– Kobiety, które o nas słyszały, chciały do nas dołączyć – mówi koordynatorka zespołu i szefowa koła, Katarzyna Rajkowska. – Ale nie wszystkie chciały i umiały śpiewać. Wyjściem było zawiązanie KGW.
Ze szkoły na scenę
W Owadowie nie ma remizy ani ośrodka kultury. Próżno szukać go na terenie całej gminy. Najbliższy oddalony jest o kilkanaście kilometrów.
– Pierwotnie kapela miała promować placówkę oświaty prowadzoną przez stowarzyszenie. Z biegiem czasu stała się wizytówką naszej wsi – opowiada założycielka „Owadowianek”.
Zespół działa od lutego 2016 roku. Śpiewa w nim dziewięć działających też w kole pań, a także dyrektor szkoły, który im przygrywa. Do muzykowania zapraszają nawet dzieci.
– Pod...
