Dochody z gospodarstwa, w którym pomaga liczne rodzeństwo Tomka, idą w głównej mierze na leczenie. Ale warto, bo daje rezultaty.Archiwum
StoryEditorPomóżmy Tomkowi stanąć na nogi

Tomasz, rolnik spod Węgorzewa wstaje jak feniks z popiołów

10.03.2024., 12:00h
Chcecie usłyszeć historię o tym, jak wraca się znad krawędzi śmierci? O tym, jak z dwóch procent szans na przeżycie zrobić sto procent wiary w lepsze jutro, a nawet dziś? Jak ustami, które wciąż z ogromnym trudem poddają się woli mówiącego, można opowiadać pikantne dowcipy? Posłuchajcie o Tomaszu Lutym – rolniku z podwęgorzewskiej wsi.

Dwa procent szans na przeżycie

Kiedy się z nim kontaktuję, Tomek ze swoją dziewczyną jest na kolejnym turnusie rehabilitacyjnym. Właśnie skończył zajęcia. Zmęczony, ale chce rozmawiać. Będzie mówił też swoimi, ale częściej ustami Moniki, bo rozległe uszkodzenia, jakim uległ sześć lat temu jego mózg, nie pozwalają jeszcze na szybkie i sprawne komunikowanie się. Na wstępie jednak częstuje mnie żartem, że nie bardzo może doliczyć się swojego wieku, bo z matematyki nie był orłem. Jednak umiejętności wystarczyły, by skończyć w 2017 roku zootechnikę na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.

Mózg cały w siatce

Tomasz mieszka w Budrach w powiecie węgorzewskim. Rolnikiem jest z zamiłowania i od urodzenia. Z Moniką poznali się w zerówce. Ich drogi zeszły się ponownie, kiedy Monika zaczęła studiować biotechnologię. Tomasz rozpoczął działalność rolniczą w 2015 roku, kiedy przejął gospodarstwo po ojcu. Wziął kredyt na ziemię i premię dla młodych rolników.

Nadszedł feralny 28 lutego 2018 roku. Tomasz wracał ze sklepu. Ślisko, ciemno, do domu kilometr. Nie wiedzą dziś, jak to się stało, że samochód wbił się w drzewo.

Zauważył go po jakimś czasie, bo droga średnio uczęszczana, jeden z mieszkańców. Przyjechała OSP, a potem karetka. W szpitalu w Mrągowie dawali mu dwa procent szans na przeżycie. Dowiedzieliśmy się, że jest bardzo duże uszkodzenie mózgu, obrzęk i stłuczenie płuc. Tomasz nie miał innych urazów mechanicznych – tylko czaszka. Dopiero po tygodniu okazało się, że leki zaczynają działać i mózg przestaje puchnąć. Powiedziano nam, że może przeżyje, ale będzie najprawdopodobniej w stanie wegetatywnym. Widziałam wyniki tomografii i na nich mózg cały w siatce wylewów – mówi Monika.

Nie wychodził ze Światła

Tomasza wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Po trzech tygodniach próbowano odstawić leki, ale się nie wybudził. Wtedy Tomek był w szpitalu w Olsztynie, w którym spędził kolejny miesiąc. Przenoszono go z oddziału na oddział, potem do szpitala w Kętrzynie, aż w końcu lekarze powiedzieli im, że nie mają już dla niego miejsca na OIOM-ie i trzeba znaleźć dla niego gdzieś miejsce.

Szukaliśmy go nawet w Klinice „Budzik” dla dorosłych w Olsztynie, ale tam mieli wtedy tylko osiem miejsc, a w kolejce, jak nam powiedziano, czeka ośmiuset pacjentów. I znalazł się nagle ośrodek Światło w Toruniu. Przyjęto Tomka w maju, a we wrześniu uznano go za wybudzonego. Wybudzanie to proces. Tomasz już na OIOM-ie miał otwarte oczy, ale nie był niczego świadomy – wspomina Monika.

image

Tomek podczas reedukacji chodu, czyli ponownej nauki chodzenia w urządzeniu Locomat

FOTO: archiwum

Tomek, wychodząc ze Światła, delikatnie poruszał stopami na boki i palcami, lewą ręką chwytał pilot od telewizora, ale prawą nie był w stanie zrobić nic. Sam nie potrafił przewrócić się z boku na bok. To wszystko to i tak cud. Tomek mówi, że to rzeczy, które się fizjologom nie śniły.

Pomagają ludzie i instytucje

Nie pamiętał i do dziś nie pamięta, co się stało, nie pamięta też kilku miesięcy wstecz. Ale pamięć krótkotrwała i koncentracja poprawiały się szybko. Monika mówi, że do upadłego grała z nim w grę „Memory”. Po czterech tygodniach poddała się, bo Tomek zaczął wygrywać. Powoli zaczął sobie przypominać ważniejsze wydarzenia z przeszłości – kupno ciągnika na pół roku przed wypadkiem, swoją obronę na uczelni.

Po pół roku od wypadku zaczął rehabilitację w bydgoskim ośrodku Neuron, ale pojawił się kolejny problem. Okazało się, że ma po wypadku skostnienia, które ograniczają ruchomość stawów w biodrach. Trzeba było operować. Dziś Tomek ma za sobą kilkadziesiąt turnusów rehabilitacyjnych, na których uczy się mówić i chodzić. Jedzie średnio raz w miesiącu na dwa tygodnie. Ćwiczy tam przez cztery godziny dziennie. Jeden turnus kosztuje dziś 13 tys. zł. To ogromny wydatek.

Na początku bardzo pomogli nam ludzie i instytucje. Było dużo zbiórek. Jednak – wszyscy potrzebujący to potwierdzają – z czasem inicjatywa w ludziach gaśnie, co jakoś rozumiemy. A potrzebujący nie znajdują już siły, żeby prosić. Znam osoby, które jadą robić zakupy do innych miast, bo boją się, że jak u siebie kupią trochę lepsze mleko, to usłyszą, że przecież można taniej. Że niby zbiera na rehabilitację, a kupuje droższe produkty. A przecież ci chorzy muszą jakoś żyć i o siebie dbać – przyznaje z żalem Monika.

image

Tomasz Luty

FOTO: archiwum

Dla niej konieczność rehabilitowania Tomka oznaczała rezygnację z pracy. Inaczej nie dałoby się tego ogarnąć – potrzebował przez długi czas cało­dobowej opieki. Dochody z gospodarstwa, w którym pomaga liczne rodzeństwo Tomka, idą w głównej mierze na leczenie. Ale warto, bo daje rezultaty. Tomasz teraz może już sam zostać w domu, Monika może powoli wracać do pracy. Mówi, że jej chłopak jest tak dzielny, że już niewiele trzeba, żeby chodził. Potrzebują jednak jeszcze trochę ćwiczeń i pieniędzy na nie.

Tomasz mówi, że dochody z gospodarstwa przeznaczane są, póki co, na rozwój gospodarza. Ale jeśli ma się rozwijać gospodarstwo, to gospodarz też musi – śmieją się.

Wy też możecie pomóc Tomaszowi zrobić po raz drugi w życiu pierwszy samodzielny krok.

Pomóżmy Tomaszowi!

Jeśli zechcecie pomóc Tomaszowi, możecie wpłacić dowolną kwotę w PLN na subkonto Fundacji Forani w Raiffeisen Bank Polska: 34 1750 0012 0000 0000 2886 8146.

 

SWIFT Raiffeisen Bank Polska to RCBWPLPW, IBAN banku: PL

 

UWAGA! W tytule przelewu prosimy koniecznie wpisać: „DAROWIZNA TOMASZ LUTY”.

 

Możecie również pomóc, rozliczając tegoroczny PIT. Wystarczy wpisac KRS Fundacji Forani.

 

KRS FUNDACJI FORANI: 0000 4209 54

CEL SZCZEGÓŁOWY: POMOC TOMASZ LUTY

Karolina Kasperek

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 14:36