StoryEditorZdrowie

Dopalacz zabije cię szybciej, niż się spodziewasz

14.07.2018., 16:07h
Łatwiej je kupić niż klasyczne narkotyki. To prawda. Opatrzone są licznymi obietnicami pozytywnych doświadczeń. To może być kuszące. Ale w rozmowie z nami dr Eryk Matuszkiewicz, toksykolog i rzecznik Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu mówi dobitnie: „To nie jakieś bezpieczne „zastępniki”. Dopalacze to narkotyki, tyle, że niewiarygodnie bardziej niezbezpieczne.

Ostatnio znów było głośno o jakimś dopalaczu, nawet nie pamiętam już nazwy.

Niedawno w Świnoujściu młody człowiek próbował się rzucić pod samochód. On był po dopalaczu Alfa PVP. Ten znamy akurat od kilku lat, bo jest powszechny w Stanach Zjednoczonych. Powoduje brak kontaktu, koszmarne pobudzenie i kompletne odrealnienie. I to może trwać nawet trzy dni. Internet pełen jest filmików z ludźmi pod wpływem kilku takich dopalaczy. Część z nich to z pewnością tzw. fejki. Ale te filmy pokazują, co naprawdę się dzieje po zażyciu dopalacza.


Co jest narkotykiem a co dopalaczem? Czy jest jakaś różnica?

Pojęcie narkotyk wprowadzono dla substancji odurzających. Powodujących spowolnienie, odrealnienie, stany letargu oraz uzależnienie. Potem pojęcie rozciągnięto na substancje psychoaktywne, czyli pobudzające. I w pewnym momencie na rynku pojawiły się substancje, które niby działały jak te pobudzające czy odurzające, ale nie były nimi chemicznie. Nazwano je dopalaczami, substancjami zastępczymi. Czyli, że nie są ani z jednej grupy, ani z drugiej, ale działają w dużym stopniu jak one. Ale wyrażenie „w dużym stopniu” ma tu kolosalne znaczenie. Bo te substancje wywodzą się ze znanych związków, ale chemicznie ich cząsteczki są nieco odmienne. W ten sposób dilerzy omijali prawo. Bo nowy związek nie jest na liście zabronionych w obrocie. Czyli legalny. Ale też jest nowy, inny, jeszcze niezbadany. A to oznacza drugą rzecz. Że kompletnie nie znamy jego wpływu na organizm, jego szkodliwości i skutków, także odległych.


Zbadanie takiej substancji to skomplikowana sprawa?

Absolutnie tak. Pierwsze przypadki zażycia dopalaczy w Polsce mieliśmy w 2008 roku. Ale dopiero w 2015 roku zmodyfikowaliśmy listę związków zabronionych. Siedem lat zabrało zbadanie 114 nowych związków chemicznych. A jeśli doliczymy jeszcze, że część przypadków nie jest zgłaszana, część ludzi nie trafia do szpitala po zażyciu, to możemy spodziewać się, że tych nowych substancji – wciąż niezbadanych – jest na rynku więcej. Ogromną trudnością jest też skonstruowanie testu, który będzie wykrywał daną substancję. Mamy informacje, że właściwie na świecie co kilka dni powstaje nowy związek chemiczny służący jako dopalacz.





Wiemy, jak reagować na zbadaną heroinę. A co z tymi, którzy zażyli dopalacz?

Postępowanie zgrubsza jest takie samo w każdym zatruciu związkami psychoaktywnycmi czy odurzającymi. Pacjentowi podajemy kroplówki – bo zwykle jest w takim stanie pobudzenia, że nie może pić. To po to, żeby wszystko szybciej wypłukać z moczem. Podajemy też leki uspokajające.




W takim razie powiedzmy, co może się dziać z człowiekiem po zażyciu dopalacza.


Dopalacze mają postać tabletek, proszków, proszków do wdychania przez nos. Działają szybko, czasem w ciągu kilkunastu minut. Najczęściej objawy idą w kierunku pobudzenia psychoruchowego, ale często też z halucynacjami. Osoby po zażyciu dopalacza mają często nadludzką siłę. Pobudzenie bywa tak duże, że z jedną osobą z trudem daje sobie radę dwóch policjantów czy dwóch lekarzy. Nie można złapać z chorymi kontaktu. Mówią nielogicznie, są wesołkowaci, robią dziwne miny, wydają dziwne dźwięki, nie słyszą, nie reagują na to, co do nich mówimy. Czasem się samookaleczają, bo wydaje im się, że coś ich od środka atakuje. Ryzyko zgonu to nie jakieś tam opowieści, tylko bardzo realna sprawa. Otóż w przypadku związków pobudzających ogromne niebezpieczeństwo polega na tym, że podkręcają one metabolizm, czyli przemianę materii. Wtedy zawsze rośnie temperatura ciała. Tutaj mamy często do czynienia z gorączką powyżej 40°C i niebezpiecznie długo trwającą, a niedającą się zbić środkami, które zwykle do tego służą. W stanie takiej hipertermii mamy do czynienia z uszkodzeniami wielu tkanek i narządów, czyli niewydolnością wielonarządową.

Nowością są dopalacze, które nie pobudzają, a wyciszają. Spowalniają, trochę tak jak działa heroina, morfina, czy leki z grupy opioidów. Pacjent po zażyciu takiego dopalacza jest apatyczny, też nie można nawiązać z nim kontaktu. Te dopalacze z kolei hamują ośrodki oddechowe. Tu wszystkie parametry są niższe i zwalnia tempo oddechu aż do wyłączenia oddechu włącznie. Taki człowiek dusi się i umiera z powodu bezdechu.


Ale dopalacz potrafi mieć chyba także odległe działania?

– To, co jest tajemnicą w przypadku dopalaczy, to właśnie czas działania i ewentualne konsekwencje. Nie znamy ani jednego, ani drugiego. Czy na przykład pojawią się trudne do opanowania zaburzenia ciśnienia, czy pojawi się udar krwotoczny, czy zawał, czy wreszcie niewydolność wielonarządowa i zgon.

Ale nie wiemy też, jakie będą powikłania psychiczne. Czy po ustąpieniu ostrych objawów zatrucia pacjent nie będzie w jakiejś psychozie. Mogą się przedłużać halucynacje, stany lękowe czy agresywność. Może się zdarzyć, że dopalacz będzie katalizatorem dla schizofrenii czy choroby afektywnej dwubiegunowej, czyli tej, w której na zmianę występują mania i depresja. To zdarza się raczej u osób, które już wcześniej zażywały narkotyki czy dopalacze. Ale na tym polega właśnie chemiczna złożoność i bogactwo tego świata, że nie jesteśmy w stanie w żadnym przypadku przewidzieć działania nowej substancji na ośrodkowy układ nerwowy, czyli mózg. Oczywiście rzadko zdarza się, że pierwsze użycie dopalacza zrobi z nas inwalidę psychicznego. Ale nigdy nie możemy mieć pewności. Każde użycie może grozić najgorszymi konsekwencjami. Poza tym dopalacze uzależniają, niestety, dużo szybciej niż znane narkotyki. Więc i większe jest prawdopodobieństwo, że nie skończy się na jednym wzięciu.


Kto najczęściej zażywa dopalacze?

Miesięcznie przyjeżdża do nas około 20 pacjentów. Rejestrujemy poprawę, bo w 2015 roku w szczycie mieliśmy nawet 60 osób. Zwykle są to młodzi mężczyźni i chłopcy, dziewczyny rzadziej sięgają po dopalacze. Ok. 40% to osoby, które sięgnęły pierwszy raz po taką substancję. 60% to ci, którzy od dłuższego czasu eksperymentują z narkotykami czy dopalaczami. Pacjentami są ludzie i z miast, i z wiosek. I biedni, i zamożni. Jedyną skuteczną radą jest rozmowa. Rozmawiajmy z dziećmi. O wszystkim. A kiedy podejrzewamy narkotyki, rozmawiajmy tak, żeby nie czuły się natychmiast winne. Najpierw próbujmy zrozumieć.

Rozmawiała
Karolina Kasperek
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
01. maj 2024 21:21