Rolnicy ze Świętokrzyskiego oskarżają ministra rolnictwa o ignorowanie strat w uprawach zbóż i warzyw oraz spotkania wyłącznie z sadownikami. Domagają się jego dymisji. Czesław Siekierski odpowiada: to nieprawda – i wylicza podjęte działania.
W artykule: Minister rolnictwa do dymisji? Rolnicy: widzi tylko sady opublikowanym na tygodnik-rolniczy.pl 10 czerwca br. rolnicy zrzeszeni w organizacji „Rolnicy Świętokrzyskie” zarzucili ministrowi, że po gradobiciu, które zniszczyło ich zasiewy, rozmawiał wyłącznie z sadownikami. – Pan minister po prostu nie widzi upraw innych poza sadami – powiedział jeden z rolników, zapowiadając przy tym, że rolnicy chcą spotkać się z nowym ministrem, bo „ten obecny jest nieudolny i nie ma siły przebicia”.
Rządowe działania po gradobiciu wywołały burzę wśród świętokrzyskich rolników. Oskarżają ministra rolnictwa o ignorowanie ich problemów, domagają się jego dymisji i chcą spotkania z nowym szefem resortu. Minister Czesław Siekierski odpowiada na te zarzuty, wskazując, że spotyka się z różnymi grupami rolników, a oskarżenia o brak reakcji są – jak podkreśla – po prostu nieprawdziwe.
Siekierski nie zgadza się na powielanie "półprawd"
Słowa rolników spotkały się z reakcją szefa resortu. W przesłanym do Redakcji oświadczeniu minister Czesław Siekierski napisał, że nie odnosi się do prywatnych opinii rolników, ale nie zgadza się na powielanie – jak to określił – „nieprawdziwych treści i półprawd”.
– Nieprawdziwe jest stwierdzenie reprezentanta „Rolników Świętokrzyskie” dotyczące moich spotkań, które odbywam w ostatnich dniach w rejonach dotkniętych anomaliami pogodowymi. Nie spotykam się – jak twierdzi cytowana w publikacji osoba – jedynie z sadownikami – podkreślił Siekierski.
Kiedy i gdzie minister rolnictwa spotkał się z rolnikami?
Minister wylicza miejsca i daty spotkań z rolnikami dotkniętymi klęskami żywiołowymi. Jak twierdzi, w sobotę przebywał w Koszalinie, gdzie rozmawiał z rolnikami z Zachodniopomorskiego na temat suszy. W niedzielę spotkał się z poszkodowanymi rolnikami w województwie świętokrzyskim – nie tylko sadownikami, ale także producentami zbóż, warzyw i kukurydzy. We wtorek odwiedził powiat płocki, gdzie potężna nawałnica zniszczyła ok. 5 tys. hektarów upraw i uszkodziła infrastrukturę gospodarstw mleczarskich.
– W każdym z tych miejsc spotkania są otwarte i nie ma żadnych ograniczających warunków, które uniemożliwiałyby uczestnictwo zainteresowanym rolnikom, sadownikom i organizacjom reprezentującym ich środowisko – zaznaczył.
Minister rolnictwa spotkał się z rolnikami po gradobiciu
Równolegle, jak dodał, we wtorek z jego inicjatywy odbyło się spotkanie w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z udziałem przedstawicieli różnych instytucji. Obecni byli m.in. reprezentanci ARiMR, samorządów z dotkniętych terenów, Izb Rolniczych, instytutów badawczych (IUNG, Instytut Ogrodnictwa), a także rolnicy i sadownicy z województw świętokrzyskiego i lubelskiego.
Kiedy odszkodowania za szkody wyrządzone w uprawach?
W swoim oświadczeniu minister odnosi się również do zarzutu o opieszałość w kwestii wypłat odszkodowań. Jak przypomina, obowiązują procedury określające kolejność działań: najpierw powołanie komisji szacujących straty, następnie zatwierdzenie protokołów przez wojewodów, dopiero potem decyzje ministra i uruchomienie pomocy.
– Czekając teraz na protokoły, już zabezpieczamy środki, które po przyjęciu odpowiedniego rozporządzenia przez Radę Ministrów dopiero możemy wypłacać – zaznacza Siekierski. – Mamy stały kontakt z wojewodami i aktywizujemy cały proces. Każdy ma świadomość, jaką rolę odgrywa w tej sytuacji czas.
"Firmy ubezpieczeniowe są komercyjnymi podmiotami"
Odnosząc się do postulatów zmian w systemie ubezpieczeń, minister przypomina, że firmy ubezpieczeniowe są komercyjnymi podmiotami, niezależnymi od decyzji resortu. Mimo to – jak informuje – prowadzone są analizy wariantów systemowych, w tym wprowadzenia tzw. franszyzy redukcyjnej, czyli współudziału rolnika w pokrywaniu szkody.
– Rozważana jest wielkość udziału rolników na poziomie 10%, chociaż w państwach Europy Zachodniej, gdzie taki model ubezpieczeń upraw rolnych dobrze funkcjonuje, rolnicy jeszcze w większym stopniu partycypują w pokrywaniu powstałych strat – napisał minister.
„Możemy się nie zgadzać…”
Na zakończenie odniósł się do tonu dyskusji. – Warto, aby osoby, które nie śledzą na bieżąco naszych działań (a przecież nie muszą), miały na uwadze, że każda nieprawdziwa wypowiedź nie pozostaje bez znaczenia, a mówiąc wprost – osłabia nasze wspólne działania na rzecz rozwoju branży rolnej. Możemy się nie zgadzać, ale nie możemy szerzyć nieprawdziwych treści, które wywołują złe emocje – podsumował Czesław Siekierski.
