Nadzieję na radykalną zmianę daje bowiem jeden z synów państwa Dzwonkowskich – niespełna 18-letni Łukasz, który nie dość, że ma ambitny plan pozostania na gospodarstwie, to jeszcze marzy mu się – i do czego usilnie rodziców namawia – nowa, oczywiście bezuwięziowa obora.
Kiedy Bożena i Jacek Dzwonkowscy zaczynali samodzielną pracę w rolnictwie, w gospodarstwie było zaledwie 10 krów. Dziś całe pogłowie liczy 100 sztuk bydła, w tym 40 krów dojnych. Nie jest łatwo tak liczne stado obsługiwać w wielu, technologicznie starych, budynkach inwentarskich. Rolnicy są jednak zdeterminowani i – pomimo ogromu ręcznej pracy – robią co mogą, by zwierzętom zapewnić wszystko czego potrzebują, a sobie możliwie jak najbardziej ulżyć w codziennej i trudnej pracy przy obsłudze stada. Przykładem może być chociażby inwestycja w wóz paszowy (Euromilk, o pojemności 10 m3 ), który co prawda do obory wjechać nie może, jednak fakt, że przygotowuje odpowiednio zbilansowaną, dobrze wymieszaną i o właściwej dla przeżuwaczy strukturze paszę, cieszy hodowców, chociaż mieszaninę muszą rozwozić taczkami.
Obora, którą użytkują Dzwonkowscy, prz...