StoryEditorŚwinie

W Polsce 80% stad świń z wirusem PRRS. Jakie powoduje to koszty dla hodowcy?

03.03.2019., 20:03h
Targi Ferma Świń i Drobiu oraz Ferma Bydła odbywające się w Łodzi to największa specjalistyczna impreza dla producentów związanych z hodowlą i chowem zwierząt. Podczas tego wydarzenia ponad 250 wystawców z kraju i zagranicy zaprezentowało bogatą ofertę tego, co niezbędne w produkcji zwierzęcej.

Dlaczego prosięta mają biegunki?

Oprócz możliwości zapoznania się z ofertą firm podczas targów w Łodzi, zwiedzający mieli także okazję wzięcia udziału w prelekcjach i panelach dyskusyjnych w ramach forów tematycznych. Producenci trzody chlewnej mogli między innymi dowiedzieć się o przyczynach biegunek w początkowym etapie tuczu oraz infekcyjnych powodach obniżonej efektywności w produkcji świń. W odróżnieniu od biegunek prosiąt ssących i odsadzonych, biegunki u starszych zwierząt nie prowadzą zwykle do śmierci, lecz znacznego spadku parametrów produkcyjnych. Taka sytuacja, zdaniem lekarza weterynarii Pawła Wróbla, może być dla hodowcy gorsza w skutkach, bo bardziej kosztowna niż upadki zwierząt o niższych masach ciała.

Przyczyny powstawania biegunek to: zakażenie, zmiana paszy, zatrucia, niestrawność, czasami wynik leczenia. Najczęściej są wywoływane przez bakterie Escherichia coli, Salmonella, adenomatozę czy dyzenterię. Enterokrwotoczne szczepy Escherichia coli (EHEC) są przyczyną ciężkich, krwawych biegunek i krwotocznego zapalenia jelita grubego. Po dostaniu się do jelit przylegają do błony śluzowej jelita grubego, syntetyzują cytotoksyny podobne do tych, które występują przy dyzenterii.

W krajach, z których najczęściej kupujemy warchlaki, tylko 16% stad jest wolnych od Escherichia coli. Bakteria może wywoływać chorobę w każdym przedziale wiekowym, jak się okazuje nie tylko u osesków, ale także u macior czy tuczników – mówił Paweł Wróbel.

Salmonelle zagrożeniem dla człowieka

Salmonelle, które dominują u świń (Salmonella typhimurium, Salmonella eteritidis) są z kolei pato­genne dla ludzi. Namnażają się w pH powyżej 5. Przeżywają mrożenie i wysychanie, a w materiale organicznym są w stanie przetrwać latami. Ocenia się, że 15–23% spośród wszystkich przypadków salmonellozy u ludzi jest wynikiem konsumpcji pochodzących od świń produktów spożywczych.

Salmonelloza może dotyczyć zwierząt w każdym wieku, jednak najczęściej spotykana jest u warchlaków od 10. do 16. tygodni życia. Forma typowo biegunkowa wywoływana jest przez Salmonella typhimurium. Choroba zaczyna się zwykle tydzień po przyjeździe zwierząt do chlewni, a swoje maksimum osiąga po 2–3 tygodniach – wyjaśniał prelegent.



  • Paweł Wróbel uważa, że bakterie Escherichia coli czy Salmonella często przywozimy sobie wraz z warchlakami z zagranicy
Biegunka obserwowana w trakcie salmonellozy jest rezultatem uszkodzenia ściany jelita przez toksyny bakteryjne, które powodują zapalenie naczyń krwionoś­nych w obrębie jelit, niedokrwienie oraz obumieranie fragmentów ściany jelita, przez co czynią je niefunkcjonalnym. Głównym źródłem infekcji są zwierzęta przewlekle chore, a także mechaniczne roznoszenie kału w chlewni. Od 5 do 30% świń sieje bakterie do końca tuczu.

Postać jelitowa, wywoływana głównie przez Salmonella typhimurium, objawia się przede wszystkim żółtą biegunką, domieszką krwi i zmartwiałej tkanki oraz martwicowym zapaleniem jelita grubego. Natomiast postać uogólniona, powodowana przez Salmonella choleraesusis, może być mylona z afrykańskim pomorem świń, gdyż występują wówczas sinica, duszność, krwawa biegunka, śródmiąższowe zapalenie płuc, punktowa nekroza w wątrobie – białe kropki – opowiadał Paweł Wróbel.

Nie tylko bakterie są przyczyną znacznych strat w produkcji. Szacunkowe dane mówią, że co najmniej 30% ferm w Danii oraz 80% w Niemczech jest zainfekowanych wirusem PRRS, czyli zespołu rozrodczo-oddechowego. Szacuje się, że choroba występuje też w nawet 80% polskich stad.

Dane te są szacunkowe, gdyż zespół rozrodczo-oddechowy nie podlega urzędowemu monitoringowi, a w wielu stadach, zwłaszcza mniejszych, nie prowadzi się żadnej diagnostyki laboratoryjnej. Choć w Polsce PRRS jest chorobą niepodlegającą rejestracji, krajowe laboratoria w przypadku potwierdzenia obecności wirusa w stadzie zobowiązane są do przekazania takiej informacji właściwemu powiatowemu lekarzowi weterynarii – wyjaśniał lekarz weterynarii Adam Cichowski.

Konieczny monitoring PRRS

Jak podkreślał wykładowca, występowanie PRRS może mieć znaczenie przy eksporcie wieprzowiny, jak to miało miejsce podczas wywozu do Chin przed pojawieniem się w naszym kraju afrykańskiego pomoru świń.

W przypadku sprzedaży tuczników do zakładu, który posiadał uprawnienia do wysyłki na rynek chiński, informacja o występowaniu PRRS w stadzie musiała być potwierdzana przez producenta w łańcuchu żywnościowym. Potwierdzenie choroby automatycznie wykluczało możliwość eksportu takiej wieprzowiny – mówił Adam Cichowski.

Duża zmienność szczepów wirusa od zawsze była znacznym problemem w znalezieniu skutecznych narzędzi do walki z chorobą i ograniczania szerzenia się zakażeń. Koszty, jakie generuje występowanie wirusa w stadzie, określa się w setkach milionów.

W stadzie liczącym 400 loch koszt szczepienia stada podstawowego i warchlaków oscyluje w granicach 50 tys. zł, nie wliczając strat w rozrodzie, zwiększonego występowania innych jednostek chorobowych i idącego za tym wzrostu nakładów na leczenie oraz pogorszenia się wskaźników produkcyjnych – wyliczał Cichowski.



  • – Nawet 80% polskich stad trzody chlewnej może być zainfekowanych wirusem zespołu rozrodczo-oddechowego świń – twierdzi Adam Cichowski
Sposób postępowania w przypadku obecności PRRS w stadzie dla każdego obiektu jest inny i zależy od wielu czynników. Choroba inaczej przebiega w stadzie dotychczas wolnym od wirusa, świeżo zainfekowanym, a inaczej w stadach zakażonych endemicznie, w których zakażenie utrzymuje się przez dłuższy czas. Wirus PRRS jest przekazywany przez łożysko do płodu, co może prowadzić do poronień lub rodzenia się słabych prosiąt.

W warchlakarni zwiększa się wrażliwość zainfekowanych zwierząt na inne schorzenia, jak streptokokoza, choroba Glässera czy cirko­wirusy. Obniża się też skuteczność szczepień przeciwko PCV2, mykoplazmowemu zapaleniu płuc czy pleuropneumonii (App). Okazuje się, że w przypadku współistnienia infekcji PRRSV i App w wyniku znacznego osłabienia układu immunologicznego jedna lub obie dawki szczepionki przeciwko pleuropneumonii mogą okazać się nieskuteczne i obserwujemy wybuchy choroby u warchlaków lub tuczników.

Zaszczepienie zwierząt przeciwko PRRS znacznie ogranicza objawy choroby w stadzie oraz zapewnia lepszą skuteczność szczepienia przeciwko pleuro­pneumonii. Z kolei szczepienia dywanowe loch redukują ilość wirusa, zapobiegają jego śródmacicznemu przenikaniu z matek na płody, zmniejszają negatywny wpływ zakażenia na prosięta. Pamiętajmy, aby dla każdej lochy stosować osobną igłę ze względu na ryzyko przeniesienia wirusa ze zwierząt zainfekowanych na te, które jeszcze nie uległy zakażeniu – podkreślał specjalista chorób świń.

Do stad zakażonych należy wprowadzać loszki wolne od wirusa i poddać je szczepieniu w okresie kwarantanny. Ze względu na koszty szczepienia warchlaków prowadzimy je wtedy, gdy jest to konieczne. Poprawia się wówczas wykorzystanie paszy, średnie przyrosty dzienne, zmniejsza zużycie antybiotyków.

Kluczowym narzędziem w zapobieganiu skutkom zakażenia PRRS, zarówno w stadach wolnych, jak i dodatnich, jest regularny monitoring serologiczny. Pozwala na wczesne wykrycie zakażenia w stadach wolnych i umożliwia ocenę skuteczności prowadzonych szczepień w stadach zakażonych – podkreślał Adam Cichowski.





Kompleksowo przeciw mykoplazmom

Jak tłumaczył lekarz weterynarii Mateusz Porowski, choroby układu oddechowego odpowiadają za większość użycia antybiotyków w tuczu świń. Obecność bakterii w drogach oddechowych pogarsza sprawność działania aparatu rzęskowego błony śluzowej, prowadząc do rozwoju zakażeń wtórnych. Jedną z najbardziej rozpowszechnionych chorób świń jest mykoplazmowe zapalenie płuc, o czym świadczą charakterystyczne zmiany sekcyjne w płucach notowane u 38 do nawet 100% świń poddanych ubojowi w różnych regionach świata.

W przypadku Mycoplasma hyo­pneumoniae objawy kliniczne są bardzo ściśle związane z poziomem zakażenia, czyli ilością patogenu w płucach świni. Niejednokrotnie kliniczny przebieg choroby jest słabo wyrażony, a hodowcy mimo to ponoszą znaczące straty ekonomiczne. Oczywiście ważną rolę odgrywa transmisja pionowa z lochy na prosięta. Dlatego konieczne są szczepienia loch i loszek oraz prosiąt.

Szczepienia nie zapobiegają infekcji, ale zmniejszają kliniczne objawy schorzenia. Zmniejsza się szybkość przenoszenia choroby i ilość bakterii w płucach. Może to redukować prawdopodobieństwo transmisji pionowej, a z biegiem czasu presję patogenu w stadzie – mówił Mateusz Porowski.



  • Targi Ferma w Łodzi każdego roku przyciągają dużą liczbę wystawców i zwiedzających
Prelegent zwracał uwagę na konieczność właściwej aklimatyzacji loszek jako jeden z elementów kontroli tej choroby.

Należy być w stu procentach pewnym, że każda loszka została zakażona Mycoplasma hyopneumoniae. Bardzo ważne jest także, aby taką ekspozycję na patogen zakończyć do 80. dnia życia, wówczas w momencie porodu takie loszki nie będą zakażały prosiąt, bo siewstwo trwa przez 240 dni – podkreślał wykładowca.

Jednak niewątpliwie najważniejszym aspektem w zakresie ochrony przed mykoplazmowym zapaleniem płuc, zwłaszcza w tuczarniach, jest właściwe zarządzanie stadem. Dotyczy to także kupowania zwierząt do tuczu z odpowiednim pod względem zdrowotnym chlewni i stosowanie zasady całe pomieszczenie pełne – całe pomieszczenie puste.

Grypa to także poronienia

Istotnym patogenem związanym z chorobami układu oddechowego świń jest wirus grypy. Genetyczne zmiany szczepów wirusa grypy krążących w stadzie powodują konieczność tworzenia nowych, skutecznych programów zwalczania choroby w populacji świń, tym bardziej że wraz z występowaniem zespołu oddechowego świń obejmującego różne schorzenia przebieg grypy nabrał charakteru bardziej endemicznego.

Objawy kliniczne niekoniecznie mogą być typowe dla grypy. Zakażenie wrażliwych prośnych loch i loszek może spowodować poronienia utrzymujące się przez 2–3 tygodnie. Najczęściej wywoływane są przez wirusa typu H3N2. Przy braku powikłań choroba trwa 2–6 dni, a intensywne siewstwo wirusa po zakażeniu – 3–4 dni z wydzieliną z nosa oraz jamy ustnej. Odporność po zakażeniu wirusem grypy utrzymuje się przez 8–12 tygodni. Po tym okresie zwierzęta stają się ponownie wrażliwe na zachorowanie – wyjaśniał Mateusz Porowski.



  • – Większość ferm borykających się z problemem zespołu oddechowego świń obserwuje występowanie kilku wirusów i bakterii – mówił Mateusz Porowski
Według danych, które przedstawił, szczepienie loch przed porodem może pomóc w ograniczeniu występowania grypy, lecz nie jest w stanie całkowicie wyeliminować krążenia wirusa. Natomiast ze względu na jednoczesne krążenie różnych podtypów, na które mogą być narażone świnie, należy podawać szczepionki zawierające wiele różnych serotypów wirusa grypy.

Dominika Stancelewska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 17:11