Z pewnością pamiętasz ojca, dziadka albo sąsiada zaprzęgającego konia do furmanki albo pługu. Może masz jeszcze w pamięci obraz poczciwego łba sięgającego do wiadra po owies albo dzieciarni odbywającej na oklep wycieczki po wsi. Jeśli ciągle żyją w was wspomnienia koni, które przez dekady towarzyszyły waszym rodzinom w codzienności, chcemy je poznać. „...Wujek Gunnar zawsze miał jakiegoś konia. A ja od zawsze kochałam konie do szaleństwa. Mogłam siedzieć w stajni godzinami, po ciemku i bez ruchu.