Wielu ludzi skarży się na stan wycieńczenia spowodowany w dużej mierze ciągłym myśleniem o tym, czy już się zakaziliśmy, czy też udało się nam może uniknąć zakażenia.
Reagujmy jak na koronawirusa!
Zdecydowana większość z nas nie robi przecież testów, a jednocześnie obserwujemy u siebie przeróżne objawy. Zachodzimy więc w głowę, czy to drapanie w gardle, ból głowy, kaszel lub senność to nowy koronawirus, czy tylko jeden z dziesiątków tych już znanych, które od lat dają się nam we znaki w sezonie jesienno-zimowym.
W tym strachu część z nas przestała zwracać uwagę na inne objawy. Ze strachu, a czasem dlatego, że system opieki zdrowotnej nie nadąża za epidemią, nie chodzimy do lekarza. Tymczasem inne choroby nie przestały nam grozić i trzeba o tym przypominać regularnie. Tym bardziej że sytuacja w najbliższych tygodniach najprawdopodobniej się nie poprawi. Chorobami, z którymi musimy iść na konsultację tak samo szybko jak w reakcji na podejrzenie koronawirusa, są chociażby nowotwory. Dlatego chcemy przypomnieć, jak wyglądają wczesne sygnały tych zagrażających życiu chorób. Pamiętajmy – dziś wiele nowotworów, jeśli nie większość, uznaje się za ch...