StoryEditorPolicja

Młodzi motocykliści na crossach niszczyli rolnikom zasiewy. Jaka kara ich spotka?

Na głupotę nie ma rady. W ręce bielskich dzielnicowych wpadło dwóch motocyklistów, którzy jeździli crossami po polu i niszczyli zasiewy. To nie był pierwszy taki wyczyn motocyklistów. Policja skierowała ich przypadek do ukarania przez sąd. Jaka kara im grozi?

Bielsk Podlaski. Motocykliści zniszczyli zasiewy na polu rolnika

W majowy weekend rolnik z Bielska Podlaskiego powiadomił policję, że jego zasiewy są niszczone przez motocyklistów, którzy maszynami typu cross urządzają sobie jazdy po jego polu. Zaznaczył, że to nie pierwszy taki przypadek. „Wyczynom” motocyklistów przyglądał się nie tylko zgłaszający, ale również dwaj inni rolnicy, którzy z oddali obserwowali całą sytuację i byli w telefonicznym kontakcie z policją.

Gdy na miejscy pojawili się policjanci motocykliści próbowali im uciec. Ten manewr skutecznie jednak udało się udaremnić.

Jak się okazało 23 i 20-latek w ogóle nie mieli uprawnień do kierowania tego typu pojazdami. Jak ustalili mundurowi, jednoślady nie były dopuszczone do ruchu.

Policja szuka innych pokrzywdzonych

Jako, że dewastacyjny proceder 20 i 23-latka trwał od dłuższego czasu, policja podejrzewa, że mogli oni rozjeżdżać pole nie tylko tego jednego rolnika, ale także i innych. Dlatego wszystkich pokrzywdzonych prosi o kontakt z miejscową jednostką policji. Sami zaś motocykliści trafią przed sąd. Odpowiedzą oni za dokonanie zniszczeń w zasiewach rolników.

Jeździł po polu, stracił licencję

Przed kilkoma miesiącami pisaliśmy już na łamach TPR o takich „wyczynach”. Wówczas ich sprawcą był Artur Puzio, dwukrotny motocrossowy Mistrz Polski. Wtedy kosztowało go to licencję instruktora, gdyż PZM nie zamierzał pobłażać mistrzowi. Dopiero wówczas, gdy Puzio został ukarany przez Polski Związek Motorowy sprawca zniszczeń zreflektował się i przeprosił za swoje zachowanie.

Jak rolnik może chronić swoje uprawy?

Sprawa nie jest prosta, bowiem ciężko jest ująć sprawcę na gorącym uczynku. Rolnik nie ma przecież możliwości nieustannej obserwacji swoich pól. Może natomiast postawić tabliczkę z informacją, co grozi za zniszczenie upraw. Niewykluczone, że taka wiadomość odstraszy niedoszłą „rzepiarę”.

Jak wyjaśnia nam policja, za niszczenie pól uprawnych i zasiewów grozi nagana albo mandat wysokości do 500 zł. Przewidują to przepisy art. 156 Kodeksu wykroczeń.

- Kto na nienależącym do niego gruncie leśnym lub rolnym niszczy zasiewy, sadzonki lub trawę, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany. W razie popełnienia wykroczenia można orzec nawiązkę do wysokości 500 złotych – brzmi przepis.

Policja podkreśla, że pola uprawne i tereny zasiewów są poddane szczególnej ochronie.

Poza tym takie wejście w uprawę to nic innego, jak wtargnięcie na teren prywatny.

Michał Czubak
Kamila Szałaj
Fot. Podlaska Policja

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 06:33