysztof swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się także z okolicznymi rolnikami.
Zdaniem Krzysztofa Gintera, w przypadku małego gospodarstwa, w którym wszystko jest na sprzedaż, warunkiem uzyskania godziwych dochodów jest skrupulatne liczenie kosztów produkcji. – Wysiewając daną roślinę w zależności od jakości gleby planuję sobie nakłady na konkretny plon. Na lepszych glebach zakładam plon pszenicy na poziome 8 t z ha. Na słabszych glebach maksymalny możliwy do uzyskania plon to 6 t/ha. W przypadku żyta mieszańcowego na przyszły rok zakładam plon 8 t/ha, a żyta populacyjnego 6 t/ha. Pod takie plony wynikające z możliwości gleby, nakłady – mówi Krzysztof Ginter.
Trudne i wymagające
Plantator stosuje następujący płodozmian: ziemniaki na oborniku, zboża, rzepak, zboża. – Ze względu na suszę w 2018 roku, nie byłem w stanie zaorać wszystkich pól, na których planowałem uprawę rzepaku ozimego. Takiej suszy i takiej orki nie pamiętam. Po pszenicy ozimej na działce o powierzchni 1,5 ha mogłem zasiać rzepak, ale po pszenicy jarej pole orało się tragicznie. W związku z tym zdecydowałem, że 1,5 ha jest zbyt małą powierzchnią, żeby w ogóle wysiać rzepak i w sezonie 2018/2019 rzepaku nie będzie – tłumaczy Krzysztof Ginter. ...
