StoryEditorŚwinie

Błędy w rozrodzie świń, które wpływają na opłacalność produkcji

02.01.2018., 15:01h
Dla każdego gospodarstwa zajmującego się produkcją trzody chlewnej i utrzymującego lochy warunkiem uzyskiwania dobrych wyników jest maksymalne wykorzystanie potencjału rozrodczego macior. Przyczyn obniżonej rozrodczości jest wiele, poczynając od błędów w odchowie loszek po wybór złego momentu inseminacji.
Jednym z głównych czynników decydującym o ekonomice produkcji jest liczba tuczników sprzedanych od jednej lochy w ciągu roku. Potencjał rozrodczy naszych loch kształtuje się na poziomie około 18 sztuk urodzonych w jednym miocie, tzn. ponad 40 prosiąt odchowanych w ciągu roku. Wykorzystanie tego potencjału choćby tylko na poziomie 60% pozwoliłoby na odchowanie około 24 prosiąt. Jednak nadal w naszym kraju średnia liczba odchowanych i sprzedanych prosiąt (tuczników) od jednej lochy nie przekracza 16–18 sztuk.

Niedostateczne wykorzystywanie potencjału rozrodczego użytkowanych w większości naszych krajowych chlewni loch jest jedną z głównych przyczyn nierentowności chowu świń lub zbyt wysokich jego kosztów. Aby móc zarabiać na świniach, trzeba uzyskiwać minimum 22–24 tuczniki od lochy na rok. By tego dokonać, potrzebujemy dobrej organizacji produkcji i wysokowydajnych loch.

Optymalny wiek loszek

Inseminacja trzody chlewnej jest jednym z ważniejszych elementów wpływających zdecydowanie na poprawę ekonomiki produkcji żywca wieprzowego. Na jej końcowy efekt wpływa w różnym stopniu szereg czynników, takich jak: przygotowanie loszek do pierwszego krycia (inseminacji), organizacja rozrodu, prawidłowe rozpoznawanie rui i optymalizacja terminu unasieniania, postępowanie z nasieniem oraz postępowanie z lochami po wykonaniu zabiegu inseminacyjnego.

Terminowość wykonania zabiegu unasienienia lub pokrycia lochy jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na efektywność chowu świń. Zbyt wczesne dopuszczenie loszki do rozrodu opóźnia w konsekwencji jej wzrost i późniejszy rozwój oraz może ujemnie wpłynąć na jej użytkowanie rozpłodowe w kolejnych latach.



  • Jeżeli loszki remontowe zostaną zbyt wcześnie włączone do rozrodu to w kolejnych miotach nie urodzą wystarczająco dużo prosiąt


Doświadczenia pokazują, że pierwiastki unasieniane nie w pierwszej, lecz w trzeciej, a nawet czwartej rui, rodziły więcej prosiąt. Loszki, które prosiły się po raz pierwszy w wieku 14–15 miesięcy, dawały liczniejsze mioty i same były dłużej eksploatowane rozpłodowo od loszek, które prosiły się w wieku 12 miesięcy. Ponadto loszki, które zbyt wcześnie wchodzą w rozród, trudno jest skutecznie pokryć po raz kolejny. Uzyskiwanie od starszych loch liczniejszych miotów można wyjaśnić między innymi tym, że wraz z rozwojem zwiększa się poziom hormonów płciowych i w każdej kolejnej rui wzrasta liczba dojrzewających pęcherzyków płciowych (o 1–2 sztuki), wzrasta więc liczba zarodków, a tym samym liczba urodzonych prosiąt. Wybierając więc loszkę do rozrodu trzeba uwzględnić jej wiek (co najmniej 7–8 miesięcy), jak i jej wagę (120–130 kg).

Gdy brak rui

Do niekorzystnych czynników mających wpływ na występowanie rui i rozród należą:
  • utrzymywanie loszek w dużych przepełnionych kojcach grupowych, w bardzo zróżnicowanych grupach wiekowych lub zbyt wcześnie w kojcach indywidualnych, co zdecydowanie utrudnia obserwację rui,
  • zbyt zimne, o niedostatecznej ilości światła i wilgotne pomieszczenia ze śliskimi posadzkami,
  • brak kontaktu z knurem,
  • niewłaściwa obserwacja rui, a w konsekwencji niezauważenie pierwszej rui, co może utrudnić obserwowanie następnej,
  • wykrywanie rui i inseminacji mechanicznie, bez uwzględniania zachowania i stanu fizjologicznego samic.
  • nieodpowiednie traktowanie loch po inseminacji, przepędzanie do innych grup przed upływem 15–21 dni od zabiegu,
  • niewłaściwy termin inseminacji.


Należy pamiętać, że odsadzone pierwiastki mogą mieć wcześniej ruje niż wieloródki, dlatego rozpoznawanie u nich objawów rujowych po odsadzeniu powinno rozpoczynać się wcześniej.

Liczba urodzonych prosiąt znacznie odbiega od liczby uwolnionych podczas owulacji komórek jajowych, zależna jest ona od wieku lochy i pojemności macicy. Normalnym zjawiskiem fizjologicznym jest obumieranie około 30% zapłodnionych jaj lub zarodków, w wyniku, czego powinien urodzić się miot o liczebności 12–14 prosiąt. Obniżenie liczebności miotu do 6–7 sztuk powinno być sygnałem o pojawiających się problemach i konieczności poszukiwania przyczyn takiego stanu rzeczy.

Nie mogą chudnąć

Loszki, o ile waga przy pokryciu nie będzie zbyt niska, charakteryzują się większą liczbą prosiąt żywo urodzonych w pierwszym aniżeli drugim miocie. Jest to tzw. syndrom drugiego miotu. Z czego on wynika? Wiadomo, że zapotrzebowanie pokarmowe loch na paszę jest ściśle uzależnione od wielkości miotu i masy ciała lochy. O ile różnice w masie ciała lochy nie wpływają znacząco na dawkę paszy konieczną na pokrycie potrzeb bytowych, o tyle liczba prosiąt w sposób bardzo istotny decyduje o ilości potrzebnej paszy. Przy układaniu dawki dla loch charakteryzujących się średnią produkcyjnością 9–10 prosiąt, dzienna dawka paszy wynosi około 6,5 kg. Natomiast, jeżeli mamy do czynienia z lochami rodzącymi 13 prosiąt, dawka paszy musi wynosić ponad 8 kg!

Dla rolnika nie stanowi problemu podać maciorze więcej paszy do koryta. Problemem jest to, że locha z reguły nie jest w stanie pobrać całej zadanej dawki. Głównie ze względu na małą pojemność przewodu pokarmowego. W takim przypadku możemy spróbować podzielić całą dawkę paszy nie na 2, a na 3–4 odpasy w ciągu dnia. Jeżeli mino tego zabiegu locha nadal nie będzie w stanie pobierać wystarczającej ilości paszy, należy bezwzględnie zwiększyć koncentrację składników paszowych w mieszance.

Drugim czynnikiem wpływającym na pobranie paszy jest temperatura w budynku. W temperaturze 28°C, a więc w optymalnej dla prosiąt, lochy pobierają tylko 4 kg paszy, natomiast obniżenie temperatury do około 15°C powoduje wzrost pobrania do ponad 8 kg. Na wielkość pobrania paszy wpływa również żywienie w okresie ciąży i przebiegający wówczas proces budowania rezerw składników. Zbyt obfite żywienie loch w trakcie ciąży powoduje nadmierne odłożenie rezerw lipidowo-tłuszczowych, co jest ujemnie powiązane z pobraniem paszy podczas laktacji.

Po porodzie dochodzi do korzystania z rezerw odłożonych w czasie ciąży. Proces ten jest fizjologicznie poprawny dopóki różnica w masie ciała lochy przed porodem i w okresie laktacji wynosi do 12 kg. Natomiast, jeżeli lochy tracą 20–25 kg, skutkuje to nadmiernym ubytkiem rezerw tłuszczowych. Aby locha prawidłowo weszła w ruję po odsadzeniu, grubość tłuszczu 4 cm za ostatnim żebrem na linii grzbietu (punkt P2) powinna wynosić minimum 18 mm. U loch, u których ubytek masy wynosi ponad 20 kg, słonina ma grubość 15 mm. To tłumaczy problemy z rują po odsadzeniu prosiąt.

Lochy, które wykarmiły 13 czy więcej prosiąt często są w bardzo słabej kondycji i po odsadzeniu muszą odbudować swoje rezerwy, co tłumaczy wydłużony okres jałowienia. Produkty rozpadu tłuszczu stanowią substraty do produkcji hormonów steroidowych. Dlatego odpowiednia jego zawartość jest tak bardzo ważna.

Dominika Stancelewska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 07:49