Niedawno pisaliśmy o sieniawiance, która założyła fundację ot tak, po prostu. Dlatego, że była taka potrzeba, a jeszcze bardziej dlatego, że to w gruncie rzeczy łatwe. Takich kobiet jest więcej. Monika Bereta z Margonina w podobny sposób założyła stowarzyszenie. „Nie da się” – w jej słowniku nie ma miejsca na tę jedną frazę.