Nalistna korekta – kiedy zabieg powschodowy ma sens?
Niedawno pisaliśmy o zasadach przedwschodowego odchwaszczania rzepaku, którego skuteczność determinuje najbardziej uwilgotnienie gleby. Dziś więcej o wariancie powschodowym, który wydaje się łatwiejszy, ale jest wiele czynników, które mogą to skomplikować. Z badań wykonywanych przez firmy chemiczne wynika jednak, że ochroniony plon przez pozbycie się konkurencyjnych chwastów rzepaku herbicydami doglebowymi w porównaniu do kontroli jest o 20 do 30% wyższy niż przy zastosowaniu herbicydów nalistnych.
Dlatego zabiegi jesienne powschodowe powinniśmy raczej traktować, jako wariant korekcyjny odchwaszczania rzepaku. Można oczywiście od razu połączyć dwie strategie odchwaszczania dawkami dzielonymi herbicydów doglebowych i nalistnych.
Dlaczego warunki pogodowe decydują o skuteczności herbicydów?
Skuteczność herbicydów w jednym i drugim terminie mocno uzależniona jest od technologii uprawy (tradycyjna, uproszczona), ale najbardziej od warunków pogodowych i uwilgotnienia gleby. Skuteczność zabiegów powschodowych jest mocno uzależniona od fazy rozwojowej chwastów i rzepaku w momencie wykonywania zabiegu. Oczywiście, kiedy w czasie siewu jest sucho, nie można liczyć na dobre działanie zabiegów doglebowych. Poza potrzebną do działania wilgocią, ważna jest staranna uprawa i wysokiej klasy sprzęt agrotechniczny.
Jak zwiększyć efektywność zabiegów doglebowych nawet przy suszy?
Są jednak sposoby na to, aby nawet w warunkach suszy w czasie siewu uzyskać wysoką skuteczność zabiegów doglebowych. Warunek, to szybki zabieg niezwłocznie po siewie, bardzo dokładnie doprawione pole bez grud i zbryleń gleby i wykonywanie takiego zabiegu nocą, kiedy temperatura jest niższa i ewaporacja jest najniższa.
Gęsty łan rzepaku – przeszkoda dla herbicydu nalistnego
Wróćmy do zasad zabiegów powschodowych, nalistnych, na których skuteczność mocny wpływ wywiera także obsada rzepaku. Jeżeli plantacja jest zasiana gęsto i masa liściowa rzepaku pokrywająca glebę zwiększa się, to zdecydowanie utrudnia dotarcie substancji czynnych herbicydu do siewek chwastów ukrytych pod rzepakiem. Tak może się zdarzyć, kiedy od wschodów rzepaku przez długi okres wykonanie zabiegu herbicydowego uniemożliwia zmiana pogody i wcześniej nieoczekiwane opady.
Odchwaszczanie sekwencyjne – na czym polega metoda dawek dzielonych?
Tak już się zdarzało w niektórych sezonach i z tej przyczyny, pomimo że dziś wskazujemy możliwość odchwaszczania powschodowego, w pierwszej kolejności należy stosować zabiegi doglebowe. A jeżeli obawiamy się mniejszej skuteczności zabiegów doglebowych, bo w momencie ich wykonywania gleba jest zbyt sucha, lepiej jest z góry założyć odchwaszczanie zabiegami sekwencyjnymi (dawkami dzielonymi). A zatem, lepiej jest w takiej sytuacji wykonać zabieg doglebowy mniejszą dawką, zredukowaną o 1/3 lub 1/2 i w terminie powschodowym, we wczesnej fazie rozwoju rzepaku wykonać zabieg herbicydem nalistnym, także zredukowaną dawką.
Takie podejście sprawdza się na stanowiskach mocno zachwaszczonych i pozwala skorygować dobór herbicydu do zabiegu nalistnego w fazie 3–4 liści rzepaku. Pamiętajmy jednak, że im później wykonamy zabieg odchwaszczania nalistnego w rzepaku, tym większy będzie negatywny wpływ konkurencji chwastów na końcowy plon. Dotyczy to w szczególności sytuacji, kiedy wykonujemy tylko zabiegi powschodowe nalistnie.
Fitotoksyczność w młodym rzepaku – jak uniknąć ryzyka?
Decydując się na odchwaszczanie powschodowe, musimy liczyć się z kilkoma trudnościami. Jest to m.in. to, że większość substancji o działaniu nalistnym w rzepaku wykazuje pełną skuteczność na chwasty w fazie 2–4 liści właściwych. Jeżeli w momencie osiągnięcia przez rzepak bezpiecznego poziomu rozwoju z uwagi na ewentualną fitotoksyczność (3–4 liście) chwasty będą już w bardziej zaawansowanej fazie (więcej niż 4 liście) będziemy musieli zastosować najwyższe z zalecanych dawek środka.
Chwasty ukryte pod liśćmi – fiołek polny i inne trudne gatunki
Chwasty w zaawansowanych fazach wzrostu są mniej wrażliwe na herbicydy. Z drugiej zaś strony, rozwijający się rzepak tworzący rozetę stanowi dla wielu chwastów parasol ochronny, pod który substancja aktywna nie dotrze. W takim układzie bardzo dobre warunki do przetrwania zabiegu nalistnego znajduje np. fiołek polny. Jest gatunkiem o niewielkim pokroju chowającym się pod roślinami rzepaku, ale za to gatunkiem z uwagi na dużą możliwą obsadę bardzo dla rzepaku konkurencyjnym.
Jesienne chłody i zmienna pogoda – jak wpływają na opryski?
Czynnikiem, który może zaważyć na skuteczności zabiegu powschodowego jest niestabilna i trudna do przewidzenia temperatura powietrza i jego wilgotność w tym najodpowiedniejszym momencie oprysku. Nie można być pewnym, że jesień będzie ciepła. To, że takie jesienie były w ostatnich latach, jest dla polskiego klimatu anomalią, a nie regułą. Jesienią temperatury nocą przez kilka dni mogą utrzymywać się na poziomie poniżej 5 st. C a w dzień poniżej 15 st. C. Nie są to dobre warunki dla działania wielu herbicydów i jeżeli będziemy przez to oczekiwać poprawy warunków, chwasty szybko przerosną. Jeżeli zabieg wykonamy – jego skuteczność będzie obniżona i musimy liczyć się z ewentualną fitotoksycznością rzepaku.
Najbezpieczniejsza strategia – łączenie zabiegów doglebowych i nalistnych
Wskazujemy różne problemy związane z odchwaszczeniem rzepaku, aby dać im radę w praktyce. Jak wspomniałem – bezpieczną strategią będzie regulowane zachwaszczenie dawkami dzielonymi z zabiegiem doglebowym i nalistnym. Oczywiście odrębnym problemem jest zwalczanie po wschodach samosiewów zbóż w rzepaku graminicydami i tutaj też wielu chwali sobie wykonanie dwóch zabiegów sekwencyjnych dawkami dzielonymi.
Chwasty kapustowate – dlaczego trzeba zwalczać je już jesienią?
Walkę z chwastami kapustowatymi w rzepaku koniecznie trzeba podjąć na samym starcie – jesienią. Chwasty kapustowate wytwarzają owocostany w formie podłużnych łuszczyn (jak rzepak, gorczyca polna, zwana ognichą, rzodkiew świrzepa, zwana łopuchą) lub kulistych, podłużnych, okrągłych albo trójkątnych łuszczynek (tasznik pospolity, tobołki polne).
Ta informacja jest bardzo ważna z punktu widzenia ochrony herbicydowej, bo chwasty kapustowate posiadające łuszczyny są bardziej odporne na stosowane herbicydy, a posiadające łuszczynki są na herbicydy wrażliwe. Większość chwastów kapustowatych jest ponadto zimująca, dobrze znosząca niskie temperatury i szybko ruszająca z rozwojem wiosną. Najlepiej jest je zwalczyć jesienią doglebowo albo wcześnie nalistnie.
Szkodliwość kapustowatych może być znaczna przez to, że np. tasznik i tobołki dają do 4 pokoleń w ciągu sezonu wegetacyjnego. Chwasty te na okrągło sieją się i wschodzą. Mają doskonały rozwój nasion. Kiedy nasionko spadnie na glebę, natychmiast jest gotowe do wschodów.
Marek Kalinowski
