Rolnicy z AgroUnii przed sądemK. Janisławski
StoryEditorAfera ze zbożem technicznym

Rolnicy alarmowali o napływie zboża technicznego do Polski. Teraz władza ciąga ich po sądach​ [FILM]

17.04.2023., 18:00h
W ubiegłym roku rolnicy z AGROunii protestowali w Lublinie przeciwko sprowadzaniu do Polski zboża technicznego. Dziś są za to ciągani po sądach, choć władza w końcu przyznała, że Polska ma problem z niekontrolowanym importem żywności z Ukrainy.

Michał Kołodziejczak przed sądem. "Zostaliśmy potraktowani jak przestępcy"

W poniedziałek 17 kwietnia przez budynkiem Sądu Rejonowym w Lublinie AGROunia zorganizowała konferencję prasową. To sąd, do którego są wzywani rolnicy biorący 1 grudnia udział w akcji protestacyjnej AGROunii.

Przypomnijmy. Tego dnia trzydziestu pięciu działaczy weszło do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, aby uzmysłowić wojewodzie lubelskiemu skalę problemu z napływem zboża technicznego z Ukrainy.

- Powiedziano nam, że ktoś się tym zajmie w ciągu tygodnia – wyjaśnia Michał Kołodziejczak. – Nie mogliśmy tyle czekać. W efekcie zostaliśmy potraktowani jak przestępcy, jak bandyci. Trzydziestu pięciu ludzi zostało siłą wyprowadzonych i wyniesionych z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego i nikt nie zajął się sprawą, z którą przyszliśmy. A my po prostu wystąpiliśmy w obronie normalnego handlu, zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów.

Rolnikom postawiono zarzuty za nagłaśnianie patologii przywozu technicznego zboża do Polski

Kołodziejczak ma odpowiadać przed sądem za nagłaśnianie patologii przywozu technicznego zboża do Polski i przekształcania go w zboże spożywcze. Postawiono mu zarzuty karne za to, że w grudniu 2022 roku nie chciał wyjść z urzędu dopóki sprawą trucia polaków na poważnie nie zajmą się służby.

- Dziś to temat powszechny i bulwersujący. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał specjalny zespół przy prokuraturze, który zajmie się tym tematem. A my jako AGROunia informowaliśmy o tym 5 miesięcy temu! Za to 35 osób ma zarzuty karne. Domagamy się amnestii dla działaczy, bo to my mieliśmy racje.

Prawnik: decyzja o użyciu siły wobec rolników zapadła w MSWiA

Jarosław Miściur, jeden z lubelskich koordynatorów AGROuni stwierdził, że metody zastosowane przez władzę w grudniu ub. roku w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim przypominają te, które komuniści stosowali w czasach PRL. – Wtedy także przeciwko ludziom pracy były używane siły porządkowe – powiedział.

Adwokat Łukasz Piskorek reprezentujący rolników w sądzie jest zdania, że cała ta sprawa ma charakter polityczny. Powiedział, że decyzja o użyciu siły wobec rolników i ich zatrzymaniu zapadła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. – Rolnicy usłyszeli zarówno zarzuty z Kodeksu Karnego jak i Kodeksu Wykroczeń – mówi mecenas Piskorek. – Żadna z tych spraw się jeszcze nie zakończyła.

Okupacja Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego przez rolników z AGROunii

Protest rolników z AGROunii odbył się 1 grudnia ub. roku w Lublinie. Jego uczestnicy najpierw protestowali przed Urzędem Wojewódzkim, potem pikieta zamieniła się w blokadę urzędu.

Rolnicy, którzy zjawili się w Lublinie żądali interwencji wojewody lubelskiego Lecha Sprawki w sprawie niskich cen i nadmiernego importu kukurydzy i zbóż z Ukrainy. Chcieli wyjaśnień, dlaczego zboża techniczne z Ukrainy zmieniają się po przejechaniu granicy w konsumpcyjne.

Dalsza część artykułu pod materiałem Wideo: 

- Cena kukurydzy w ciągu dwóch tygodni spadła w Polsce o ponad 40%. Kukurydza jeszcze niedawno kosztowała ok. 1000 zł za tonę. Dziś na Lubelszczyźnie jest skupowana po 600 zł. Dlaczego? Bo jest przywożona z Ukrainy, gdzie uprawiają ją międzynarodowe koncerny i fundusze inwestycyjne, które inwestowały na Ukrainie przez wiele lat. I my de facto od nich to ziarno kupujemy. To nie jest pomoc zwykłym Ukraińcom, to jest napychanie kieszeni kapitałowi międzynarodowemu, który dorabia się, wykorzystując brak cła – mówił wówczas w Lublinie Michał Kołodziejczak.

Policja wkroczyła do akacji i wyniosła rolników za nogi

Rolnicy rozmawiali z wojewodą lubelskim, Michał Kołodziejczak rozmawiał telefonicznie z ówczesnym ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem.

Protestujący nie byli zadowoleni z tego, co usłyszeli, postanowili więc, że nie opuszczą siedziby Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego dopóki nie zostaną podjęte kroki ograniczające skup ukraińskiego zboża i wstrzymujące przywóz zboża technicznego. Po kilku godzinach do akcji wkroczyła policja.

Ostatecznie część z kilkudziesięcioosobowej grupy rolników opuściła budynek sama krzycząc "hańba" oraz "zomo". Innych, w tym Michała Kołodziejczaka, policjanci wynieśli za ręce i nogi. Policjanci zatrzymali kilkanaście osób w tym Kołodziejczyka i lubelskich liderów AGROUnii Andrzeja Waszczuka i Jarosława Miściura.

Przewiezieni na komendę byli wieczorem przesłuchiwani. Usłyszeli zarzuty "zakłócania miru domowego" i niestosowania się do poleceń policjanta. Szefowi AGROunii postawiono także zarzut nawoływania do popełnienia występku.

[AKTUALIZACJA 17.04.2023, godz. 19.00.] Sąd umorzył postepowanie wobec Michała Kołodziejczaka i pozostałych członków AGROunii.

Krzysztof Janisławski

Fot. Krzysztof Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 22:02