Rafał MładanowiczRutkowski/archiwum redakcji
StoryEditorRynek zbóż

Mładanowicz: Kryzys na rynku zbóż nie jest zażegnany. Problem zrobi się jeszcze większy

09.05.2023., 17:30h
Odkąd Robert Telus objął stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi pewne problemy, z którymi borykają się obecnie polscy rolnicy, zostały rozwiązane. Protestującym udało się wywalczyć wstrzymanie importu ziarna z Ukrainy, dopłaty do budowy silosów i magazynów zbożowych, czy rekompensaty do sprzedaży zbóż po niskich cenach. Nie zmienia to jednak faktu, że ukraińskie produkty rolne wciąż zalegają na polskim rynku, uniemożliwiając rolnikom sprzedaż ubiegłorocznych plonów.

Czy uda się wywieźć ukraińskie zboże z Polski do żniw?

Były pełnomocnik ds. rozwoju współpracy z Ukrainą przy ministrze rolnictwa i przede wszystkim rolnik, Rafał Mładanowicz w rozmowie z Beatą Lubecką w programie "Gość Radia ZET" wyznał, że wyeksportowanie nadwyżki zboża może zająć nawet 3 lata, a rządowa pomoc na niewiele się zda. Zdaniem Mładanowicza zawieszenie obowiązku pozyskiwania pozwoleń na budowę jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ samo postawienie magazynu zbożowego trwa dłużej niż miesiąc. Dodatkowym problemem jest to, że rząd nie czyni kroków w kierunku wywozu ziarna, lecz pracuje nad takimi programami pomocy, które umożliwią rolnikowi dalsze magazynowanie, co nie jest dobre. Mładanowicz przyznał, że z jego punktu widzenia w niedalekiej przyszłości zacznie dochodzić do kolejnych konfliktów na linii rolnicy — rządzący i nie będą to łatwe rozmowy.

Polski rząd chce wywieźć zboże, czy uda mu się je sprzedać?

Robert Telus zapewnił rolników, że do końca czerwca uda się upłynnić ok. 4 mln t zalegającego zboża. Jak przyznał Mładanowicz, wywiezienie zboża nie jest trudne, a cały problem tkwi w tym, by ziarno zostało sprzedane. Plony, które znajdują się obecnie w portach i magazynach, są ubiegłoroczne i niekoniecznie będą stanowiły atrakcyjny towar dla odbiorcy. Aktualnie na polskim rynku zbożowym zalega ok. 10 mln t ziarna.

Ukraina powinna wejść do UE

Ukraina nie należy do Unii Europejskiej, przez co jej produkty rolne są o wiele tańsze od europejskich, a zarazem bardziej atrakcyjne dla skupujących, jednak mniej zdrowe, ze względu na stosowane w uprawie zabronione środki. Sytuacja Polski mogłaby ulec poprawie, gdyby Ukraina stała się państwem członkowskim, w przeciwnym razie polscy rolnicy będą zmagali się z co raz gorszymi problemami. 

Rolnicy nie chcą jałmużny

Po fali protestów w Polsce rząd wreszcie wziął się do pracy i opracował programy pomocowe dla rolników. Jak potwierdził Mładanowicz, nabory wniosków na poszczególne pomoce dopiero ruszają, a następnie swoją zgodę musi wyrazić Komisja Europejska, jednak część społeczeństwa już uważa, że rolnicy "dorobili się" na rządowych dopłatach. Postulatem protestujących w Szczecinie było wprowadzenie polityki długofalowej, która wpłynęłaby na opłacalność rolnictwa w Polsce, a nie wywalczenie kolejnych dopłat.

Mładanowicz o proteście w Brukseli

Zdaniem Mładanowicza polscy rolnicy będą więcej tracić niż zyskiwać. Polskiemu rolnictwu jest potrzebne przedstawienie prognozy długofalowej, po której okazaniu będzie wiadome to, czy się opłaca. Na 23 maja 2023 r. w Brukseli został zaplanowany protest, w którym weźmie udział 5 krajów frontowych. Rolnicy będą domagali się przywrócenia memorandum na produkty z Ukrainy, ponieważ chcą zmian w Polskim rolnictwie, by produkcja wreszcie zaczęła się im opłacać.

Premier olał sprawę

Mładanowicz ocenił również działania rządu po rozpoczęciu importu zbóż do Polski i kwestie decyzyjności premiera w obliczu zagrożenia na rynku zbóż. Rolnik stwierdził, że premier Mateusz Morawiecki nie podszedł do sprawy poważnie, nie wprowadzono ścisłej strategii na import zbóż i doszło do kryzysu.

Mładanowicz gorzko o swoim przejściu do PIS-u

Mładanowicz przyznał również, że nie jest zadowolony z tego, jak potoczyło się jego życie. Wstępując do PIS-u, nie podzielał poglądów partii, lecz miał nadzieję na poprawę w polskim rolnictwie i nie miało dla niego znaczenia, z którą z partii będzie działał. Rolnik przyznał również, że proponował rozwiązania sytuacji ze zbożem, m.in. chciał uruchomienia firm, które przetwarzałyby kukurydzę na etanol, jednak żaden nie został wykorzystany.

Czy uda się wywieźć ukraińskie zboże w tym roku?

Aktualnie nic nie wskazuje na to, by zboże z Ukrainy miało na dniach opuścić polskie magazyny. Mładanowicz zrezygnował ze stanowiska pełnomocnika ds. rozwoju współpracy z Ukrainą, ponieważ żadna z jego propozycji dotyczących wprowadzenia zmian w infrastrukturze krajowej nie została rozważona i wcielona w życie. Wśród rozwiązań, które proponował rolnik, znalazły się:

  • utworzenie w trybie bezprzetargowym terminala dla produktów rolno-spożywczych w porcie w Gdańsku o możliwości załadunkowej na poziomie 48 tys. t na dobę, w którym główną rolę miała odgrywać Krajowa Grupa Spożywcza,
  • utworzenie w Medyce na bazie infrastruktury gierkowskiej magazynu dla towarów sypkich o możliwościach przeładunkowych na poziomie 1 mln t miesięcznie,
  • przekopanie Mierzei Wiślanej i zbudowanie na państwowych gruntach przy nabrzeżach terminala o ładowności 100 tys. ton,
  • uruchomienie transportu produktów rolnych przez mniejsze porty takie jak: Darłowo, Kołobrzeg, Ustka, Dźwirzyno,
  • wdrożenie wynalazku poznańskiego naukowca Ryszarda Mari Suwalskiego, który powstał pod koniec lat 90. ubieg­łego wieku i polegał na szybkiej zmianie rozstawu wózków w pojeździe szynowym w miejscu zmiany rozstawu szyn.

Więcej na temat propozycji Mładanowicza i sytuacji na rynku zbóż przeczytasz w: Kryzys na rynku zbóż to tsunami, które będzie trwało aż 3 lata!

oprac. Justyna Czupryniak

źródło: wiadomości.radiozet.pl, Tygodnik Poradnik Rolniczy

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 20:10