StoryEditorASF

Wysokie Mazowieckie: Rolnicy domagają się od rządu wsparcia w walce z ASF i rekompensat za kupione kwoty mleczne

14.02.2018., 17:02h
Rekompensaty za kupione kwoty mleczne, restrukturyzacja zadłużenia rolników i afrykański pomór świń – te tematy w dużej mierze zdominowały spotkanie wiceministra Jacka Boguckiego z rolnikami w Wysokiem Mazowieckiem. Rolnicy uważają, że za zlikwidowanie kwot mlecznych, za które zapłacili pieniądze powinni otrzymać rekompensatę. Ponadto domagają się skutecznej redukcji populacji dzików i odszkodowań dla osób poszkodowanych przez afrykański pomór świń.
Jacek Bogucki rozpoczął swoją wypowiedź od objaśnienia planowanej ustawy dającej możliwość pomocy zadłużonym gospodarstwom. Jak przedstawiał, projekt wprowadzający pomoc został przekazany do uzgodnień organizacjom rolniczym. Proponowane są 4 formy pomocy. Jedną jest udzielanie przez ARiMR dopłat do oprocentowania kredytów bankowych w celu restrukturyzacji zadłużenia dla gospodarstw znajdujących się w trudnej sytuacji ekonomicznej. Drugą formą jest udzielanie przez ARiMR pożyczek na spłatę zobowiązań.

Różne formy wsparcia

Kolejnym wsparciem będzie udzielanie przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa gwarancji spłaty kredytów bankowych, które wzmocnią pozycję rolnika w negocjacjach z bankiem. Ostatnia forma polega na przejęciu zadłużenia gospodarstwa przez KOWR. Zabezpieczeniem tego będzie ziemia posiadana przez gospodarstwo. Rolnik dalej będzie mógł prowadzić działalność w swoim gospodarstwie na warunkach dzierżawy, do której będzie miał pierwszeństwo. Jeśli np. w ciągu 10 lat spłaci swoje kredyty, to odzyska ziemię. Jest to propozycja dla gospodarstw w bardzo trudnej sytuacji.

Jest to kontrowersyjna forma pomocy, ale moim zdaniem jest bezpieczniejsza dla rolnika niż postępowanie upadłościowe i licytacja przez komornika – powiedział Jacek Bogucki.

Przedstawiciel resortu rolnictwa przedstawił planowane stworzenie większych możliwości pomocy gospodarstwom poszkodowanym przez ASF.



  • Jak mówił wiceminister Jacek Bogucki, wirus ASF nie przenosi się pomiędzy stadami, ale pierwotnym źródłem choroby są dziki

Dla zadłużonych gospodarstw, które są w lepszej sytuacji niż te mające do czynienia z komornikiem, ale też wymagają wsparcia, chcemy poszerzyć i poprawić tzw. kredyt klęskowy, który jest udzielany przez banki przy wsparciu ARiMR. Chcemy obniżyć oprocentowanie tych kredytów i jednocześnie dopuścić, żeby mogli korzystać z nich nie tylko ci, którzy ucierpieli w wyniku zjawisk atmosferycznych, ale także ci, którzy ponieśli stratę w wyniku zjawisk związanych z prowadzoną działalnością rolniczą np. wskutek afrykańskiego pomoru świń. Chcemy, aby oni także mieli dostęp do niskooprocentowanego kredytu – dodał wiceminister.

W sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt wiceminister Jacek Bogucki nie był w stanie przedstawić jednolitego stanowiska rządu. Jak twierdził, trwają nieoficjalne rozmowy, w których proponuje się zmianę projektu polegającą na wyłączeniu z nowelizacji kwestii zakazu uboju rytualnego.

Co z dzikami?

Na spotkanie w Wysokiem Mazowieckiem przyjechał Adam Paczóski z miejscowości Korabie w powiecie sokołowskim (woj. mazowieckie). Poruszył on między innymi sprawę afrykańskiego pomoru świń.

Nieważne w jaki sposób wirus ASF przeniósł się na kolejne powiaty, z kanapką czy z dzika na dzika. Jeżeli nie będzie wektora, jakim jest dzik, to nie będzie problemu afrykańskiego pomoru świń. Przeprowadźcie jak największą redukcję populacji tych zwierząt – domagał się Adam Paczóski.

Ciągle trwa sanitarny odstrzał dzików. Miał być on zrealizowany do poziomu 0,1 sztuki na km2 na terenie wschodniej Polski i do poziomu 0,5 sztuki na km2 na pozostałym terenie do końca listopada. Jesień, jaką mieliśmy, na pewno w znacznym stopniu utrudniła odstrzał myśliwym. W międzyczasie, gdy choroba wystąpiła pod Warszawą, odstrzał do poziomu 0,1 sztuki został rozszerzony na całą Polskę. W związku z tym termin jego wykonania został wydłużony do końca lutego. Mamy problem z egzekwowaniem odstrzału w części kół łowieckich. Część z nich pracuje dobrze, ale jest problem, jak zmusić pozostałą część do zrealizowania odstrzału sanitarnego i planowego. W dniu dzisiejszym odbywa się posiedzenie połączonych komisji rolnictwa i środowiska, które rozpatrują projekt z rekomendacją ministra Kowalczyka, aby zmienić prawo łowieckie na tyle, żeby rząd uzyskał jakikolwiek wpływ na to, w jaki sposób polityka łowiecka w Polsce jest realizowana – powiedział Jacek Bogucki.



  • Rolnicy, jako element walki z afrykańskim pomorem świń, wciąż na pierwszym miejscu wskazują skuteczny odstrzał dzików. Podkreślali to na spotkaniu, które odbyło się w Wysokiem Mazowieckiem

Adam Paczóski odniósł się do kwestii kwot mlecznych, twierdząc, że hodowcy, którzy kupowali kwoty mleczne za duże pieniądze, zostali okradzeni w białych rękawiczkach. Poruszając kwestię KRUS, stwierdził natomiast, że świadczenie chorobowe w wysokości 10 zł dziennie jest poniżej godności rolników.

Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, poruszył temat upadłości zakładu mięsnego w Bielsku Podlaskim i niewypłacenia przez ten podmiot pieniędzy za żywiec wieprzowy.

Wirus ASF się szerzy i kolejnymi ofiarami tej choroby są rolnicy, którzy sprzedali żywiec ze stref do zakładów mięsnych Netter, które upadły. Między innymi ze względu na strefy musiały czasowo wstrzymać produkcję. Rozmawiałem z panią syndyk i szczegółowe informacje będą podane na początku kwietnia. Jednak wstępnie jest już wiadomo, że hodowcy, którym zakłady nie wypłaciły należności, nie otrzymają tych pieniędzy. Konta są zajęte przez banki. Jeśli tym rolnikom nie można będzie wypłacić należności z masy upadłościowej, to na pewno trzeba będzie to w jakiś sposób zrekompensować, gdyż zostali oni poszkodowani w wyniku ASF – powiedział Grzegorz Leszczyński.



  • Grzegorz Leszczyński uważa, że na przekroczeniu kwot mlecznych przez rolników zarobiło państwo i teraz powinno wesprzeć gospodarstwa poprzez dotacje do hodowli
Jak podkreślał, w ubiegłym roku sprowadziliśmy ponad 4 mln warchlaków, dlatego być może potrzebne są wysokie dotacje do każdej maciory, aby nasze warchlaki były bardziej konkurencyjne.

Mamy stosować bioasekurację, a zakup mat, środków dezynfekcyjnych, odzieży ochronnej to minimum 2,5 tys. zł rocznie. Małe gospodarstwa na pewno zlikwidują produkcję trzody chlewnej. Będą to musiały przejąć gospodarstwa większe, które się dostosują do wymogów bioasekuracji i trzeba im pomóc – powiedział Grzegorz Leszczyński.

Józef Nuckowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
11. grudzień 2024 07:31