Jedziesz z dzieckiem na dłuższą wycieczkę. Ledwo ruszyliście, latorośl głodnieje. Właśnie mijacie stację benzynową, więc pospiesznie decydujecie się na zapiekankę. Oczywiście z keczupem. Ruszacie i... zapiekanka ląduje w nieprzewidzianym dla niej położeniu na nowych spodniach. A keczup gdzieś głęboko między włóknami jeansowej kanwy. Jeśli mieszkacie we Wtelnie albo jego okolicach, macie szczęście. Możecie oddać spodnie sąsiadce do pralni. I na drugi dzień odebrać je w ich najlepszej możliwej wersji.