StoryEditorWiadomości rolnicze

Kiedy jest idealny czas na krycie?

14.02.2017., 17:02h
Jednym z ważniejszych elementów powodzenia zabiegu krycia lub inseminacji jest analizowanie terminu występowania rui po odsadzeniu oraz czasu jej trwania. Określenie optymalnego momentu wykonania zabiegu unasieniania to podstawowy warunek skutecznego krycia loch.

Najlepsza metoda krycia to taka, kiedy co najmniej jeden zabieg przypada na tzw. idealny moment krycia, a do tego jest to osiągnięte przy jak najmniejszej liczbie zabiegów. Jeżeli kryjemy co 24 godziny od początku rui, nie spełniamy pierwszego celu, jeżeli co 12 godzin – drugi warunek nie jest spełniony.

Idealny czas krycia przypada na 10–12 godzin przed owulacją. W praktyce problemem jest to, że nie wiemy, kiedy dokładnie wystąpi owulacja u loch. Dlatego wybierając najlepszy moment na krycie, u większości loch musimy bazować na tym, kiedy wykazują objawy rui po odsadzeniu. Przynajmniej jedno krycie powinno przypadać w tym najoptymalniejszym momencie i powinno to być osiągnięte przy jak najmniejszej liczbie zabiegów.

Wytyczne krycia

Nie wiemy, kiedy dokładnie locha owuluje, ale wiemy, że owulacja pojawia się po 2/3 czasu trwania rui – od wystąpienia odruchu tolerancji. Tak więc idealny moment na inseminację przypada 12 godzin wcześniej. Jeśli ruja pojawia się rano i trwa dwa dni, idealny czas krycia przypada rano dnia następnego po wykryciu odruchu tolerancji. W przypadku występowania u loch rui trzydniowych gdy ruja pojawia się rano, najlepszy moment krycia przypada na późne popołudnie drugiego dnia. Wykres 1. pokazuje, jak będzie to wyglądało przy 48-godzinnej rui, a wykres 2. – przy 72-godzinnej.



Co prawda, nie wiemy, jak długo będzie trwała ruja u lochy, ale wiemy, że lochy, które wcześnie wchodzą w ruję po odsadzeniu, mają ją dłuższą (owulują później po rozpoczęciu cyklu, teoretycznie możemy opóźnić ich krycie). Lochy odsadzone w czwartek wejdą w ruję w niedzielę i bardzo prawdopodobne, że będzie ona trwać co najmniej 3 dni. Możemy więc przeprowadzić zabieg w poniedziałek wieczorem i kolejne we wtorek rano i we wtorek wieczór (co 12 godzin). Wszystkie lochy będą więc i tak pokryte trzykrotnie pomimo opóźnienia wykonania pierwszego zabiegu.

Lochy, które wejdą w ruję w poniedziałek rano, będą miały ruję trwającą co najmniej 2 dni. Wówczas jeśli rozpoczniemy inseminację we wtorek rano, kolejne dwa zabiegi będą po 12 godzinach (wtorek wieczór i środa rano). Jeżeli natomiast ruja wystąpi dopiero we wtorek, krycie rozpoczynamy już we wtorek wieczorem, jeśli objawy będą we wtorkowy wieczór – to w środę rano, bo ruja będzie krótka, maksymalnie dwudniowa albo nawet nie. A chodzi o to, by zabieg wykonać trzykrotnie.

Krycie co 24 godziny

Co nam daje późniejsze rozpoczynanie pokryć, jeśli stosujemy zabieg co 12 godzin? Jak twierdzi specjalista z Hiszpanii Carles Casanovas, przede wszystkim mniejsze zużycie nasienia, a i tak w większości przypadków przynajmniej jedno krycie przypada w optymalnym momencie. Istnieje jednak ryzyko, że niektóre lochy nie będą miały spodziewanej długiej rui i możemy je wtedy pokryć za późno lub przegapić ruję. Oznacza to, że musimy bardzo przykładać się do wykrywania rui i robić to często. Obserwacje należy przeprowadzać zarówno rano, jak i wieczorem. Pamiętajmy też, że minimalny odstęp pomiędzy kolejnymi zabiegami to 8 godzin. Jeżeli krycia następują w krótszych odstępach czasu, plemniki obumrą, zanim dotrą do komórek jajowych.


Kiedy decydujemy się na metodę krycia co 24 godziny, Carles Casanovas zaleca wykonywanie zabiegu w momencie wystąpienia rui i po 24 godzinach od pierwszych oznak rui. Jeśli locha wykazuje bardzo dobry odruch tolerancji, bo ruja jest trzydniowa, wówczas po kolejnych 24 godzinach trzeba wykonać kolejne krycie. Przy takiej metodzie inseminacji nie zawsze będzie ona wykonana w najoptymalniejszym momencie, ale przeżywalność plemników w drogach rodnych lochy zwykle przekracza 24 godziny, więc będą one zdolne do zapłodnienia. Gdy jedna dawka nasienia straci żywotność, zostanie podana następna porcja. Możliwe, że część komórek jajowych zostanie zapłodniona nasieniem z jednej dawki, a część z innej. Jedno krycie dopełnia w tym momencie drugie, zwiększając liczbę zapłodnionych komórek jajowych.

Zdaniem specjalisty, lochy, u których przewidujemy bardzo krótką, jednodniową ruję, możemy inseminować od razu rano i wieczorem, zwłaszcza dotyczy to loszek krytych po raz pierwszy oraz loch odsadzonych, które późno wchodzą w ruję. Wtedy pierwsze krycie jest od razu po wystąpieniu rui, a drugie po 12 godzinach, obejmując optymalny moment krycia przed owulacją. Również lochy z powtórkami rui mogą być inseminowane od razu rano i wieczorem. Jest to prosty sposób, gdyż wykrywanie rui i krycie mogą odbyć się w ciągu jednego dnia, a więc nie jest to czasochłonne. Możliwe jednak, że płodność i plenność będą niższe niż przy pozostałych metodach krycia.

Krycie co 12 godzin

Idealnie byłoby kryć lochy rano i wieczorem, gdy wykazują objawy rui, ale to wiąże się z dużą liczbą zabiegów i większymi kosztami inseminacji. Jest to czasochłonne, wymaga wykrywania rui rano i wieczorem, a także przeprowadzania zabiegów do późnych godzin wieczornych. Taka metoda z pewnością zwiększa wskaźnik płodności i plenności loch w stadzie, ale trzeba rozważyć, czy poniesione nakłady czasu i pieniędzy wpłyną na wzrost opłacalności produkcji. Jakby nie było, przy rui 48-godzinnej są to aż cztery zabiegi inseminacji (pierwszy od razu po zauważeniu odruchu tolerancji i co 12 godzin następne), a przy rui 72-godzinnej – aż sześć.

Wydaje się więc, że zgodnie z tym, co opisano powyżej, można zrezygnować z pierwszych kryć i opóźnić czas wykonania pierwszego zabiegu. Aby zmniejszyć liczbę zabiegów i w ostateczności koszt inseminacji co 12 godzin, można zacząć ją po prostu później. Rezygnujemy wówczas z pierwszych dwóch kryć. Trzecie (a w tym przypadku pierwsze) jest w optymalnym czasie 24 godzin po wystąpieniu odruchu tolerancji w przypadku rui 48-godzinnej.

W rui trwającej 72 godziny krycie w 24., 36. i 48. godzinie po wystąpieniu rui powinno zapewnić wysoką skuteczność zapłodnień. Niewiele loch będzie musiało być krytych więcej niż trzy razy, nawet przy długiej rui. Jedynie jeżeli ruja jest krótka, jednodniowa, takie krycie może odbyć się zbyt późno.

– Loszki i lochy powtarzające ruję należy inseminować od razu, gdy wejdą w ruję. Lochy, które mają ruję w sobotę, niedzielę lub poniedziałek, można poddać pierwszemu zabiegowi z jednodniowym opóźnieniem. Jeżeli ruja wystąpi we wtorek, może to być pół dnia opóźnienia, a od środy zabieg wykonujemy od razu po zauważeniu objawów rui – uważa Carles Casanovas.

Jak podkreśla, konieczne jest odnotowanie dokładnego momentu wejścia loch w ruję, aby wystrzec się błędów. Konieczne jest prowadzenie dokumentacji, a zwłaszcza zaznaczanie loch na przykład markerem lub sprayem na grzbiecie. Należy dwukrotnie w ciągu dnia przeprowadzać wyszukiwanie rui, najlepiej w okresie spokoju, czyli poza karmieniem i innymi pracami w chlewni. Obserwacje rui powinno przeprowadzać się od godziny 6.00 do 9.00 oraz od 13.00 do 16.00. Idealnym rozwiązaniem jest wyszukiwanie rui co 12 godzin, zawsze z wykorzystaniem knura.

Istotne po pokryciu

O skuteczności krycia oraz liczebności miotu decyduje w ogromnym stopniu postępowanie z lochami w ciągu pierwszych dni po pokryciu. Do największych zagrożeń dla wczesnej ciąży można zaliczyć:

  • niewłaściwą temperaturę w pomieszczeniach dla loch,
  • wczesne łączenie loch w grupy,
  • nieprawidłowe żywienie,
  • choroby zakaźne

Optymalna temperatura w pomieszczeniu dla macior prośnych powinna wynosić 16–18°C. Lochy powinny być przez co najmniej 28 dni po pokryciu utrzymywane w kojcach indywidualnych. Gwarantuje to lochom spokój, swobodny dostęp do paszy, a przede wszystkim minimalizację stresu, co jest szczególnie istotne w okresie zagnieżdżania zarodków (do 14. dnia ciąży).

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 12:41