StoryEditorInterwencja

Czy musi zginąć jakiś rolnik, żeby wyremontowano most w Michałowie?

24.10.2021., 15:10h
Betonowy most znajduje się na drodze prowadzącej na pola uprawne i jest w złym stanie technicznym. Grupa mieszkańców gminy już ponad dwa lata temu podpisała się pod wnioskiem do wójta gminy Urszulin w sprawie zorganizowania im bezpiecznej przeprawy. Jednak gmina uważa, że to sprawa Wód Polskich. A Wody Polskie – że sprawa gminy. Czy most musi się zawalić, żeby wreszcie wójt dogadał się z Wodami Polskimi?

Most w Michałowie grozi zawaleniem

Sprawa dotyczy mostu – przepustu nad kanałem Bubnowo-Garbatówka w Michałowie w gminie Urszulin (woj. lubelskie). „My, mieszkańcy miejscowości Michałów i Urszulin, zwracamy się z prośbą o niezwłoczny remont mostu na drodze gminnej (…) ponieważ most po 48 latach nie nadaje się do użytku, wjazd na niego grozi załamaniem. Most ten jest potrzebny do użytku codziennego, służy nam do dojazdu na pola, które są przez nas uprawiane. Obecnie stan techniczny mostu nie pozwala na wjazd jakichkolwiek maszyn rolniczych, grozi śmiercią lub kalectwem”.

Śmiertelne zagrożenie

Takie pismo wysłał do wójta gminy Urszulin (pow. włodawski) sołtys wsi Wiązowiec. Oprócz niego podpisało się pod nim jeszcze kilkanaście osób. Urząd Gminy w Urszulinie potwierdził przyjęcie pisma 17 lipca 2019 r. I choć minęły już ponad dwa lata, most pozostaje zagrożeniem dla korzystających z niego rolników.

Jednym z rolników, który korzysta z mostu, żeby dotrzeć na uprawiane przez siebie pola, jest Gabryel Szadkowski. To hodowca bydła mlecznego, członek Rady Nadzorczej OSM w Piaskach. Za mostem ma około 40 ha pół uprawnych i łąk. Nie jest w stanie zliczyć, ile razy w ciągu roku musi przejechać przez most w drodze na swoje pola. Mówi, że rolnicy użytkujący tam grunty mają około 200 ha.

Zaczęło się od tego, że gdy jeden z rolników wjechał na most z beczką, zorientował się, że jedna płyta się obniżyła – mówi Gabryel Szadkowski. – Zawiadomił wszystkich. Dokładnie obejrzeliśmy most. Nie wygląda to dobrze, pordzewiałe druty, odpadający beton. Kiedyś to runie, kwestia czasu.

Rolnik tłumaczy, że most w ciągu drogi gminnej pozwalający przejechać nad rowem melioracyjnym powstał kilkadziesiąt lat temu.

– Wiadomo, że użytkowany wówczas sprzęt rolniczy ważył zdecydowanie mniej. Teraz jedzie się na pole sprzętem ważącym wiele ton. Przejeżdżamy bardzo ostrożnie. Boimy się, że kiedyś most nie wytrzyma i dojdzie do nieszczęścia.

Właśnie dlatego rolnicy podpisali się pod pismem do wójta gminy Urszulin.

Most jest, ale właściciela szukać ze świecą

– Niestety, nikt się do mostu nie chce przyznać. Wójt mówi, że droga jego, ale most już nie. A Wody Polskie twierdzą, że most nie jest ich, a zarządcy drogi. Koło się zamyka, nie ma chętnych do zapewnienia bezpiecznego przejazdu rolnikom uprawiającym swoje pola za mostem. Tylko odbijają piłeczkę – mówi Gabryel Szadkowski.

Rolnik mówi, że na pola można dotrzeć inną drogą. Zaznacza jednak, że objazd to kilka kilometrów kiepską drogą.

– Dojazd tą okrężną drogą to jakieś dodatkowe dwie godziny. Kto ma na to czas? – pyta hodowca.

Korzystanie z tego mostu oznacza dla użytkowników zagrożenie życia – mówi Wiesław Kapała, sołtys wsi Wiązowiec, także hodowca bydła, który musi przejechać przez przeprawę, żeby dostać się na użytkowane przez siebie pola. – Pismo w tej sprawie złożyliśmy w Urzędzie Gminy w Urszulinie ponad dwa lata temu. Wójt napisał do Wód Polskich pismo o podjęcie natychmiastowych działań w sprawie remontu mostu. A Wody Polskie mu odpisały, że most to nie ich sprawa, tylko zarządcy drogi. Była też wizja lokalna. Wynika z niej, że most nie nadaje się do remontu, trzeba postawić go od nowa. Od tamtej pory nic się nie dzieje. Kiedyś ten most chrupnie.

Zapytałem Tomasza Antoniuka, wójta gminy Urszulin, o sprawę przeprawy. Chciałem uzyskać informację, kiedy most zostanie naprawiony bądź zbudowany od nowa. Nie uzyskałem odpowiedzi. Wójt stwierdził, że remont mostu leży w gestii Wód Polskich. Na szczegółowe pytania wysłane mailem otrzymałem następującą odpowiedź podpisaną przez Stanisława Artymiuka, p.o. kierownika Referatu Gospodarki i Inwestycji Urzędu Gminy w Urszulinie:

Wójt swoje, a Wody swoje

„W odpowiedzi na pytania dotyczące cieku Bubnowo-Garbatówka informuję, że przedmiotowy most stanowi drogowy obiekt inżynierski usytuowany na gruntach Skarbu Państwa zajętych pod urządzenie wodne (kanał). Obiekt nigdy nie został przekazany gminie.

W toczącej się sprawie przeprowadzono wizje terenowe, następowała wymiana korespondencji oraz szereg rozmów telefonicznych.

Na chwilę obecną trwają ustalenia podstaw prawnych dalszych działań podejmowanych przez gminę. Chcemy jak najszybciej doprowadzić do kolejnego spotkania z dyrekcją Wód Polskich w celu wyjaśnienia sprawy”.

Wody Polskie dostrzegają kiepski stan mostu, ale... ręce umywają

W tej samej sprawie zwróciłem się też do Wód Polskich. Jarosław Kowalczyk z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Lublinie napisał: „Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Nadzór Wodny we Włodawie po przeprowadzeniu oględzin na wniosek wójta gminy Urszulin potwierdza zły stan techniczny mostu na Kanale Bubnowo-Garbatówka w miejscowości Michałów. Jednocześnie pragnę poinformować, że most ten nie jest w ewidencji Wód Polskich, nie jest obiektem służącym melioracjom wodnym i, zgodnie z ustawą o drogach publicznych Dz. U. z 2018 roku, poz. 206, art. 20 – utrzymanie drogowych urządzeń inżynieryjnych należy do zarządcy drogi.

Stanowisko Wód Polskich zostało przekazane do wójta gminy Urszulin pismem z dnia 17.07.2019 roku”.

Artykuł ukazał się w „Tygodniku Poradniku Rolniczym” nr 42/2021 na str. 15. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

Krzysztof Janisławski
fot. K. Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. listopad 2024 09:48