W numerze 40 TPR opisywaliśmy dramatyczną sytuację rolników i mieszkańców wsi, przez które w sierpniu tego roku przetoczyły się nawałnice. Huragan zrywał dachy, niszczył zabudowania oraz plądrował plantacje roślin uprawnych. Mieszkańcy ze skutkami żywiołu musieli zmagać się sami. Mimo chętnie składanych przez władze obietnic o hojnych formach pomocy, faktycznie w połowie września żadna z nich nie była jeszcze realizowana. Wszystko, dlatego, że aby móc się ubiegać o rządowe wsparcie lub też działanie przewidziane do odbudowy gospodarstw i produkcji rolnej z PROW, trzeba było mieć protokół strat sporządzony przez odpowiednie komisje. Procedura ich wykonania jest dosyć złożona, zawiła i przede wszystkim długotrwała.