Czarnków. Pożar stodoły i budynku gospodarczego nie był przypadkowy
13 maja w Śmieszkowie doszło do pożaru. Miał tam miejsce pożar budynków gospodarczych w zwartej zabudowie gospodarstwa rolnego. Dyżurny SKKP w Czarnkowie zadysponował również dodatkowe siły i środki z JRG Czarnków oraz ochotników z Lubasza i Młynkowa.
- Bardzo szybkie podjęcie interwencji i skuteczne, natychmiastowe podanie prądów gaśniczych w natarciu a przede wszystkim w obronie pozwoliło na uratowanie mienia o znacznej wartości. Podczas tego zdarzenia pracowało 20 strażaków - podaje oficer prasowy KP PSP Czarnków.
Z policyjnych ustaleń wynikało, że nieznany wówczas sprawca podpalił stodołę, w której znajdowało się 300 szt. słomianych balotów. Straty rolnika oszacowano na 132 tys. złotych.
Policja znalazła podpalacza... za granicą
Do akcji wkroczyli policyjni kryminalni. Poczynione przez nich ustalenia oraz zgromadzony materiał dowodowy pozwoliły im na wytypowanie podpalacza. Okazał się nim 23-letni mieszkaniec gminy Połajewo, który zaraz po pożarze wyjechał za granicę, gdzie ukrywał się przed organami ścigania. Mężczyzna wpadł w ręce mundurowych w miniony poniedziałek, tj. 4 września.
Podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.
- Po przesłuchaniu prokurator zdecydował zastosować wobec 23-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Za spowodowane zniszczenia i poczynione starty w mieniu grozić mu może do 5 lat pozbawienia wolności. O ostatecznej dla niego karze zadecyduje sąd - podaje Karolina Górzna-Kustra z biura prasowego policji w Czarnkowie.
Michał Czubak
fot. PSP Czarnków