StoryEditorBydło mięsne

Rolnicy stracili po 1 tys. złotych na byku przez aferę z nielegalnym ubojem

23.04.2019., 11:04h
Traf tak chciał, że sprzedaż trzech buhajów w wadze ciężkiej rasy charolaise zbiegła się w czasie z rozdmuchaną aferą uboju „chorych” krów, a tak naprawdę nie chorych, a pourazowych, a to zasadnicza różnica, bo mięso tych zwierząt było zupełnie zdrowe, co zresztą potwierdziły liczne badania. Niemniej, jak szacuje Andrzej Budner, ceny na żywiec wołowy wtedy tak spadły, że w jego przypadku oznaczało to stratę 1 tys. zł na jednym byku.

Tysiąc w plecy na byku

W sumie sprzedając 3 buhaje rolnik stracił 3 tys. zł, a ilu było w podobnej sytuacji to ciężko zliczyć. Pieniądze, które miały trafić na wieś do gospodarstw nie trafiły, a był to przecież czas np. zakupu nawozów przed zbliżającymi się wiosennymi zabiegami.

Ceny spadły i na rynku było mocne zaniepokojenie, zaraz po aferze ubojnie w ogóle nie kupowały. Źle moim zdaniem na polskie rolnictwo i europejskie wpłynie także podpisanie umowy CETA, mamy stosunkowo zdrową żywność, to po co otwierać się na znacznie gorszą, moim zdaniem, gdzie do jej produkcji zużywa się znacznie więcej antybiotyków czy hormonów. Sam byłem na proteście pod urzędem marszałkowskim przeciwko tej umowie, aby pokazać swoje stanowisko – powiedział Andrzej Budner.

Duże na sprzedaż

Cel, jaki stawia sobie Andrzej Budner z synami, to dojście do stada liczącego 50 krów matek rasy charolaise. Rolnik sprzedaje do innych stad pokaźną ilość bardzo dobrej jakości materiału hodowlanego, są to zarówno jałówki, jak i buhajki rozpłodowe. Sprzedaje też buhaje na rzeź w wadze 750–850 kg, rozliczając się za wagę żywą. Średnie przyrosty dobowe są tu na poziomie 1,4–1,5 kg.

Raczej nie sprzedajemy odsadków, a jałówki cielne i buhaje, co najmniej kilkunastomiesięczne na hodowlę i 20-miesięczne na rzeź. Lecz znajomi mi mówią, że są odbiorcy, którzy płacą aż 3,5–4 tys. zł za odsadka ważącego 300 kg i wtedy nie opłaca się utrzymywać buhaja do wagi ciężkiej. Jednak takie wysokie ceny za odsadka mięsnego jest w stanie zaproponować tylko duży odbiorca, który na rzut utrzymuje od 100 do 200 byków, bo on sprzedając tak liczną partię do rzeźni otrzymuje wyższą cenę końcową, jakiej mniejszy rolnik nie jest w stanie uzyskać – wyjaśnił Andrzej Budner.


Buhaj kryjący po ojcu ze Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo, gdzie większość krów matek rasy charolaise kryta jest sztucznie nasieniem od francuskich czempionów
  • Buhaj kryjący po ojcu ze Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo, gdzie większość krów matek rasy charolaise kryta jest sztucznie nasieniem od francuskich czempionów

Na mleko zielonka i wysłodki

W stadzie przeważają wycielenia wiosenne i takie też hodowca uważa za najlepsze, bo wtedy młode cielę pobiera wartościową zielonkę z pastwiska, a jego matka dzięki mlekopędnej zielonce produkuje dużo mleka dla oseska. Jednak część wycieleń jest opóźniona, a to dlatego, że wchodzą do stada podstawowego jałówki z późniejszymi terminami porodów.

Wypas prowadzimy częściowo, gdyż ogranicza nas areał pastwisk, ale szykujemy już nowe kwatery. W sezonie zimowym w dawce dominuje sianokiszonka z traw i kiszonka z kukurydzy. Stosujemy też wysłodki buraczane, zwłaszcza na okres laktacji, aby uzyskać jak najwięcej mleka dla cieląt – powiedział Andrzej Budner.

Odsadzone buhajki w wieku 7 miesięcy przechodzą na dawkę intensywnego opasu, przy udziale paszy treściwej. Dokarmiane są również cielęta paszami treściwymi, powstającymi na bazie własnych śrut zbożowych i białkowych koncentratów.

Geny z Witkowa

Z grupą krów i jałówek do zacielenia chodzi jeden buhaj kryjący. Został on zakupiony z bardzo dobrego stada Marcina Krzewińskiego z Wełnicy, to syn buhaja z renomowanej hodowli mięsnej, jaką jest Spółdzielcza Agrofirma Witkowo. Wywodzi się on z linii francuskiej. Daje bardzo dobre cielęta bo dobrze zbudowane, a dodatkowo o małych głowach, co decyduje o łatwych porodach.

Od lat prowadzona jest w rasie charolaise selekcja byków w kierunku lżejszych porodów, o czym w największym wymiarze decyduje budowa głowy i jej wielkość. Im mniejsza głowa, tym lepiej, dlatego zwracajmy na to uwagę zakupując rozpłodnika do stada. Kiedyś myślano, że problem z porodami rozwiążą byki genetycznie bezrożne, jednak przekazywały one na potomstwo znacznie słabszą budowę kośćca, dlatego dziś już się od nich odchodzi. Sam miałem takiego i cielęta po nim odstawały kalibrowo i ramowo od tych po buhajach z rogami – wyjaśnił Andrzej Budner.

Do zalet rasy charolaise rolnik zalicza łagodny charakter oraz długowieczność, gdyż najlepsze krowy z jego stada dały za życia po 15 cieląt. Docenia też jej wysokie przyrosty oraz duży kaliber. Jak twierdzi, nie jest ona wcale taka wymagająca żywieniowo, gdyż potrafi uzyskać dobre wyniki nawet na słabej jakości sianie z łąk turzycowych. Potrzebuje jednak cały czas mieć w żłobie paszę objętościową, chociażby słomę. Mamki dokarmiane są paszą treściwą tylko w okresie okołoporodowym.

Młodzi rozwojowi

Hodowca przygotował niezwykle wyrównaną stawkę dziesięciu jałówek cielnych, które zamówił u niego młody rolnik, chcący przeznaczyć premię dla młodego rolnika na założenie stada bydła mięsnego, właśnie w rasie charolaise. To świadczy, że premie dla młodych rolników pomagają im rozwijać swoje gospodarstwa. Będzie to pierwsza taka duża sprzedaż materiału hodowlanego w całej historii stada Andrzeja Budnera, a rolnik utrzymuje bydło rasy charolaise od roku 2003, będąc od początku członkiem PZHiPBM, otrzymując numer stada 105 w rasie charolaise.


W okresie zimowym, krowy mamki korzystają z wybiegów przy oborze, a latem wychodzą na pastwiska
  • W okresie zimowym, krowy mamki korzystają z wybiegów przy oborze, a latem wychodzą na pastwiska
Wszyscy trzej synowie Andrzeja Budnera postanowili pójść śladami ojca i związać swoje życie zawodowe z rolnictwem. Radosław ukończył studia na wydziale mechanizacji rolnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, zaś Bartosz i Krzysztof obecnie jeszcze studiują na tej samej uczelni. Bartosz utrzymuje owce rasy wielkopolskiej i jest to rasa zachowawcza, zaś dwaj pozostali synowie mają już swoje stada bydła, gdyż Andrzej Budner podzielił swoje stado na trzy. Oczywiście podział odbył się bardziej na papierze, tak aby każdy syn coś miał, a nadal bydło jest utrzymywane tak samo jak kiedyś i w tych samych warunkach i tym samym miejscu. Każdy z synów posiada także własne grunty rolnicze i każdy ubiega się o premię dla młodego rolnika. Fundusze na pewno się przydadzą, gdyż młodzi rolnicy chcą wdrożyć w gospodarstwie system żywienia TMR, a do tego potrzebny jest nie tylko zakup wozu paszowego, ale też co najmniej modernizacja strych budynków, a nawet budowa nowego obiektu.

Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 23:04