StoryEditorInterwencja

Wójt zlikwidował wiejską szkołę w Sławkowie. Odwet na krnąbrnym sołectwie?

27.03.2022., 09:03h
O wiejskiej szkole im. Mikołaja Kopernika w Sławkowie pisaliśmy kilkukrotnie. Już w 2019 roku wójt gminy Chełmża postanowił ją zlikwidować. Pomysł spotkał się ze sprzeciwem rodziców uczniów. Dziś okazuje się, że wójt powinien być odwołany ze stanowiska, ponieważ założył spółkę, która na terenie gminy miała prowadzić działalność związaną z produkcją zielonej energii.

Na likwidację nie zgodził się kurator

Jak już informowaliśmy na likwidację szkoły w 2019 r. nie zgodził się kurator. Radni, co prawda podjęli stosowną uchwałę, ale bez jego zgody wiejska szkoła mogła dalej funkcjonować. Mieszkańcy Sławkowa oraz rodzice uczniów mieli nadzieję, że udało się ją uratować. Niestety nieoczekiwane działania wójta gminy Chełmża w sprytny sposób doprowadziły jednak do likwidacji szkoły.

Stosowna uchwała została podjęta pod koniec sierpnia 2021 r. tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Rodzice i uczniowie zostali postawieni pod ścianą. Musieli znaleźć nowe placówki. Co ciekawe spora grupa uczniów nie chciała kontynuować nauki w szkołach położonych na terenie gminy Chełmża. Skorzystali z oferty sąsiedniej gminy. Wraz z uczniami gmina Chełmża utraciła także dotację oświatową. Budżet państwa płaci ją gminom. Na każdego ucznia w 2021 r. podstawowa płatność wynosiła ponad 6 tys. zł.

Likwidacja szkoły prawdopodobnie jest jednym z elementów polityki prowadzonej na terenie gminy

Kilka lat temu mieszkańcy Sławkowa podpadli wójtowi. W gminie pojawił się zewnętrzny inwestor, który zamierzał wybudować farmę wiatrową. Nie spotkało się to z akceptacją mieszkańców sołectwa. Pomysł wydawał się kontrowersyjny. Sławkowo słynie z żyznych i cennych rolniczo gleb. Dodatkowym atutem miejscowości jest jej położenie. Do centrum Torunia można dostać się w kilka lub kilkanaście minut, a do ruchliwej drogi 91 jest zaledwie kilka kilometrów.

Awantura o farmę wiatrową w Sławkowie wybuchła w 2015 r. Mieszkańcy Sławkowa o pomoc zwrócili się do Stowarzyszenia Ostoja Żuraw z sąsiadującego z gminą Chełmża Gostkowa (gm. Łysomice). Organizacji, w której angażowali się także pracownicy szkoły udało się na drodze administracyjnej podważyć zgodność z prawem wydawanych pozwoleń. Budowę farmy udało się zablokować a zewnętrzy inwestor wycofał się z gminy Chełmża.

Krnąbrne sołectwo

Przy okazji ostatnich wyborów samorządowych w 2018 r. został ogłoszony plan budowy nowoczesnego boiska, które miało funkcjonować przy szkole i służyć jej uczniom. Inwestycja taka, była ujęta w budżecie gminy na 2019 r. Na wykonanie zadania została przyznana nawet pokaźna dotacja z Ministerstwa Sportu. Wybory w okręgu obejmującym Sławkowo oraz miejscowości, z których pochodzą uczniowie uczęszczający do tutejszej szkoły zakończyły się sensacyjnym wynikiem. Wygrał je Dariusz Pawlak, ówczesny sołtys Sławkowa, który pozbawił mandatu wiceprzewodniczącego rady gminy Chełmża i członka popierającej wójta koalicji. Sołtys był jednym z liderów walk o uniemożliwienie budowy wiatraków.

Po wyborach władze gminy, w 2019 r., zrezygnowały z zewnętrznej dotacji na budowę boiska a rada przyjęła uchwałę zmieniającą budżet. Inwestycja została z niego wykreślona. Władze gminy dokonały także zmian w obwodach szkolnych obejmujących poszczególne placówki. Na terenie gminy były trzy szkoły podstawowe. Doszło do absurdalnych sytuacji. Wieś Mirakowo została podzielona między wszystkie trzy szkoły. Zdarzały się sytuacje, kiedy dzieci nie uczęszczały do najbliższej szkoły. Przy okazji likwidacji szkolnej stołówki w Sławkowie wójt w jednym z pism stwierdził, że koszt przygotowania obiadu na jedną osobę to 69,53 zł. Informacja ta wstrząsnęła lokalną prasą, opublikowana została także na stronie gminy. Potem okazało się, że popełnione zostały błędy w wyliczeniach i faktyczny koszt obiadu to kilka zł. Gmina poinformowała o tym dyrektorów szkół. Jednak w mediach i na stronie gminy sprostowania już się nie pojawiły.

Ostatecznie szkołę udało się zlikwidować. Uchwała została przyjęta przez Radę pod koniec sierpnia 2021 r. tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. O tym jak przebiegał proces doprowadzenia do tego pisaliśmy w TPR numer 5/2022.

Konflikt interesów

Mieszkańcy Sławkowa uważają, że wójt nie ma prawa dalej sprawować swojego mandatu. Od kilku lat w rejonie występuje spore zainteresowanie inwestycjami w odnawialne źródła energii. Gmina wydaje sporo decyzji administracyjnych w sprawie budowy farm fotowoltaicznych. W oficjalnych dokumentach są one nazwane nawet "elektrowniami słonecznymi". Dokumenty niezbędne do realizacji takich instalacji były wydawane także dla inwestycji przewidzianych w miejscowości Kuczwały na terenie gminy Chełmża.

W 2019 r. została zawiązana spółka Nowe Kuczwały I. Wpis do rejestru sądowego nastąpił w sierpniu. Przedmiotem jej działalności miało być wytwarzanie energii elektrycznej, jej przesyłanie, dystrybucja oraz handel a także naprawa i konserwacja urządzeń elektrycznych.

Kapitał spółki wyniósł 5 tys. zł a udziały w niej po połowie objął Jacek Czarnecki oraz Łukasz Kowalski. Ten pierwszy to wójt gminy Chełmża, a drugi jest jego podwładnym gdyż jest pracownikiem urzędu gminy, a także radnym powiatu toruńskiego. W Polsce obowiązuje ustawa o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Podczas sprawowania mandatu wójt nie może być członkiem zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej spółki prawa handlowego, a także posiadać więcej niż 10% akcji lub udziałów każdej ze spółek. Kodeks wyborczy zaś przewiduje, że jeśli zostaną naruszone zakazy łączenia funkcji wójta z wykonywaniem obowiązków w zarządach i radach spółek następuje wygaśniecie mandatu wójta.

Spółka Nowe Kuczwały I siedzibę ma w lokalu będącym w posiadaniu Jacka Czarneckiego. Jest tam także zarejestrowana spółka Nowe Kuczwały II, której połowa udziałów należy do Michała Czarneckiego syna wójta gminy Chełmża. Informacje o spółkach, ich kapitale, wynikach finansowych a także udziałowcach są publicznie dostępne.

W przypadku złamania przepisów o wygaśnięciu mandatu wójta w pierwszej kolejności decyduje rada gminy. Pod koniec sierpnia 2021 r. odbyła się sesja, podczas której wójt przedstawił opinię prawną, według której nie zaszły okoliczności pozwalające na wygaśnięcie jego mandatu. Opinia zawiera też zaskakujące uzasadnienia mające świadczyć o tym, że nie zaszły okoliczności powodujące wygaśnięcie mandatu. W dużym skrócie wójt twierdzi, iż zaszło nieporozumienie, a on nie miał świadomości ani wiedzy o tym, że spółka zostaje powołana. Podczas podpisywania aktu zawiązującego spółkę miał myśleć, że jest to umowa przedwstępna, a do faktycznego zawiązania spółki dojdzie w 2023 r. Zdumienie budzą niektóre fragmenty przedstawionej radzie opinii prawnej, w której niewygaszanie mandatu porównane jest między innymi do zakupu działki budowlanej. Adwokat, który ją napisał twierdzi, że kiedy kupujemy działkę w przekonaniu, że nadaje się ona do posadowienia budynku mieszkalnego a potem okazuje się, że jest to jednak niemożliwe to taka umowa staje się nieważna. Wójt zaś myślał, że spółka zostanie zawiązana dopiero w 2023 r. a więc po kadencji, dlatego nie ma okoliczności pozwalających na wygaszenie jego mandatu. Opinia jak i tłumaczenia mogą wydawać się kpiną z kompetencji intelektualnych mieszkańców gminy Chełmża. Mimo to radni większością głosów podjęli uchwałę odmawiającą "stwierdzenia wygaśnięcia mandatu wójta".

Żart wójta?

Podczas sesji wójt przedstawił także obszerne wyjaśnienia i opowiedział o swoich dokonaniach dla gminy Chełmża w dziedzinie odnawialnych źródeł energii. Układają się one w pewien chronologiczny ciąg zdarzeń tłumaczący niektóre procesy w gminie.

Najpierw odczytał oświadczenie, w którym stwierdził, że umowa dotycząca zawiązania spółki "ma charakter umowy przedwstępnej i do zawiązania spółki dojdzie w roku 2023 zaś spółka nie miała prowadzić działalności zarobkowej jedynie prace związane z ustaleniem możliwości budowy odnawialnych źródeł energii na terenie wsi Kuczwały".

– Do tej sytuacji doprowadziły OZE. Ja jednak, jeśli czegoś sam nie sprawdzę nie proponuję tego mieszkańcom. Moja funkcja upoważnia mnie do przekładania nowych rozwiązań. Już w 2007 r. realizowaliśmy program zakładania instalacji solarnych do ogrzewania wody. Byliśmy pierwsi dołączyły się dwie gminy poza naszą Łysomice i Łubianka. 550 ludzi podpisało umowy na założenie takich instalacji – z dumą opowiadał Jacek Czarnecki w dalszej części sesji.

Wójt nie był precyzyjny, ponieważ instalacje solarne były najpierw zakładane w gminie Łubianka. Z uznaniem o nich pisaliśmy w 2012 r. Wtedy też gmina Chełmża była na etapie wyboru wykonawców. Przy realizacji projektu były pewne kłopoty, jeśli chodzi o finasowanie. Gminy nie mogły swoich funduszy bezpośrednio angażować, aby montować instalacje na prywatnych budynkach. Stworzono więc odrębny fundusz, przez który zostały przepuszczone środki tak aby UE nie robiła problemów podczas rozliczania projektu. To, że na terenie gminy Łubianka znajduje się rodzinny dom marszałka województwa, który dysponował europejskimi środkami RPO było z pewnością zupełnym zbiegiem okoliczności.

Wójt chwalił się także tym, że gmina realizowała pilotażowy program instalacji fotowoltaicznych, na co pozyskano spore zewnętrzne fundusze. Promowany też był montaż pomp ciepła. Z uznaniem także wypowiadał się on także o elektrowniach wiatrowych.

Wiatraki stawiają ogromne firmy. Dużo zarabiają pieniędzy, zyski wywożą z Polski. Ja chciałem, aby cześć tych środków została na terenie gminy. Trwały zacięte rozmowy, aby 10% kapitału w firmach wiatrowych należało do gminy i mieszkańców. Wykładalibyśmy 10% środków na budowę wiatraków potem mając prawo do 10% zysków. Trwały zacięte rozmowy z jedną z firm z Gdańska. Chcieliśmy, aby 5% środków wykładała gmina a 5% mieszkańcy – opowiadał wójt.

Jacek Czarnecki odniósł się także do kwestii farm fotowoltaicznych jak i założonej przez siebie spółki. Przyznał, że jedną z farm realizuje gmina. Zachęcał też, aby została założona kolejna przez miejscowych przedsiębiorców oraz "większych rolników".

Tematem zainteresowały się 1–2 osoby. Szkoda, że on upadł, bo potencjał fotowoltaiki jest ogromny. Nie mogłem go zostawić. Ja ziemi nie mam, ale znalazłem sojusznika. Udało się przekonać kogoś, aby poeksperymentować w Kuczwałach. Chciałem wypracować model postępowania, jeśli chodzi o działalność spółek zajmujących się fotowoltaiką. Mogłoby ich na terenie gminy powstać 10. Nasza pokazałaby jak można skutecznie działać. Ta myśl spowodowała, że chcieliśmy spróbować. Zaczęliśmy działać w gminie, sprawdzać gdzie mamy linie średniego napięcia. Do tematu wszedłem solidnie. Zwróciliśmy się do energetyki w Toruniu, nauczono nas, że trzeba zrobić aport, była wola przetarcia śladów, sprawdzenia czy sieci nas przyjmą oraz ile energii można wytworzyć. Byliśmy naprawdę daleko, ale wymagano od nas, abyśmy byli podmiotem prawnym. Ja w tej energetyce nie występowałem, jako Jacek Czarnecki tylko reprezentowałem gminę. Mieliśmy wiele spraw załatwionych. Chcieliśmy zbudować model działania spółki, która mogłaby służyć mieszkańcom – mówił wójt gminy.

Właśnie dlatego ustawodawca zakazał łączenia funkcji publicznych z działalnością gospodarczą. Wójt publicznie przyznał, że pełniąc swoje obowiązki działał na rzecz spółki, której udziałowcami był on i jego podwładny. Korzystał z publicznych środków i pieniędzy. Jego tłumaczenia o tym, że podpisując u notariusza umowę spółki myślał, że będzie ona działać od 2023 r. brzmią jak żart. Jego podpis zresztą znajduje się pod wnioskiem o rejestrację spółki, w którym wyraźnie jest zaznaczone, że pierwszy rok obrotowy spółka zakończy do 31 grudnia 2019 r.

Tomasz Ślęzak
fot. T. Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
08. listopad 2024 03:21