StoryEditorPozostałe rośliny

Z omacnicą prosowianką trzeba walczyć tuż po zbiorze kukurydzy

01.10.2019., 16:10h
W tym roku na samym początku czerwca pojawiły się komunikaty o pierwszych odłowionych motylach omacnicy prosowianki. To szkodnik kukurydzy o największym znaczeniu gospodarczym.
Najbardziej szkodzi kukurydzy ziarnowej, przy czym stosowanie zabiegów insektycydowych jest możliwe w nielicznych gospodarstwach posiadających opryskiwacze szczudłowe. Oczywiście to nie jedyna metoda. W integrowanej ochronie większe znaczenie i preferencje ma np. wykorzystanie kruszynka i to może zrobić każde gospodarstwo.

Właściwe zabiegi agrotechniczne w walce z omacnicą

Każdy rolnik może i powinien skupić największą uwagę na walkę z omacnicą prosowianką po zbiorze kukurydzy. Bardzo skutecznie unieszkodliwimy larwy szkodnika odpowiednią agrotechniką pożniwną rozbijając łodygi kukurydzy. Te, które przeżyją takie mechaniczne uderzenie, zniszczy głęboka orka.

Należy przypomnieć, że omacnica prosowianka rozwija w warunkach polski jedno pokolenia i tylko okresowo może pojawić się nieliczna grupa drugiego pokolenia w południowych rejonach Polski. Stadium zimującym są gąsienice ukryte w resztkach pożniwnych, które w maju następnego roku przędą kokony i przepoczwarczają się, a od połowy czerwca i dalej przez ok. 8 tygodni wylatują motyle omacnicy prosowianki. Okres po żniwach kukurydzy trzeba zatem maksymalnie wykorzystać na mechaniczne niszczenie larw przesuwających się na zimowanie do pierwszych międzywęźli. Im wcześniej to zrobimy, tym lepiej, bo larwa jest wtedy w łodydze wyżej nad ziemią.

Poprzez rozdrabnianie łodyg i głęboką orkę możemy zniszczyć niemal całą populację szkodnika

W publikacjach poświęconych omacnicy prosowiance można znaleźć wiele wyników badań na temat skuteczności agrotechniki w jej ograniczaniu. Ba, można znaleźć stwierdzenia, że agrotechnika może zredukować plantację na tyle, że w przyszłym roku będzie występować w ilości na poziomie progu szkodliwości. To teoria, bo szkodnik w następnym sezonie może nalecieć z zeszłorocznej plantacji od sąsiada. O jakiej skuteczności mechanicznego zwalczania omacnicy prosowianki mówią doświadczenia i badania?

Naukowcy obliczyli (doświadczenie niemieckie), że stosując trzy dni po zbiorze kukurydzy rozdrabnianie łodyg i potem  głęboką orkę, zniszczyli 95% populacji larw omacnicy. To bardzo wysoka skuteczność. Zwróćmy jednak uwagę, że łodygi rozbijano 3 dni po zbiorze kukurydzy. Jeżeli to możliwe, najlepiej zrobić to bez żadnej zwłoki. Larwy przesuwają się bowiem na zimowanie dość szybko – docelowo na ok. 10 cm od ziemi. Im są w łodydze wyżej, tym efektywność ich zniszczenia będzie większa.

Populację omacnicy ograniczymy niszcząc chwasty grubołodygowe

Najlepiej gdyby ograniczenie omacnicy przez zastosowanie rozdrabniaczy łodyg uzupełniła w agrotechnice głęboka orka zimowa. W agrotechnicznym ograniczaniu omacnicy warto zwrócić dodatkową uwagę na czynniki, które omacnica lubi i które powodują lawinowe jej namnażanie. Łatwo powiedzieć np. rolnikowi, który od wielu lat uprawia kukurydzę w monokulturze i dodatkowo z uproszczoną uprawą roli, aby z tego zrezygnował, bo tego nie zrobi. Powinien jednak zweryfikować pewne działania. Powinien oczywiście rozdrabniać łodygi. Może dodatkowo wprowadzić wał, który zgniatając łodygi zgniecie też larwy. Warto do wiosennej agrotechniki wprowadzić talerzówkę. Populację omacnicy ograniczymy niszcząc inne miejsca, gdzie może zimować, a są to chwasty grubołodygowe jak: komosa, szarłat, rdest.


Marek Kalinowski
Zdjęcie: Marek Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 03:11