fot. K. Janisławski
StoryEditorINTERWENCJA

Były prezes młyna w Werbkowicach skazany za oszukanie 60 rolników. Jaki wyrok usłyszał?

21.10.2023., 18:00h
– Jest mi przykro, że taka sytuacja nastąpiła – mówił przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie Wojciech G., który odbierał od rolników zboże, a potem im nie płacił. Wcześniej nie odpowiedział na pytanie, czy zamierza rozliczyć się z pokrzywdzonymi dostawcami. Czy sąd utrzymał wcześniejszy wyrok skazujący oskarżonego na karę pozbawienia wolności?

Wyrok po latach

To jedna z tych spraw, która dowodzi, że na decyzję sądu trzeba się w Polsce naczekać. Akt oskarżenia przeciw Wojciechowi G. trafił bowiem do sądu w Hrubieszowie jeszcze w 2019 r. Mężczyzna był wtedy prezesem i właścicielem Zakładów Zbożowo-Młynarskich w Werbkowicach koło Hrubieszowa.

Hrubieszów, Zamość, teraz Lublin

Prokurator oskarżył go wówczas o zawieranie z rolnikami umów kupna-sprzedaży zbóż i niepłacenie za dostarczone ziarno. „Tygodnik Poradnik Rolniczy” opisywał tę bulwersującą historię wielokrotnie. W akcie oskarżenia była mowa o kilkudziesięciu oskarżonych, którzy stracili w sumie około 2 mln zł. Poszkodowani rolnicy mówią, że pokrzywdzonych jest więcej – około stu – a całość ich roszczeń to około 5 mln zł.

Sąd w Hrubieszowie przekazał sprawę do Zamościa z uwagi na dużą liczbę rolników, którzy nie otrzymali zapłaty, a mieli zeznawać przed sądem. Tam, 2 lata później, 1 października 2021 r., Sąd Okręgowy uznał oskarżonego za winnego dokonania 79 wymienionych w akcie oskarżenia czynów. Te czyny to „przestępstwo oszustwa, z którego oskarżony uczynił sobie stałe źródło dochodu”. Jednocześnie uniewinnił mężczyznę od popełnienia sześciu z zarzuconych mu czynów.

Wyrok skazujący i apelacja

Wojciech G. został skazany na łączną karę 2,5 roku więzienia i karę finansową w wysokości 7,5 tys. zł. Został też wobec niego orzeczony szereg orzeczeń o obowiązku naprawienia szkody.

Obrońca oskarżonego wniósł apelację od tego wyroku. 21 września w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie odbyła się kolejna rozprawa w procesie odwoławczym, a 27 września nastąpiło ogłoszenie wyroku.

Oskarżony przeprasza rolników

Przed rozprawą, na sądowym korytarzu, Wojciech G. nie chciał odpowiadać na moje pytania dotyczące tej sprawy. Pytany odwracał się plecami. Nie dowiedzieliśmy się więc, czy zamierza naprawić szkody i zwrócić pieniądze pokrzywdzonym rolnikom, a jeśli tak, to z jakich środków. Nie wytłumaczył też, dlaczego nigdy nie odpowiedział na zadane przez TPR pytania drogą mailową, choć sam zaproponował taką formę komunikacji i obiecywał na pytania odpisać.

Już na sali sądowej Wojciech G. zdecydował się jednak na zabranie głosu. Wcześniej mówił reprezentujący go adwokat, a sąd przytoczył argumenty obrony wymienione w apelacji. Obrona przekonywała m.in., że celem oskarżonego nie było oszukanie rolników, a brak płatności był wynikiem niepowodzeń biznesowych. W związku z tym zamojski sąd miał błędnie ocenić stan faktyczny i uznać za podstawę wyroku skazującego ryzyko gospodarcze i jego skutki.

Obrona podnosiła też m.in., że Wojciech G. starał się poprawić sytuację finansową młyna i doprowadzić do spłaty wierzytelności, m.in. uzyskując kredyt w innym banku. Na jego korzyść miało również, według obrony, przemawiać zabezpieczenie zobowiązań spółki majątkiem prywatnym przez ustanowienie hipotek na swoich nieruchomościach, z których jest prowadzona egzekucja. Ratowaniu kondycji finansowej firmy miało służyć wpłacanie prywatnych pieniędzy oskarżonego oraz pochodzących z jego prywatnych kredytów na rzecz spółki, tak aby finansować jej działalność i spłacać zobowiązania.

Obrona podważała też wyrok Sądu Okręgowego w Zamościu i wymierzoną karę więzienia jako „niewspółmiernie wysoką”. W apelacji dowodziła, że naprawienie szkód powinno spoczywać na spółce w toczącym się postępowaniu egzekucyjnym. Podnosiła „nienależytą obsadę” sądu pierwszej instancji, który wydał wyrok.

A co miał do powiedzenia przed sądem oskarżony? Otóż Wojciech G. stwierdził, że chciałby przeprosić wszystkich pokrzywdzonych. Swoją deklarację skierował do prokuratorki.

Jest mi przykro, że taka sytuacja nastąpiła – stwierdził. – Naprawdę nie było moim zamiarem, żeby do tego doszło.

Powiedział, że swoją firmę prowadził osobiście od 2007 r., traktował ją „jak własne dziecko”.

Zależało mi na tym, robiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby nie doszło do tej sytuacji – dodał.

Prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie

Tydzień później sąd ogłosił swoją decyzję. Argumenty obrony i przemowa oskarżonego nie zrobiły na składzie sędziowskim wrażenia.

Wyrok sądu niższej instancji został utrzymany w mocy – informuje Dorota Janicka, sędzia Sądu Apelacyjnego w Lublinie i jego rzeczniczka. – Na ogłoszeniu wyroku oskarżonego nie było.

Jak informuje rzeczniczka, postanowienie sądu jest już prawomocne. Skazanemu przysługuje od niego kasacja do Sądu Najwyższego. Jej ewentualne złożenie nie wstrzymuje jednak wykonania wyroku. Chyba że zgodziłby się na to Sąd Najwyższy.

– Czy w sądzie byli jacyś rolnicy? – pyta Paweł Galant, jeden z oszukanych rolników. – Skoro nie, to kogo on właściwie tam przepraszał?

Proszony o komentarz do treści wyroku, stwierdza, że dobrze, że w końcu zapadł i że jest skazujący.

Moim zdaniem jest niewspółmierny do skali popełnionych przestępstw – uważa rolnik. – Ludzie są skazywani na dłużej za znacznie mniejsze finansowe przekręty.

Rolnicy domagają się swoich pieniędzy

Rolnicy poszkodowani w tej sprawie, którzy nie mogą doczekać się na jakiekolwiek pieniądze z postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez komornika, próbują odzyskać zapłatę za zboże w inny sposób. Uznali, że szansą dla nich może być Fundusz Ochrony Rolnictwa KOWR.

Jednak aby mogli ubiegać się o rekompensaty przyznawane ze środków finansowych funduszu, wobec Zakładów Zbożowo-Młynarskich w Werbkowicach sp. z o.o. musiałoby być prowadzone postępowanie upadłościowe lub restrukturyzacyjne.

– Wniosek o upadłość spółki złożyłem w wydziale gospodarczym Sądu Rejonowego Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku – dodaje Paweł Galant. – Liczymy, że uda się odzyskać pieniądze z funduszu.

Krzysztof Janisławski
fot. K. Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 11:07