StoryEditorFelietony

Jej Wysokość Frekwencja

16.11.2018., 17:11h
Na kilka tygodni przed wyborami ostrzegaliśmy, że najzacieklejszym przeciwnikiem Polskiego Stronnictwa Ludowego w tych wyborach będzie Zjednoczona Prawica, czyli PiS. I tak się stało. Gdyby nie głosy wyrwane PSL-owi z obecnie rządzącymi byłoby źle. Może nie tak źle jak w wielkich i średnich miastach, ale nie można by było ogłosić kolejnego wyborczego zwycięstwa – jak to uczynił prezes Jarosław Kaczyński.

Przedsmak wyborów parlamentarnych

O swoim zwycięstwie bardzo chętnie opowiadają też przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej twierdząc, że wyniki uzyskane przez tzw. anty-PiS, są zapowiedzią zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Jednak aktualne sondaże przedwyborcze wskazują na to, że w najbliższych wyborach do parlamentu Zjednoczona Prawica może uzyskać ponad 40-procentowe poparcie. Bardzo wątpimy czy koalicję w obecnym kształcie – dowodzoną przez Grzegorza Schetynę – stać na tak dobry wynik. Wypada też przypomnieć, że władze PSL są również bardzo zadowolone z wyników samorządowych. Wszak mimo zmasowanych ataków rządzących polityków z pierwszych stron gazet, Stronnictwo osiągnęło dwucyfrowy wynik wyborczy. Chyba to owe samozadowolenie sprawia, że nie może być mowy o wsparciu Stronnictwa dla zwycięskiego PiS-u w sprawowaniu rządów w sejmikach wojewódzkich. To kategoryczne „nie” dziwi, bowiem naszym zdaniem, w polityce każde racjonalne rozwiązanie jest możliwe. Trzeba tylko umiejętnie wynegocjować cenę. A w tej materii politycy Stronnictwa są mistrzami. Wszak, że nie bez powodu do PSL w III Rzeczypospolitej przylgnęła łatka ugrupowania obrotowego. Nie jest jednak wykluczone, że prezes Kosiniak-Kamysz uwierzył w gadanie typu, że gdy Platforma wspólnie ze swoimi wspólnikami wygra kolejne polityczne boje, to on zostanie premierem i będzie długo i szczęśliwie rządził z prezydentem Donaldem Tuskiem!

Kto przegrał wybory samorządowe?

Totalnym przegranym jest tzw. szeroko rozumiana lewica, która do wyborów poszła rozproszona. Postulujemy, aby w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych wszystkie ugrupowania mieniące się lewicowymi utworzyły koalicję pod nazwą: nieudacznicy z lewicy. Naszym zdaniem, mimo tej nazwy taka koalicja może liczyć przynajmniej na 10 procent głosów. Dlatego, że przeciwwagą dla obraźliwego słowa nieudacznicy będzie pozytywne określenie koalicja – dodajmy koalicja wszystkich lewicowych nieudaczników, bo żaden z nich nie może się z tego projektu wyłamać.

Kto więc wygrał te wybory? Masowe uczestnictwo w wyborach dało nam jednego wygranego – Jej Wysokość Frekwencję. Tak. Trzymać.

Czekamy na lepszą koniunkturę w branży mleczarskiej

Zaczyna się znaczący wzrost kosztów produkcji mleka w rolniczej zagrodzie i jeszcze większy wzrost kosztów funkcjonowania mleczarni. Do góry idą ceny paliw i innych nośników energii, rosną ceny pasz i wody. Tymczasem nadal czekamy na lepszą koniunkturę w branży mleczarskiej. Tutaj nie chodzi o żadne większe dochody, ale o możliwość zredukowania większych wydatków w polu i oborze. Po masowej suszy powinien nadejść czas lepszych cen! To logiczne twierdzenie nijak się ma do spekulacyjnej rzeczywistości! Owszem, dochody rolnicze rosną, ale na papierze – w Głównym Urzędzie Statystycznym. Z powodu tego „dobrobytu” część rolników może wypaść z Programu 500 plus i stracić inne uprawnienia – takie obawy zgłaszają nasi Czytelnicy. No cóż, od dawien dawna piszemy, że w trudnych czasach, w kryzysie pomocne są niezwykle dopłaty bezpośrednie, na odpowiednio wysokim poziomie – takim jak w innych rozwiniętych państwach starej Unii – w Holandii, Francji czy też w Niemczech. Dlatego też wyrównanie dopłat rolniczych powinno być podstawowym priorytetem polskiej polityki w ramach Unii Europejskiej. Samodzielne i pojedyncze działania choćby najlepszego ministra rolnictwa nic tutaj nie dadzą.

Przełom w walce z ASF?

Nowe wiadomości z frontu walki z ASF. Szkoda, że dopiero teraz. Dlaczego po 4 latach walki z chorobą dowiedzieliśmy się, że maty dezynfekcyjne stosowane w ochronie chlewni mogą być nieskuteczne? Jest tak, bo wirus ASF choć mierzy 200 nanometrów, to jak na wirusa jest bardzo duży. Chwilowe zamoczenie butów gumowo-filcowych lub innych nie zabije go.

Pamiętamy, że niektórym rolnikom odmawiano wypłaty odszkodowań, bo lekarze weterynarii mieli zastrzeżenia do sposobu dezynfekcji obuwia przed chlewniami. I jeszcze trochę o wirusach. Wiele ostatnio słyszymy o wirusie odry i szczepieniach. Przy okazji opublikowano mapę, z której wynika, gdzie ludzie odmawiają szczepień. I tu zaskoczenie, bo okazuje się, że wyśmiewani w miastach „wąsaci Janusze” z Podkarpacia, szczepionki przyjmują najpilniej. Najwięcej odmawiających szczepień jest na Pomorzu, w Wielkopolsce oraz na Warmii i Mazurach i Śląsku. Kto więc pierwszy zachoruje na odrę? I znów potwierdza się stara prawda „ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 10:05