Rolnicy i politycy razem w Brukseli. Zablokują Mercosur?Konstancin Kockerols/K. Hetman/Fb/Canva
StoryEditorprotest rolników

Rolnicy i politycy razem w Brukseli. Zablokują Mercosur?

18.12.2025., 15:00h

Tysiące rolników i setki ciągników z całej UE zablokowały dziś Brukselę. W centrum protestu odbyła się konferencja prasowa poświęcona umowie UE–Mercosur oraz postulatom rolników dotyczącym przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej.

W konferencji udział wzięli: Krzysztof Hetman, poseł do Parlamentu Europejskiego, Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny, Wiktor Szmulewicz Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz rolnicy biorący udział w proteście w Brukseli.

Hetman: Protest rolników w Brukseli to efekt błędów unijnej polityki

Europoseł Krzysztof Hetman podkreślił, że obecność rolników w Brukseli jest bezpośrednim skutkiem błędów polityki unijnej, a nie ich wyboru.

- Ten protest tysięcy rolników w Brukseli jest smutną konsekwencją polityki prowadzonej przez Komisję Europejską. Ci wszyscy rolnicy, którzy tutaj dziś protestują, powinni być teraz w swoich gospodarstwach rolnych, a nie tu w Brukseli na ulicach – powiedział.

Hetman zaznaczył, że rolnicy domagają się uczciwych zasad w umowie UE–Mercosur oraz takich klauzul ochronnych, które będą broniły ich interesów i takich warunków, na których będą mogli konkurować ze swoimi odpowiednikami w Brazylii czy w Argentynie. Jak relacjonuje, przez ostatnie półtora miesiąca w Parlamencie Europejskim toczy się nierówny bój o klauzule bezpieczeństwa, aby te skutecznie chroniły polskich i europejskich rolników, przy czym wielu polityków uważało, że dalsza walka nie ma sensu, bo umowa wejdzie w życie, a klauzule, które zaproponowała KE, będą wystarczające.

- Udowodniliśmy w Parlamencie Europejskim, że klauzule mogą być mocniejsze, mogą być bardziej skuteczne i odpowiadać w większym stopniu na postulaty środowisk rolniczych, szczególnie polskich – podkreślił Hetman, dodając, że jeszcze półtora miesiąca temu chciano wszystko „kolanem dopchnąć”, zamknąć tę dyskusję, przyjąć zarówno tę propozycję Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o klauzulę bezpieczeństwa, a także samą umowę Mercosur.

Szmulewicz: Bezprecedensowy protest rolników w Brukseli broni europejskiego modelu gospodarstw

Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz zwrócił uwagę na bezprecedensową skalę mobilizacji rolników z całej Europy, którzy – jak mówi – nie przyjechali do Brukseli dla efektu medialnego, ale z poczucia realnego zagrożenia dla swoich gospodarstw i modelu europejskiego rolnictwa.

- Dzisiaj w Europie jest chyba od wielu, wielu lat po raz pierwszy taki duży sprzeciw rolników całej Europy. Bierze nas udział tutaj około 10 tysięcy ludzi i 600 ciągników. Jest to niespotykane na skalę europejską. I ludzie wyszli tutaj nie po to, żeby robić fajewerki, ale przyszli po to, żeby pokazać, że bronią swoich gospodarstw, modelu rolnictwa europejskiego, których się dopracowaliśmy przez wiele lat – mówi Szmulewicz.

Jak dodaje, model gospodarstw rodzinnych w Europie, który mamy, odniósł ogromny sukces. Są pewne problemy i mamy kłopoty, ale model to nie tylko nasz problem, jest to problem rolników europejskich. Produkujemy największe ilości żywności na eksport najwyższej jakości. Tym bardziej, jego zdaniem, niezrozumiała jest polityka „otwartości bez żadnych zabezpieczeń celnych, prawnych, standardów jakościowych, w kontekście zmian klimatycznych, o które walczy Europa. - My tej konkurencji z innymi częściami świata, które nie wprowadzają żadnych prawie reguł, nie wygramy – mówił. Dzisiaj w Polski nas tutaj jest około 300 ludzi. Jest to ogromny dla nas koszt dla wszystkich i mobilizacja, ale walczymy o rolnictwo, o przyszłość rolnictwa w Polsce i w Europie – podsumował prezes KRIR.

Zarzecki: Protest rolników w UE to walka o bezpieczeństwo żywności i uczciwą konkurencję

Wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny Jacek Zarzecki przypomniał, że protest ma wymiar ogólnoeuropejski i dotyczy nie tylko polskiego rolnictwa, ale całego systemu bezpieczeństwa żywnościowego Unii.

- Nie będzie silnej Europy bez silnego europejskiego rolnictwa. Dzisiaj tutaj w Brukseli protestują rolnicy z 27 krajów Unii Europejskiej. Jest nas tutaj tak wielu dlatego, że występujemy przeciwko tym, co się dzieje w Polsce. Europejscy rolnicy protestują dzisiaj przeciwko polityce Komisji Europejskiej. Polityce, która obniża bezpieczeństwo żywnościowe Europy. KE chce zezwolić na napływ produktów z Ameryki Południowej do Unii Europejskiej. Dzisiaj toczy się bój o europejskie rolnictwo i jego przyszłość – podkreślił.

Zarzecki zaznaczył, że producenci wołowiny czy drobiu nie uciekają przed konkurencją, lecz chcą rywalizować na uczciwych warunkach.

- My jako producenci żywca wołowego, czy też producenci drobiu, my nie boimy się konkurować z tymi produktami z Ameryki Południowej w Polsce. One będą stanowiły dla nas konkurencję na rynku europejskim, gdzie ponad 70% eksportu polskiej żywności eksportujemy właśnie do Unii Europejskiej – wyjaśnił.

Zwrócił przy tym uwagę na drastyczne różnice w standardach produkcji. -Nie wiem, czy Państwo wiecie o tym, ale w Brazylii nie funkcjonują przepisy w zakresie dobrostanu zwierząt, które my w Unii Europejskiej, a szczególnie w Polsce, mamy najwyższe. Tam, w każdym sklepie rolniczym można kupić antybiotyki, nawet te najbardziej wrażliwe dla ludzi. Chcemy równej konkurencji i bezpiecznej żywności dla polskich i europejskich konsumentów – podkreślał.

Walka o Mercosur to walka o uczciwe zasady i fundusz gwarancyjny dla rolników

Walka o zmianę lub zablokowanie umowy UE–Mercosur toczy się dziś jednocześnie na trzech frontach: wzmocnienia klauzul bezpieczeństwa, wpisania do porozumienia zasady wzajemności oraz utworzenia specjalnego funduszu gwarancyjnego dla rolników.

Hetman przypomniał, że polscy rolnicy „domagają się może aż tyle i tylko tyle, bo domagają się równych i uczciwych zasad konkurowania z rolnikami z Brazylii czy z Argentyny. I tylko o to chodzi, jeśli chodzi o tą umowę z krajem Mercosur. Także jeśli chodzi o nową wspólną politykę rolną.

- Chcą mieć pewność, że będą wzmacniani tak, aby mogli tej konkurencji sprostać, o której mówił pan prezes Szmulewicz. Walczymy o jak najlepsze warunki dla polskiego rolnictwa – dodał europoseł.

- W tej chwili toczy się bój o jak najmocniejsze klauzule bezpieczeństwa dla umowy Mercosur, tak jak powiedziałem na początku, aby w jak najbardziej skuteczny sposób chronić polskich rolników. Po drugie o to, aby wspólna polityka rolna, nowa wspólna polityka rolna odpowiadała na oczekiwania i potrzeby polskich i europejskich rolników. I po trzecie o fundusz gwarancyjny, gdyby ta umowa miała wejść w życie i gdyby potencjalnie doprowadziła do strat polskich i europejskich rolników. Aby taki fundusz tylko i wyłącznie na pokrycie tych strat znalazł się w budżecie Unii Europejskiej – wyliczył Krzysztof Hetman.

Jacek Zarzecki potwierdził, że dzisiaj walczymy o fundusz gwarancyjny. Ministerstwo Rolnictwa zgłosiło projekt funduszu gwarancyjnego dla europejskich rolników zagrożonych umową z Mercosurem. Dzisiaj to jest jedna z najważniejszych kwestii dla europejskiego i dla polskiego rolnictwa. Nie ma zgody na niszczenie polskiego i europejskiego rolnictwa.

Hetman przypomniał też, że podobne mechanizmy bezpieczeństwa udało się już wynegocjować w relacjach z Ukrainą.

- Doprowadziliśmy do renegocjacji umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą właśnie w tej części handlowej, wprowadzając mechanizmy bezpieczeństwa do tej umowy, które naprawdę w skuteczny sposób chronią interesy polskich rolników – mówił i dodał, że ta zasada wzajemności, o którą tak bijemy się w przypadku umowy z krajami Mercosur, aby obowiązywały te same zasady i warunki gospodarowania zarówno polskich, europejskich rolników, jak i tych, którzy są w Ameryce Południowej, wpisana jest do umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

- Udało nam się to wprowadzić i wymóc na stronie ukraińskiej, aby były te same zasady. I naprawdę my wszyscy tutaj, rolnicy, domagamy się tylko tego, aby ta zasada wzajemności, kluczowa zasada wzajemności, była wpisana także w umowę z krajami Mercosur – podkreślił eurodeputowany.

Rolnicy w Brukseli protestują przeciwko Mercosur i zagrożeniom dla przyszłości WPR

Rolnicy protestują w Brukseli nie tylko przeciwko umowie z Mercosur, ale także przeciwko kształtowi nowych wieloletnich ram finansowych i kierunkowi reformy Wspólnej Polityki Rolnej.

- Protestujemy też przeciwko przyszłym wspólnym ramom finansowym, które nie są korzystne dla polityki rolnej. Tak naprawdę uważamy, że jest to początek końca wspólnej polityki rolnej – stwierdził wiceprezes KRIR Robert Nowak i dodał: - My jednak ciągle mamy nadzieję, że uda się zbudować większość blokującą i ta bardzo niekorzystna, bardzo szkodliwa dla europejskiego rolnictwa umowa po prostu nie wejdzie w życie, bo nikt jej tutaj nie chce wprowadzać. I róbmy wszystko, żeby tak to właśnie się zakończyło. Myślę, że ten dzisiejszy protest, gdzie jest kilkanaście tysięcy rolników, widać tą jedność, ale widać też i dużą frustrację i duże zdenerwowanie na próbę wprowadzenia tych przepisów.

Grzegorz Leszczyński, członek zarządu KRIR i prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, podkreślił z kolei, że dla regionów takich jak Podlasie kluczowe jest utrzymanie dwufilarowej WPR z silnym drugim filarem inwestycyjnym, szczególnie dla sektora mleczarskiego.

- Dla nas, dla rolników z Podlasia bardzo ważne jest, żeby wspólna polityka rolna była dwufilarowa, żeby w tym drugim filarze były pieniądze na inwestycje, zwłaszcza na produkcję mleka, gdzie mleko sprzedaje się na całym świecie. I też tutaj nasi rolnicy czują zagrożenie, że umowa z Mercosurem wypchnie nas z rynków zagranicznych, więc jesteśmy tutaj po to, żeby zamanifestować i żeby te umowy nie weszły, a jednocześnie, żeby wspólna polityka rolna była silna i rozwojowa dla polskiego rolnictwa – zaznaczył.

Los umowy Mercosur wciąż w rękach Rady Europejskiej

Mimo że prace nad umową UE–Mercosur zaszły bardzo daleko, uczestnicy konferencji podkreślają, że los porozumienia nie jest jeszcze przesądzony. Hetman zwrócił uwagę, że „dzisiaj rozstrzyga się ta sprawa na Radzie Europejskiej, która się w Brukseli odbywa” i cieszy się, iż ta dyskusja jest kontynuowana, zamiast być dopychana „kolanem” przed końcem roku.

- Chciałbym także przypomnieć, że polski rząd od dwóch lat jest konsekwentnie przeciwko tej umowie. Właśnie z tych powodów, o których mówiłem. Dlatego, że nie mamy zagwarantowanych równych zasad konkurowania pomiędzy polskimi i europejskimi rolnikami, a tymi, którzy robią to w Ameryce Południowej – powiedział.

Rolnicy liczą, że skala protestu w Brukseli oraz rosnąca presja polityczna doprowadzą do zbudowania tzw. większości blokującej w Radzie, dzięki czemu umowa w obecnym kształcie nie wejdzie w życie. Jednocześnie, jeśli mimo wszystko porozumienie miałoby zostać przyjęte, domagają się, aby było ono oparte na twardej zasadzie wzajemności, silnych klauzulach bezpieczeństwa i działającym funduszu gwarancyjnym, tak aby – jak mówi Zarzecki – nie niszczyć polskiego i europejskiego rolnictwa”, lecz dać mu realną szansę utrzymania się w globalnej konkurencji.

Rolnicy: Silna Europa wymaga silnego i chronionego rolnictwa

Z brukselskiej konferencji i protestu płynie jedno spójne przesłanie: nie będzie silnej Europy bez silnego, nowocześnie wspieranego i uczciwie traktowanego europejskiego rolnictwa. Rolnicy deklarują, że są gotowi dalej inwestować, podnosić standardy i konkurować na rynkach światowych, pod warunkiem, że unijna polityka handlowa i rolna nie będzie wystawiała ich na zderzenie z produktami wytwarzanymi bez porównywalnych wymogów.

Od decyzji podjętych w najbliższych miesiącach – zarówno w sprawie umowy UE–Mercosur, jak i kształtu nowej Wspólnej Polityki Rolnej oraz budżetu Unii – zależy, czy gospodarstwa rodzinne, o których mówi Szmulewicz, pozostaną fundamentem bezpieczeństwa żywnościowego Europy, czy też staną się ofiarą zbyt daleko posuniętej liberalizacji handlu i osłabienia instrumentów wsparcia dla rolnictwa.

Czerniak: Polska przeciwko umowie Mercosur

Tymczasem w Warszawie podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak skomentował dzisiejsze wydarzenia w Brukseli.

- Ponieważ są pytania w sprawie Mercosur i konkluzja jest jednoznaczna. Rząd Polski stoi na stanowisku przeciwko umowie Komisji Europejskiej z krajami Mercosur. Chciałbym, żeby to jasno wybrzmiało, a dzisiaj to wspólne stanowisko Francji i Polski zostanie wyartykułowane.Wahają się jeszcze Włosi, jeszcze jeżeli Włosi się przychylą do tej mniejszości blokującej plus Austria i Węgry, to mniejszość blokująca będzie. A ta umowa, która została rozbita na umowę partnerską i handlową, nie wejdzie nie wejdzie w życie – mówił wiceszef MRiRW.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. grudzień 2025 15:07