StoryEditorWiadomości rolnicze

Czasami było pod górę

03.01.2022., 18:01h
Aneta i Bogdan Szczygielscy kilkanaście lat temu postawili wszystko na jedną kartę. Postanowili rozwijać produkcję mleka i by to zrealizować, na pustej działce wybudowali dom,oborę garaż i silosy na zboże. Podkreślają, że po drodze nie obyło się bez trudności, ale poradzili sobie z nimi oraz z zaciągniętymi kredytami.
lubelskie

– W 2006 roku wybudowaliśmy oborę wolnostanowiskową o wymiarach 23x37 m, co było wówczas ryzykownym posunięciem. Produkcja mleka w naszym gospodarstwie była wtedy bardzo mała, a zaciągnięty na inwestycję kredyt bardzo duży. Do tego wszystkiego dołożyły się kwoty mleczne. Na początku mieliśmy 36 tys. kg kwoty, a pod koniec kwotowania ponad 400 tys. kg. Tak więc sporą ilość musieliśmy kupić, co dodatkowo obciążało budżet gospodarstwa – mówią hodowcy.

Państwo Szczygielscy decydując się na oborę wolnostanowiskową kierowali się przede wszystkim komfortem zwierząt. Uważali, że krowy w ruchu będą miały lepszą zdrowotność, łatwiej też będzie zaobserwować ruję. Niewątpliwą zaletą obory bezuwięziowej jest możliwość doju na hali udojowej w pozycji stojącej. Szczególnie doceniają to po kilkunastu latach użytkowania obiektu. Gospodarze zdecydowali się na halę typu rybia ość 2x5. W przyszłości nie wykluczają jednak przejścia na automatyczny system doju.

W oborze zastosowano pełną posadzkę, ścieloną słomą, a obornik w części dla krów wypychany jest dwa razy dziennie.

– Przez kilkanaście lat używali...

Pozostało 75% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. kwiecień 2024 12:20