Podkiełkowywanie sadzeniaków to zabieg, który warto wykorzystać w każdym gospodarstwie, które chce mieć szybko młode ziemniaki. Już teraz trzeba ten zabieg dobrze zaplanować, zaczynając od selekcji i przebrania ziemniaków na sadzeniaki.
Wyższy plon, ucieczka przed zarazą
W uprawie ziemniaków na najwcześniejszy zbiór podkiełkowywanie jest niezbędnym zabiegiem. Przed jego rozpoczęciem sadzeniaki należy przebrać i usunąć bulwy z objawami mokrej i suchej zgnilizny, ospowatości, zarazy ziemniaka oraz uszkodzeń mechanicznych. Celem podkiełkowywania jest przyspieszenie rozwoju fizjologicznego i ich postarzenie. Odmiany ziemniaków różnią się istotnie tempem fizjologicznego starzenia się i reakcją na zabieg podkiełkowywania.
Podkiełkowywanie jest zabiegiem powszechnie zalecanym w uprawie ziemniaków, ale szczególnego znaczenia powinno nabierać w produkcji ekologicznej. Wysadzając sadzeniaki podkiełkowane przyspieszymy wschody o 1–2 tygodnie. Taka plantacja, zwłaszcza odmian wczesnych, na najwcześniejszy zbiór „ucieknie” przed zarazą. Przyspieszona wegetacja umożliwi ziemniakom wykorzystanie okresu lepszego nasłonecznienia. Szybszy rozwój systemu korzeniowego umożliwi lepsze wykorzystanie uciekających zapasów wody glebowej. Poza ucieczką przed zarazą plantacja z sadzeniaków podkiełkowanych będzie bardziej odporna na porażenie przez wirusy. Można wymienić więcej korzyści, przy czym, jak wspomniałem, reakcja odmian na ten zabieg jest jednak zróżnicowana. Są odmiany reagujące bardzo dużą zwyżką plonu i odmiany o słabszej reakcji na podkiełkowywanie. Przy podkiełkowywaniu sadzeniaków do produkcji wczesnych ziemniaków na własne potrzeby nie ma to większego znaczenia, ale przy produkcji na sprzedaż już tak.
Jak długo podkiełkowywać?
Sadzeniaki odmian wolno starzejących się fizjologicznie trzeba podkiełkowywać nawet 10 tygodni, zaś starzejących się szybko 4–5 tygodnie. Tyle powinien trwać zabieg w optymalnych warunkach świetlnych i termicznych, przy czym im wcześniej planujemy zbiór, tym dłużej podkiełkowujemy sadzeniaki. Ziemniaki przeznaczone do zbioru po 60 dniach od sadzenia powinny być podkiełkowywane przez 6–8 tygodni. Ziemniaki, które będą zbierane po 75 dniach od sadzenia powinny być podkiełkowywane przez 4–6 tygodni. Ziemniaki odmian wczesnych, przy planowanym zbiorze po dojrzeniu, należy podkiełkowywać przez 4 tygodnie.
Jeżeli nie możemy utrzymać odpowiednio wysokiej temperatury i jest ona nieco niższa od zalecanej i dodatkowo warunki świetlne nie są optymalne – podkiełkowywanie powinno trwać ok. 10% czasu dłużej. Ale uwaga – zbyt długie podkiełkowywanie sadzeniaków (zwłaszcza o szybkim fizjologicznym starzeniu się) nie jest korzystne i może obniżyć potencjał plonowania.
W jakich warunkach postarzać sadzeniaki?
Do podkiełkowywania sadzeniaków potrzebna jest odpowiednia temperatura, światło oraz wilgotność względna powietrza ok. 80% niepozwalająca na wysychanie bulw. Ale proces ten najlepiej jest poprzedzić pobudzeniem sadzeniaków. Przez pierwszych 10 dni powinny być umieszczone w temperaturze 8–12ºC, w ciemności. Po wytworzeniu kiełków o długości 3–5 mm wprowadzamy światło przez 10–12 godzin/dobę (zależnie od możliwości dzienne lub sztuczne świetlówki o natężeniu ok. 150 luksów) i podkręcamy temperaturę do 12–15°C. Wilgotność powietrza w pomieszczeniu zapobiegająca wysychaniu bulw powinna wynosić 80–85%.
Zabieg podkiełkowywania najlepiej jest prowadzić w skrzynkach ażurowych, które zapewniają wentylację i odpowiedni dostęp światła. Sadzeniaki powinniśmy układać w co najwyżej 2–3 warstwach. Skrzynki ażurowe też umieszczamy w najwyżej trzech warstwach i co jakiś czas w celu zapewnienia sadzeniakom porównywalnych warunków świetlnych, skrzynki powinniśmy rotacyjnie przestawiać. Tę która była na samym dole ustawiamy na górze.
Najlepszym wskaźnikiem wystarczającej ilości światła jest wygląd kiełków. Prawidłowo wykształcone powinny być grube i osiągnąć długość od 1,5 do 2 cm, o kształcie i barwie charakterystycznej dla danej odmiany.
Można znaleźć inne zalecenia pomijające wstępne pobudzanie – od razu sadzeniaki są podkiełkowywane z udziałem światła. Inne opisy tej technologii postarzania sadzeniaków zakładają pobudzanie w ciemności i chłodnych warunkach przez 2–3 tygodnie, a następnie podkiełkowywanie z udziałem światła przez 5–6 tygodni z regulowaną temperaturą wg zasady, że zaczynamy od 12°C i przez kolejne dni podwyższamy ją codziennie o 1°C do osiągnięcia 18°C.
Jak niepodkiełkowane, to przynajmniej pobudzone
Jeżeli podkiełkowywanie wydaje się wam zbyt trudną operacją, albo nie ma możliwości stworzenia dobrych warunków świetlnych i termicznych, warto sadzeniaki przed sadzeniem przynajmniej pobudzić. To zabieg bardzo prosty, szybki, mniej pracochłonny, a też korzystny.
Pobudzanie sadzeniaków powinniśmy rozpocząć na 2–3 tygodnie przed planowanym sadzeniem. Przebrane i wysortowane sadzeniaki można umieścić w pomieszczeniu luzem warstwą grubości 30–50 cm, albo w przewiewnych workach. Można takie sadzeniaki usypać luzem w stodole lub innym wolnym pomieszczeniu. Można je okryć słomą, matami lub plandekami blokując dostęp światła i jednocześnie zabezpieczając przed przymrozkami.
Tutaj światło nie jest potrzebne i nie jest wskazane. Po 2–3 tygodniach w temperaturze 10–12°C sadzeniaki wytworzą białe kiełki o długości maksymalnie do 5 mm. I o to właśnie chodzi, chociaż lepsze byłyby kiełki nieco krótsze, ok. 2 mm, na równi z zagłębieniem oczek. Przy takiej wielkości kiełków nie ma obawy, że ulegną one obłamaniu w czasie transportu na pole i przy sadzeniu. Pobudzenie sadzeniaków też przyspiesza wschody nawet o tydzień w porównaniu z sadzeniakami bez pobudzania bądź podkiełkowywania. To ma konkretny wpływ na szybsze i wyższe plonowanie.
Wcześniejsze sadzenie i szybki plon
Ziemniaki podkiełkowane przed sadzeniem mają już zawiązki korzeni. Mają przyspieszony rozwój, a ponadto można je wysadzać w mniej ogrzaną glebę (wystarczy temperatura utrzymująca się przez 3–5 dni mierzona na głębokości gleby 10 cm w granicach 6°C). Wysadzanie sadzeniaków podkiełkowanych wyraźnie skraca okres od posadzenia do wschodów, przyspiesza fazę tuberyzacji (wiązania młodych bulw) i daje dużą zwyżkę plonu.
Jak dużą? Jest na ten temat wiele badań. W jednym z nich wykonanych wiele lat temu w Instytucie Ziemniaka w Boninie kombinacja z sadzeniakami optymalnie podkiełkowanymi w stosunku do tej z sadzeniakami bez podkiełkowywania dała zwyżkę plonu 200% przy zbiorze po 60 dniach, zwyżkę o 50% przy zbiorze po 75 dniach i zwyżkę 20% przy zbiorze po dojrzeniu bulw. To spektakularne efekty i najwyższe przy uprawie na najwcześniejszy zbiór. Podkiełkowywanie jest plonotwórcze, ale ostateczna zwyżka plonu zależy od odmiany (są bowiem odmiany, których podkiełkowanie nie podnosi istotnie plonowania), przebiegu pogody (rozkład opadów i temperatur), presji chorób (zarazy i alternariozy).
Gdy sadzenie oddala zimna wiosna, kiełkowanie trzeba spowolnić
Biorąc pod uwagę te informacje musimy uwzględnić w przybliżeniu termin sadzenia ziemniaków. A jak wiemy, każdy sezon jest inny. Co robić, jeżeli sadzeniaki za tydzień będą podkiełkowane, prognozowana jest chłodna wiosna i wiemy, że gleba nie ogrzeje się do niezbędnego minimum. Jest obawa, że kiełki przerosną i każde dotknięcie sadzeniaków może te kiełki uszkadzać. W opisie zabiegu podkiełkowywania wskazane są temperatury prowadzenia tej operacji. Jej obniżenie spowolni proces, a nawet go zahamuje.
I to właśnie trzeba wykorzystać w sytuacjach problematycznych. A takie zdarzają się, bo wielu plantatorów licząc na najlepsze ceny i zarobek na ziemniakach młodych, zaczyna podkiełkowywać sadzeniaki bardzo wcześnie. Celują w sadzenie ziemniaków już pod koniec marca, a to bardzo ryzykowne założenie. Zatem, aby proces podkiełkowywania sadzeniaków wyhamować, trzeba po prostu obniżyć temperaturę i zmniejszyć natężenie światła w pomieszczeniu, gdzie przeprowadzamy ten zabieg. Ze światłem sprawa jest prosta, gorzej z obniżeniem temperatury. Jeżeli partia takich sadzeniaków nie jest wielka, można ażurowe skrzynki z sadzeniakami przenieść do pomieszczenia chłodniejszego.
Marek Kalinowski
