– Liczą się wiedza i doświadczenie. Ważna jest odpowiednia ochrona roślin. Ale gdyby ich genetyka nie poszła bardzo do przodu, nie mielibyśmy tak doskonałych zbiorów – mówią Zyta i Kazimierz Małkowie z Horodyszcza w pow. hrubieszowskim. Dwójka ich wykształconych dzieci – syn ukończył w Krakowie politechnikę, córka politologię na lubelskim UMCS – na razie wybrała życie w miastach. Być może pasję Zyty i Kazimierza Małków będzie kontynuowało któreś z wnucząt. Dziś ich gospodarstwo wyspecjalizowane jest w produkcji roślinnej i liczy ok. 60 ha, z czego 10 ha to dzierżawa. W strukturze zasiewów 20 ha zajmuje rzepak ozimy, 20 ha pszenica, na 10 ha uprawiane są buraki cukrowe i ok. 7 ha zajmuje fasola.