Janusz Terka o niskich cenach skupu zbóż i likwidacji pogłowia trzody chlewnej w PolsceJustyna Czupryniak-Paluszkiewicz/Canva, Facebook/Solidarność Rolników Piotrków
StoryEditorRynek zbóż

„Nie będziecie mieli rynku zbytu”. Rolnik ostrzega producentów zbóż

26.08.2025., 13:30h

Rolnicy mają problem ze sprzedażą zbóż ze żniw. Skupy są przepełnione, a ceny niskie. Przyczyn zaistniałej sytuacji jest kilka, a jedną z nich jest zmniejszająca się liczba pogłowia trzody chlewnej. – Jeżeli to się nie zmieni, to producenci zbóż, nie liczcie na to, że będziecie mieć stabilny rynek – argumentuje Janusz Terka z Solidarności Rolników Piotrków.

Hodowlę trzeba rozwijać, a nie zwijać

Janusz Terka z Solidarności Rolników Piotrków ponownie zwrócił się do rolników z ważnym przesłaniem, poruszając temat niskich cen skupu zbóż i trudności z jego sprzedażą oraz nieustannie spadającej liczby pogłowia trzody chlewnej.

Chodzi o to, że zboża paszowego na rynku jest za dużo, bo nie ma go czym skarmić. W pogłowiu trzody chlewnej występuje deficyt liczony w milionach, a rolnicy coraz częściej porzucają ten sektor produkcji, bo mają dosyć wymogów i dramatycznych konsekwencji, które ponoszą w sytuacji wystąpienia ogniska ASF w regionie, w którym prowadzą gospodarstwo.

– My, hodowcy, od kilku lat mówimy o tym, żeby pamiętać, że hodowlę trzeba rozwijać, a nie zwijać. Ale w tej sprawie, tak naprawdę, nic się już nie zrobi. Jeśli w Polsce brakuje nam 7 mln tuczników, żeby osiągnąć samowystarczalność, łatwo jest policzyć, że 2 miliony ton zboża, rolnicy zagospodarowaliby, żeby wykarmić te świnki – komentuje Terka i dodaje – Od paru lat nic się z tym nie robi, a sytuacja jest wręcz odwrotna, bo gospodarstwa się likwidują, a rynek zbytu się kurczy. Producenci zbóż mają problem, a ja już kilka razy powtarzałem, że jeżeli my będziemy dążyć do tego, żeby być producentem zboża i próbować je sprzedać za granicę, to czasem się uda, a czasem nie.

Zobacz też: Pszenica tańsza nawet o 65 zł. Jakie są ceny zbóż i rzepaku? [SONDA]

Świnie po 6,00 zł/kg, ale tylko poza strefami

Z relacji Terki wynika, że obecna cena skupu świń oferowana przez zakłady skupujące wynosi 6,00 zł/kg, jednak nie jest tak wszędzie. Wiele zależy od partii, która jest hodowana oraz tego, w jakiej strefie znajduje się gospodarstwo, bo jeśli w zapowietrzonej lub czerwonej, ceny będą dużo niższe.

– Hodowca, którego gospodarstwo znajduje się w strefie zapowietrzonej, ale ma zdrowe świnie, nie może ich sprzedać, bo ma zablokowaną sprzedaż. Świnie rosną, rolnik musi je karmić, wartość zwierząt spada, bo przerastają i w strefach są tańsze o ok. 1,50 – 3,00 zł, czyli obecnie za tą świnkę można dostać ok. 50% tego, co jest na rynku. Czy w tym przypadku można liczyć na pomoc państwa? Niestety, nie – komentuje rolnik.

Dlaczego rynek świń jest słaby?

Zdaniem hodowcy, głównym powodem osłabienia rynku świń jest to, że nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z ASF-em, przez który rolnicy likwidują gospodarstwa. Jak twierdzi Terka, nie ma się czemu dziwić, bo co chwilę słyszy się o kolejnych ogniskach wirusa i konieczności wybicia świń. Choć rolnik przyznaje, że jedną z opcji ratowania gospodarstw dotkniętych przez ASF jest wzięcie kredytów preferencyjnych, to bywa i tak, że stają się one pierwszym stopniem do pogrążenia upadającego majątku.

– Jest opcja wzięcia kredytów, rolnicy z obszarów zapowietrzonych je biorą i po pierwsze, tracą podwójnie, bo jeżeli wezmą kredyt, a wpadną w kolejną strefę, to straty są potężne. Mimo że ASF jest chorobą zwalczaną z urzędu, państwo w żaden sposób nie pomaga rolnikom. Ci, którzy są w strefie zapowietrzonej, mają bardzo źle, ale w strefie czerwonej również nie jest różowo, bo cena jest niższa. Może nie jest to różnica radykalna, ale wciąż niższa niż na rynku. Ci rolnicy też tracą, a państwo nie chce im pomagać. A dlaczego nie chce? Raczej dlatego, że nie ma pieniędzy – wyjaśnia Terka.

Czy państwo chce odbudować rynek zbytu zboża?

Jak twierdzi rolnik, sprawa jest prosta. Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce się odbudowywać rynek zbytu zboża, czy też nie. Jeśli tak, to trzeba się tego głośno domagać, by apele zostały wysłuchane.

– Trzeba sobie jednak postawić pytanie, czy chcemy odbudowywać rynek zbytu zboża, czy nie. Jeżeli chcemy, to musimy pomagać hodowcom. W tej chwili toczy się dyskusja, jak pomagać producentom zbóż i to jest bardzo ważne. Producenci zbóż, pamiętajcie, że jeżeli hodowla w Polsce się nie odbuduje, nie będziecie mieli stabilnego rynku zbytu. Domagajcie się więc od ministerstwa, od rządu pomocy dla hodowców po to, by mogli się rozwijać, a nie zwijać – apeluje Terka.

Hodowcy świń i producenci zbóż dogorywają

W obecnej sytuacji producenci zbóż, jak nikt potrzebują nabywców ziarna, które chcą spieniężyć po żniwach, jednak nic nie wskazuje na to, że takowy szybko się znajdzie. Hodowców jest mało, a wielu z nich jednocześnie uprawia zboża na własny użyt ek, dzięki czemu nie musi potem kupować paszy. Tegoroczne żniwa w wielu regionach okazały się obfite w plony mimo przekropnej pogody i trudno będzie o to, by rynek zbóż pomieścił wszystko, co polscy rolnicy zechcą sprzedać.

– To jest bardzo ważne, bo my hodowcy cały czas się o to dopominamy. Dopominamy się o to, żeby nie zostawiać rolnika w tragicznej sytuacji, jeżeli przychodzi ASF. Jeżeli to się nie zmieni, to producenci zbóż, nie liczcie na to, że będziecie mieć stabilny rynek. Wasz głos upominający się o hodowców trzody chlewnej jest bardzo ważny – argumentuje Terka.

Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. Facebook/Solidarność Rolników Piotrków

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 05:39