Dezinformacja uderza w rolników
W sprawie umowy UE–Mercosur temperatura wśród rolników, którzy czują się wprowadzeni w błąd, rośnie z tygodnia na tydzień, natomiast przekaz płynący z politycznych gabinetów tylko pogłębia ich frustrację. Teraz Krzysztof Piech z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników komentuje sprawę w następujący sposób:
– W obliczu dezinformacji i politycznych rozgrywek trzeba zachować chłodną głowę – apeluje rolnik.
Piech o Mercosur: "Politycy grają w swoją grę"
W opinii Piecha politycy grają obecnie w swoją grę, której odbiorcą wygodnym w narracji ma być rolnik.
– Mamy do czynienia z totalną dezinformacją. Każda ze stron sceny politycznej uprawia sobie wygodną narrację. „Budujemy koalicję blokującą, ale się nie da” – mówią jedni. „To nieprawda, że się nie da, bo wy wcale nie chcecie jej zbudować” – twierdzą drudzy – komentuje Piech.
Rolnik największym hejterem rolnika?
Piech otwarcie przyznaje, że marzenia o blokadzie umowy o wolnym handlu z Mercosur już dawno legły w gruzach, a rolnik pada ofiarą publicznej dezinformacji.
– Rolnik nie wie, komu wierzyć, kto mówi prawdę i na koniec wybiera życzeniową wersję, która na pewno się nie ziści. No i najlepsza, wewnętrzna, gównoburza i wewnątrzśrodowiskowe napuszczanie chłopów nawzajem na siebie, bo ten chce klauzul, a ten ciągle wierzy, że zablokują. Kto jest najskuteczniejszym hejterem rolnika? Drugi rolnik, jego potencjalny kolega – mówi Piech.
Według Piecha rolnicy stali się zakładnikami politycznych przepychanek i medialnych haseł, które z rzeczywistością mają niewiele wspólnego. Słyszą o klauzulach ochronnych, choć jak się mówi, „klauzule nic nie dadzą, bo nie działają”. W efekcie wielu gospodarzy „nie wie, komu wierzyć” i zaczyna wybierać wersję, która po prostu brzmi najlepiej, choć „na pewno się nie ziści”.
Rolnicy boją się działać
Jak zaznaczył Piech, są w tej debacie ludzie „z czystym sumieniem”, którzy naprawdę próbują działać, ale coraz częściej obawiają się angażować, bo natychmiast przypina im się polityczne etykiety.
– Powiem tak, jest wielu ludzi, którzy mają czyste sumienie, chcą zdziałać coś dla sprawy rolniczej, są zapraszani do ministerstwa na rozmowy, ale boją się jeździć. Albo za chwilę będą się bali. Dlaczego? Bo ci, którzy niekoniecznie są zwolennikiem obecnej władzy, co chwilę przykładają komuś łatkę, że ktoś się zapisał do PSL. Przepraszam. Co mamy zrobić, skoro w tej chwili ani wiosna Biedronia, ani korona polska Brauna nie rządzi MRiRW? I z całym szacunkiem zarówno dla pana Grzegorza, jak i dla pana Roberta, rzecz jest w tym, że nie wybieramy swojej rzeczywistości, tylko po prostu w niej jakoś funkcjonujemy. Powiem tak, jaki jest efekt? Podzielone środowisko i pytanie, kto na tym wygrywa? Polska, Unia czy Mercosur? – pytał retorycznie.
Blokada umowy UE-Mercosur jest możliwa?
W swoim apelu Piech skierował mocne słowa do polityków reprezentujących wszystkie strony sceny politycznej. Apelował, by przestali „mamić rolników obietnicami i manipulować nimi jak mięsem wyborczym”. Podkreślił również, że jeśli uważają, że blokada umowy jest możliwa – niech ją zrealizują, a jeśli nie, to powinni „zgodnie zagłosować za jak najlepszą wersją klauzul ochronnych”.
Na koniec Piech zaapelował do samych rolników o zachowanie rozsądku i dystansu wobec politycznego teatru.
– Bądźmy po prostu roztropni. Pragmatyzm, a nie populizm – podsumował, ostrzegając, że w obecnym „dezinformującym mętliku” nawet doświadczeni gospodarze mogą łatwo się pogubić.
Zobacz WIDEO:
oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. OOPR
