StoryEditorWiadomości rolnicze

Dla czyjego dobra ten dobrostan?

07.03.2022., 10:03h
Od października ubiegłego roku do 21 stycznia br. trwały – ogłoszone przez KE – społeczne konsultacje dotyczące dobrostanu zwierząt, których celem ma być właśnie poprawa dobrostanu zwierząt oraz poszerzenie zakresu przepisów przez dostosowanie ich do najnowszych badań naukowych, aktualnych priorytetów i oczekiwań społecznych. Swoją opinią na ten temat podzielił się nasz stały Czytelnik – hodowca bydła mlecznego z województwa podkarpackiego.

Sama konsultacja, która dopuszcza do dyskusji o dobrostanie zwierząt wszystkich – nawet tych co zwierzątko widzieli tylko w telewizji – budzi u mnie jako hodowcy niesmak, bo traktuje mnie jak gbura i nieuka, który sam nigdy nie wprowadziłby postępu w swoim gospodarstwie i należy dać mi wytyczne.

Jestem rolnikiem, który od 40 lat zajmuje się hodowlą bydła mlecznego, a moja wiedza w tym zakresie oparta jest na: przekazie moich rodziców, długoletnim, własnym doświadczeniu, korzystaniu z nowości na szkoleniach organizowanych przez w ODR, producentów pasz i środków ochrony roślin, wiedzy i informacji czerpanej z prasy rolniczej i internetu. Z powyższego wiem, że Unia i jej zasady dobrostanowe zwierząt nie jest wyłącznym promotorem nowości i lepszych standardów. Z powodu przepisów m.in. o dobrostanie zwierząt, jakie UE wdrożyła postrzegana jest przez hodowców jako żandarm, który nakazuje i egzekwuje. Fakt, że jest żandarmem wynika z opinii hodowców, szczególnie tych rezygnujących z hodowli (bo już się nie boją). Jako jeden z czynników rezygnacji z hodowli wymieniają oni częste kontrole weterynaryjne i coroczne nowe obciążenia.

I ta...

Pozostało 76% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. grudzień 2024 20:01