StoryEditorWiadomości z branży

Warsztaty Polowe z Chemirolem

03.07.2018., 15:07h
Czerwiec to w całej Polsce miesiąc imprez polowych. Rolnicy mogą na własne oczy przekonać się jak wyglądają odmiany poszczególnych gatunków roślin uprawnych, czy też sprawdzić działanie proponowanych przez firmy rozwiązań ochrony i pielęgnacji.
Nie inaczej było w połowie czerwca na Warsztatach Polowych organizowanych przez firmę Chemirol.

Każdy może wypróbować produkty Chemirolu

Ideą spotkań polowych organizowanych od lat przez firmę Chemirol jest sprawdzenie działania różnych wariantów ochrony dzięki założeniu doświadczeń mikropoletkowych. Dzięki temu każda osoba, która odwiedziła Warsztaty Polowe, mogła porównać działanie różnych produktów.

W połowie czerwca odbyły się dwie imprezy skierowane do rolników z południowo-wschodnich regionów naszego kraju (Boruń, koło Siennicy Różanej, woj. lubelskie) oraz z centralnej Polski (Suchodębie, woj. łódzkie). W obydwu lokalizacjach można było zobaczyć odmiany oraz technologie ochrony pszenicy ozimej, pszenżyta ozimego oraz rzepaku ozimego.

Mak polny - groźny chwast rzepaku


Mak polny jest jednym z najgroźniejszych chwastów w uprawie rzepaku ozimego. Niezwalczony w terminie jest trudny do wyeliminowania z plantacji, czego skutki bardzo często widzimy na przełomie maja i czerwca, gdy zakwita w łanie. Chwast ten potrafi bardzo mocno zdominować rzepak i wpłynąć na degradację plonu. Rolnicy, którzy wzięli udział w spotkaniu w Boruniu, mogli zobaczyć różnice w działaniu poszczególnych technologii ochrony herbicydowej rzepaku.

Bardzo ważnym produktem, który wpływał na zwalczenie tego chwastu był metazachlor, stosowany w zabiegach doglebowych. Minimalną dawką jest 1,0 l/ha, ale tylko w sytuacji, gdy produkty oparte o metazachlor stosuje się wraz z napropamidem (składnikiem m.in. Devrinolu Top czy Baristo 500 SC). W innej sytuacji, warto zastosować wyższe dawki metazachloru (min. 1,5 l/ha). Wspomniany wyżej napropamid, mimo że sam ma średnie działanie w zwalczaniu maku polnego, wykazuje silne działanie synergistyczne z metazachlorem. Zastosowanie dawki w przedziale 750–1000 g napropamidu wspomaga zwalczanie bodziszka drobnego i fiołka.

Zbyt mocne skracanie szkodzi rzepakom

Regulacja wzrostu rzepaku w różnych wersjach jesiennego i wiosennego skracania to kolejna ciekawostka, którą można było oceniać i obserwować na podstawie kondycji roślin na poletkach w Suchodębiu. Zwiedzający przekonali się, że zbyt mocne skracanie rzepaku jest zabiegiem, który negatywnie odbija się na kondycji roślin (m.in. wpływa na skrócenie systemu korzeniowego).



  • Fot. Paweł Talbierz
Ciekawym doświadczeniem było porównanie poletka z pełną regulacją z poletkiem, na którym dodatkowo wykonano zabieg biostymulacyjny, którego zadaniem było poprawienie kondycji rzepaku.

W Suchodębiu dało się zauważyć przedwczesne zamieranie niektórych roślin rzepaku. Lustrując dokładnie ich kondycję, brakowało charakterystycznych objawów dla suchej zgnilizny kapustnych czy zgnilizny twardzikowej, które mogłyby powodować ten stan. Andrzej Brachaczek z firmy Innvigo, który oceniał stan plantacji za pomocą specjalistycznego mikroskopu, wskazał na coraz większy problem werticiliozy rzepaku, choroby płodozmianowej, która powoduje przedwczesne zamieranie roślin rzepaku, szczególnie w warunkach wysokich temperatur i braku wody.

Objawy choroby widoczne są w postaci systemicznie biegnących, szarych pasm obejmujących część lub cały obwód łodygi. Źródłem infekcji są porażone resztki pożniwne, jednak choroba może przenosić się na kolejne pola także z wodą lub na maszynach rolniczych. Jej zwalczanie jest utrudnione chemicznie i sprowadza się obecnie do wyboru odmian o mniejszej podatności, jak także unikania w płodozmianie i poplonach uprawiania roślin krzyżowych.

Różne systemy odchwaszczania pszenicy ozimej

W pszenicy ozimej można było porównać różne systemy odchwaszczania. Na stanowiskach, gdzie występowanie miotły zbożowej było duże, najlepiej wypadły zabiegi jesienne lub sekwencja jesiennych i wiosennych aplikacji herbicydem. Ponadto za pomocą wspomnianego wyżej mikroskopu, wszyscy zwiedzający mogli przekonać się o zagrożeniu ze strony sprawców fuzariozy kłosów, z którą możemy mieć jeszcze problem w tym roku. Fuzarioza kłosów jest jedną z najbardziej niebezpiecznych chorób, której efektem jest nie tylko zmniejszenie plonu, ale przede wszystkim jego jakości.

Ponadto rolnicy mogli przekonać się, jak w trudnych warunkach sezonu 2017/2018 radzą sobie różne odmiany rzepaku i pszenicy. Na uwagę zasługiwały przede wszystkim odmiany rzepaku ozimego: Kuga i Cesario oraz odmiany pszenicy Linus i Medalistka.

Paweł Talbierz
Crop Manager Chemirol
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. kwiecień 2024 01:51