Faktury korygujące za prąd dla sadowników. PGE żąda dopłat
Jak informuje portal Sad24.pl, W październiku sadownicy zaczęli otrzymywać z PGE pisma oraz faktury korygujące dotyczące należności za energię elektryczną w okresie, w którym ceny miały być zamrożone. Kwoty były różne: raz 5 000 zł, innym razem ponad 30 000 zł. W tej sprawie pisało już kilka osób do redakcji Sad24.pl i we wszystkich przypadkach powtarza się ten sam scenariusz. PGE (Polska Grupa Energetyczna) nie okazuje litości i dziś przesyła pisma zawiadamiające o ostatecznej decyzji dostawcy energii.
Pomoc de minimis a energia elektryczna. Błąd we wniosku kosztuje tysiące
Cały problem polega na nielogiczności rozporządzenia oraz na związanej z nim procedurze wypełniania wniosku o pomoc de minimis. Krótko mówiąc, aby pomoc otrzymać, trzeba było wypełnić wniosek nielogicznie, lecz zgodnie z rozporządzeniem. Dziś poszkodowani są ci sadownicy, którzy wypełnili go zgodnie z fundamentalnymi zasadami logiki. Mechanizm dokładnie opisywał wcześniej portal Sad24.pl.
PGE odrzuca reklamacje. Sadownicy muszą zapłacić z odsetkami
Po prośbach o korektę wniosku, odwołaniach od decyzji PGE oraz godzinach spędzonych na rozmowach z dostawcą energii i prawnikiem, dziś rozmówcy Sad24.pl otrzymują ostateczne decyzje na piśmie. Czytają w nich, że i tak będą musieli zapłacić nadwyżkę wynikającą z tego, iż nie przysługiwała im pomoc de minimis. Zapłacą także odsetki za opóźnienia w płatnościach.
Biurokratyczna pułapka i nielogiczne przepisy uderzają w gospodarstwa
Sad24.pl zwraca uwagę, że polskie prawo bywa dziurawe, nielogiczne i może być interpretowane na kilka sposobów. W pierwszym piśmie czytamy:
„Zaznaczył Pan twierdząco punkt o tym, że przedsiębiorstwo znajduje się w trudnej sytuacji. Taka informacja wykluczyła z zastosowania cen maksymalnych.”
Powyższe zdanie ma niewiele wspólnego z logiką, ale to smutny fakt, który dziś czytają sadownicy w decyzjach od dostawcy energii.
Rolnicy ukarani za błędną interpretację rozporządzeń
Rozmówcy Sad24.pl zwracają jeszcze uwagę na przeróżne okoliczności całego problemu. Zdarzało się, że wybrani pracownicy informowali o błędzie we wniosku i konieczności złożenia korekty, co wynikało z nielogicznych wytycznych. Wszystko zależało tu od konkretnego człowieka: jedni pomagali, a inni zbywali interesantów. Niestety instytucja jako całość nie bierze pod uwagę odwołań ani wniosków swoich klientów.
Energia dla rolników: brak pomocy i pełna odpowiedzialność finansowa
Na koniec warto zacytować odpowiedź, jaką otrzymał od pracownicy PGE jeden z rozmówców Sad24.pl, dopytujący o to, dlaczego dostał fakturę korygującą:
„(…) trzeba było sprawdzić Dziennik Ustaw, to by Pan wiedział, jak wypełnić…”.
Jak zauważa Sad24.pl, dzisiejszy sadownik powinien znać się nie tylko na nawożeniu, ochronie sadów, ekonomii, sprzedaży bezpośredniej, marketingu i małym przetwórstwie. Musi być także prawnikiem.
