10 tysięcy rolników ruszy na Brukselę. Protest rolników w obronie gospodarstw
18 grudnia Bruksela szykuje się na jeden z największych rolniczych protestów ostatnich lat. Na ulice ma wyjść nawet 10 tysięcy rolników z całej Europy, którzy chcą zaprotestować przeciwko polityce Komisji Europejskiej, planowanym zmianom we Wspólnej Polityce Rolnej oraz umowie handlowej z Mercosurem. Akcję organizują Copa i Cogeca, a udział zapowiedziały także polskie organizacje rolnicze, m.in. Izby Rolnicze, NSZZ RI „Solidarność” i Samoobrona.
Rolnicy obawiają się, że Mercosur otworzy rynek na tanią żywność z Ameryki Południowej, produkowaną według niższych standardów, co jeszcze bardziej pogorszy i tak trudną sytuację europejskich gospodarstw. Mówią, że mają dość „zasłony dymnej” i obietnic bez pokrycia. Domagają się realnych decyzji, które ochronią europejskie rolnictwo przed niekontrolowanym importem i chaosem na rynku.
Protest na kilka godzin przed podpisaniem umowy z Mercosur
- Copa i Cogeca wzywa do ogólnoeuropejskiego protestu w Brukseli w dniu 18 grudnia, na kilka godzin przed wyjazdem przewodniczącej von der Leyen do Brazylii w celu zawarcia umowy z Mercosurem oraz podczas spotkania szefów rządów lub państw UE na kluczowym posiedzeniu Rady Europejskiej poświęconym przyszłemu budżetowi UE. Około czterdzieści organizacji rolniczych z całej Europy potwierdziło już swój udział i spodziewamy się, że 10 000 rolników przekaże Komisji silny i jednolity komunikat. Nie damy się już nabrać na chwyty retoryczne i domagamy się wymiernych rezultatów i konkretnych rozwiązań dla naszych gospodarstw i spółdzielni - czytamy w komunikacie Copa Cogeca.
Samoobrona: mamy towar, nie mamy gdzie sprzedać
Na protest do Brukseli jadą m.in. przedstawiciele ZZR „Samoobrona”. Jej przewodniczący Marek Duszyński zwraca uwagę na chaos na rynku.
– Mamy dużo towaru: zboża, drobiu, świń. Nie ma gdzie tego sprzedać, a w tym momencie otwierane są nowe drzwi dla importu. To jest sytuacja, która zaburza cały rynek. Pojawiają się sygnały, że część firm sprowadza zboże z Ukrainy niby tranzytem, a ono zostaje w Polsce. To wymaga kontroli - mówi w rozmowie z "Tygodnikiem".
Jego zdaniem obecna polityka może doprowadzić do likwidacji tysięcy gospodarstw.
– Ukraina będzie pchać wszystko, a standardy ma dostosować dopiero w 2027 roku. To jest niebezpieczne, dlatego musimy powstrzymać Brukselę przed decyzjami, które doprowadzą do likwidacji rolnictwa - dodaje.
Izby Rolnicze: sytuacja robi się bardzo trudna
Swój udział zapowiedziała również Krajowa Rada Izb Rolniczych. Jej prezes Wiktor Szmulewicz podkreśla, że rolnicy nie mają już wyboru.
– Mamy problem ze sprzedażą i cenami skupu swoich produktów, a do tego dochodzi import. Sytuacja robi się bardzo trudna. 18 grudnia odbędzie się posiedzenie Rady Europejskiej. To moment, w którym musimy zawalczyć o swoje. Każdy rolnik wolałby planować święta, ale nie ma wyjścia, musimy jechać - mówi w rozmowie z "Tygodnikiem".
Solidarność zaprasza na protest. „Musimy być silni i zjednoczeni”
Do udziału w demonstracji wzywa także NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Adrian Wawrzyniak razem z przewodniczącym Copa Massimiliano Giansantim apelują o masową obecność polskich rolników.
– Zapraszamy wszystkich rolników z Polski na protest 18 grudnia w Brukseli. Stop dla umowy z Mercosurem, stop dla zmian w Wspólnej Polityce Rolnej. Musimy walczyć o silne ramy finansowe i równe warunki produkcji. Nie możemy zgodzić się na gorsze warunki niż dotychczas – mówi Wawrzyniak.
Z kolei Giansanti podkreśla, że rolnicy chcą być konkurencyjni, ale też chronić swój rynek.
– Chcemy być bardziej konkurencyjni, chcemy mieć dostęp do rynków, ale jednocześnie musimy chronić własny rynek. Dlatego mówimy „nie” dla Mercosur i „nie” dla osłabiania WPR – zaznacza.
Rolnicy mówią dość. „Nie damy się już zbywać sloganami”
Copa i Cogeca w swoim stanowisku podkreślają, że oczekują silnej i dobrze finansowanej WPR po 2027 roku, uczciwych zasad handlu chroniących europejskie standardy, realnego uproszczenia przepisów i stabilności prawa.
Jak zapowiadają organizatorzy, Bruksela 18 grudnia dostanie jasny sygnał, że rolnicy nie chcą więcej pustych deklaracji, tylko chcą konkretnych działań i ochrony europejskiego rolnictwa, zanim będzie za późno.
Kamila Szałaj
