W rozpoczynającym się sezonie wegetacyjnym plany rolników pokrzyżowała także pogoda. Intensywnie padające deszcze uniemożliwiały przez dłuższy czas wjazd na pola i rozpoczęcie przygotowań pod siew pszenicy już nie mówiąc o samym siewie. Na takich stanowiskach siewy pszenicy ruszyły po połowie października. W tym roku wiele zasiewów pszenicy, nie tylko po kukurydzy, będzie opóźnionych. Czym to skutkuje? Jakie ryzyka trzeba brać pod uwagę?
Kukurydza jest trudnym przedplonem dla zbóż
Kukurydza uprawiana na ziarno na dobre weszła do płodozmianu w wielu gospodarstwach i planując po tym przedplonie siew pszenicy należy pamiętać, że jest ona specyficznym i trudnym przedplonem dla zbóż. Przygotowanie stanowiska i sam wybór odmiany nie może być przypadkowy. Pierwszym krokiem powinno być właściwe przygotowanie stanowiska z dużą ilością pozostałych resztek pożniwnych, które należy właściwe rozdrobnić i starannie wymieszać z glebą. Zapewni to właściwą strukturę podłoża, a także ograniczy populację grzybów Fusarium, bytujących na kukurydzy i stanowiących duże zagrożenie dla pszenicy.
Choroby fuzaryjne szybciej będą przenosiły się z resztkami pożniwnymi w gospodarstwach wykonujących uproszczenia, w których zrezygnowano z uprawy płużnej. Niestety, mimo wielu zalet uprawa bezorkowa sprzyja namnażaniu groźnych grzybów Fusarium. Najczęściej ma to miejsce w wielohektarowych gospodarstwach, które przy dużym areale chcą przyspieszyć pewne zabiegi agrotechniczne. Dlatego planując siew pszenicy na ostatnią chwilę po kukurydzy bardzo ważne jest szukanie odmian o podwyższonej odporności na grzyby Fusarium.
Głębokość późnego siewu pszenicy po kukurydzy
Ważnym aspektem późnego siewu jest odpowiednia jego głębokość. Nie może być zbyt płytki, bo może prowadzić do osłabienia systemu korzeniowego i trudności w krzewieniu się roślin. Nie może być zbyt głęboki, żeby nie spowolnił wschodów, co jest szczególnie niebezpieczne w perspektywie zbliżających się przymrozków. Zbyt głęboki siew może spowodować wytwarzanie dodatkowego węzła krzewienia, co odbywa się kosztem przyszłego plonowania. Rolnicy potwierdzają, że gdy posieją za głęboko, roślina zbyt dużo cennej energii traci na to, żeby wypchnąć liście nad powierzchnię ziemi i niewiele energii zostaje na krzewienie. Optymalna głębokość siewu to ok. 2 cm.
Planując opóźnione siewy trzeba pamiętać o zwiększonej normie wysiewu o 5–10 %, żeby zrekompensować ewentualne słabsze późnojesienne krzewienie. Przy optymalnym terminie siewu to najczęściej 300–350 ziarniaków na m2, przy opóźnionym terminie nie powinno schodzić się poniżej 350 roślin na m2, a przy niektórych odmianach obsada powinna wynosić nawet 420, czy 450 kiełkujących ziarniaków na m2. Warto analizować katalogi i zalecenia hodowców, przy każdej odmianie podane są zwykle normy wysiewu dla terminu wczesnego, optymalnego i opóźnionego. Wiele przydatnych informacji o odmianach sianych w kilku terminach, ich plonowaniu czy zachowaniu po różnych przedplonach znajdziemy na stronach internetowych COBORU.
Przeczytaj również:
Dni Pola Top Farmera pomagają w doborze odmian pszenicy do późnego siewu
Rolnicy z powiatu kętrzyńskiego i bartoszyckiego, uprawiający znaczne ilości kukurydzy ziarnowej co roku licznie uczestniczą w czerwcowym Dniu Pola Top Farmera, odbywającym się w gospodarstwie Agro-Funduszu Mazury Sp. z o.o. w Drogoszach. Można tam zobaczyć i porównać wiele odmian pszenic rekomendowanych do opóźnionych siewów, m.in. po kukurydzy i burakach.
Wśród wybieranych przez plantatorów odmian od lat w czołówce są odmiany z hodowli RAGT Nasiona. Jednym z powodów jest to, że większość oferowanych odmian pochodzi z niemieckiego programu hodowlanego, gdzie bardzo duży nacisk kładzie się na selekcję odmian pod względem odporności na fuzariozę ze względu na wyższą presję tej choroby. Dobrze znanymi i chętnie sianymi przez rolników odmianami późnych pszenic są m.in.:
- RGT Kilimanjaro,
- RGT Metronom,
- RGT Provision,
- RGT Bilanz,
- RGT Cayenne.
Wszystkie wymienione odmiany wyróżniają się wysoką i bardzo wysoką odpornością na fuzariozy.
Pierwsza z wymienionych odmian jest na rynku od 11 lat, ale stabilne, wysokie plonowanie, bardzo wysoka jakość ziarna i bardzo dobra zimotrwałość zawsze ją bronią. Kolejnym jej atutem jest to, że doskonale radzi sobie przy uprawie na słabszych stanowiskach oraz po gorszych, czy też trudniejszych przedplonach, czyli po kukurydzy lub przy uprawie w monokulturze zboże po zbożu.
Jacek Gawroński, kierownik produkcji roślinnej w gospodarstwie Agro-Fundusz Mazury, podkreśla, że późno siane odmiany RGT Provision, RGT Cayenne i Skagen – Saaten-Union w zakończonym sezonie plonowały bardzo dobrze. Udało się utrzymać parametry, bo z tym był największy problem w trudnym pod względem pogody sezonie z niekorzystnym rozkładem opadów lub ich brakiem w kluczowych momentach.
– RGT Cayenne plonowała na poziomie 10 t/ha przy wilgotności 13,1 i białku na poziomie 12,5%. Jest to pszenica pojedynczego kłosa, która idealnie sprawdza się przy suszach, czy okresowych niedoborach wody. Radzą sobie, bo nie mają dodatkowej konkurencji w postaci źdźbeł, które na koniec i tak zostaną odrzucone, dzięki temu dobrze i oszczędnie gospodarują wodą, co było widać na polach – wyjaśnia kierownik produkcji roślinnej.
RGT Provision to propozycja dla gospodarstw prowadzących intensywną produkcję i oczekujących najwyższych plonów. Jej zaletą jest duża elastyczność, jeżeli chodzi o termin siewu, dlatego idealnie sprawdza się posiana po kukurydzy. Dobra odporność na fuzariozę, przy takim przedplonie jest także kluczowa. Skagen w Drogoszach doskonale sprawdził się przy optymalnym terminie siewu, ale na trudniejszym stanowisku i przy bardzo niestabilnej pogodzie nawet podczas żniw.
Zobacz też:
Rekordowy sezon w produkcji zbóż
Monika Jasek, doradca RAGT Nasiona zwróciła uwagę, że zakończony sezon w produkcji zbóż można uznać za rekordowy, mimo bardzo niesprzyjających warunków począwszy od wiosny, poprzez lato i bardzo trudne żniwa.
– Sezon wegetacyjny 2024/2025 był specyficzny, ale rekordowy pod kątem plonów, jednak w wielu gospodarstwach ciężko było z utrzymaniem parametrów. W takim rekordowym roku naprawdę trudno wskazać jednoznacznie wyróżniających się rekordzistów, bo różnice w plonowaniu były niewielkie. Nawet na poletkach doświadczalnych między najsłabszą, a najlepszą odmianą maksymalne różnice były rzędu 700 kg/ha – zapewnia ekspertka.
Sprawdzoną, a przede wszystkim stabilną i lubianą przez rolników odmianą jest RGT Bilanz, trochę podobny do RGT Metronoma, ale z wyższym potencjałem plonotwórczym. Sprawdza się na wielu stanowiskach zarówno mocniejszych, jak i słabszych. Jest tolerancyjna na terminy siewu, wyróżnia się bardzo dobrą zimotrwałością, podsumowując jest elastyczna w uprawie i pewna w wysokim plonowaniu. Ekspertka dodaje, że omawiana odmiana posiada gen Pch1, czyli wzmocnioną odporność na łamliwość podstawy źdźbła, co daje zwiększone bezpieczeństwo uprawy w monokulturze. Poza tym bardzo dobrze radzi siebie po trudnych przedplonach np. kukurydzy.
Marek Łapin, właściciel rodzinnego gospodarstwa, które prowadzi razem z żoną Elżbietą i dziećmi w miejscowości Pastwiska w powiecie kętrzyńskim (gmina Barciany) też siał po kukurydzy odmianę Bilanz. Siew rozpoczęty w połowie października, a po żniwach okazało się, że była to najlepiej plonująca odmiana, choć rolnik podejrzewa, że plon byłby jeszcze wyższy, gdyby nie długa i ciepła jesień z nalotami mszyc.
Monika Jasek odwiedzająca i nadzorująca wiele plantacji podkreśla, że bardzo dobrze w województwie warmińsko-mazurskim i kujawsko-pomorskim plonowała odmiana RGT Depot w typie pojedynczego kłosa.
– W gospodarstwach województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie są duże zmienności glebowe sprawdziła się doskonale. Ponadto przy suszach, gdy inne odmiany już reagowały i odczuwały trudne warunki na tej odmianie znacznie mniej było widać uszkodzenia i przypalenia wywołane suszą. Dobra zimotrwałość, wysoki potencjał plonowania, elastyczny termin siewu i możliwość uprawy na wszystkich stanowiskach i po wszystkich przedplonach to tylko kilka jej zalet – wylicza ekspertka.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
